KATE MORTON „STRAŻNIK TAJEMNIC”

Wystarczyła lektura trzech powieści, aby Kate Morton w ekspresowym tempie awansowała do grona moich ulubionych autorek. Przez lata omijałem jej prozę głównie dlatego, że poprzedni wydawca opisywał ją jako literaturę obyczajową przede wszystkim dla kobiet, a ja – z braku czasu – wolałem skupić się na kryminałach i thrillerach psychologicznych. Na szczęście dla wszystkich, wydawnictwa odchodzą od sztywnego podziału publikowanych książek ze względu na potencjalnego odbiorcę, skupiając się raczej na różnorodnych oczekiwaniach czytelników. Lubię wielowątkowe, rozbudowne historie łączace w sobie wątki współczesne i tajemnice z przeszłości, czy sagi obyczajowe o ludziach, których uwikłanych w niełatwe koleje losu. I twórczość Kate Morton idealnie wpisuje się w moje oczekiwania wobec prozy obyczajowej, swobodnie wychodzącej poza schematy przypisywane gatunkowi. Strażnik tajemnic, wznowiony przez Wydawnictwo Albatros w Serii butikowej to historia, od której nie sposób się oderwać, zaskakująca rozwiązaniami fabularnymi, pełna emocji opowieść o rodzinnym sekrecie przez lata przemilczanym po to, aby ratować to, co najcenniejsze – rodzinę. Australijska pisarka jest mistrzynią w kreowaniu opowieści, w których tajemnice sprzed lat splatają się ze współczesną codziennością, a relacje między bliskimi stanowią najważniejszą wartość ich życia.

Strażnik tajemnic to dwie dwie historie, rozgrywajace się na różnych planach czasowych, ale splatające się za sprawą jednej rodziny. Wątek współczesny rozgrywa się w 2011 roku w Suffolk, kiedy przy łożku umierającej matki spotyka się rodzeństwo, aby przygotować się na to, co ostateczne. To wtedy jedna z sióstr, Laurel Nicolson, znana aktorka, postanawia rozwiązać ostatecznie tajemnicę wydarzenia, którego była mimowolnym świadkiem wiele lat wcześniej. Nigdy bowiem nie zapominała śmierci człowieka, który na początku lat 60. odwiedził jej dom rodzinny. Drugi wątek przenosi czytelnika do Londynu czasów II wojny światowej, aby poznać losy matki rodzeństwa Nicolson. Obie historie przenikają się, tworząc zapierajacą dech w piersiach opowieść o codzienności, która zbyt łatwo zamienia się w koszmar.

W powieściach Kate Morton tak samo lubię niezwykle misterną, wielowątkową konstrukcję jej historii, jak i temat rodzinnych sekretów. Mam za sobą lekturę trzech tytułów (a w planach kolejne), mogę więc napisać, że autorka sięga po podobne motywy, ale unika wtórności głównie dlatego, że każda jej książka to nowe i oryginalne spojrzenie na wątki znane zarówno z jej prozy, jak i w ogóle z powieści obyczajowej. Strażnika tajemnic czyta się z rosnącym poczuciem zdumienia zmieszanego z niepokojem tak charakterystycznym dla dobrego thrillera. Morton, trochę jak Alfred Hitchcock w filmie, w swoich książkach serwuje czytelnikowi (metaforyczne) trzęsienie ziemi tylko po to, aby następujące po nim napięcie tylko rosło. Młodziutka Laurel jest świadkiem morderstwa w jej rodzinnym domu, a jego konsekwencje będą ciążyły na całym jej dorosłym życiu – bardzo udanym zresztą. Powieść jest tak skonstruowana, że czytelnik wraz z główną bohaterką powoli poznaje losy rodziny Nicolsonów, jak i sekrety z czasów młodości jej matki. Pisarka wplata w tę część opowieści zarówno wątek romansowy, jak i obyczajowy czy nawet historyczny, ale najważniejsze jednak, jak to robi i w jakim celu. Nie zdradzając niczego z fabuły napiszę jedynie, że serwuje mocne zwroty akcji typowe dla rasowego thrillera psychologicznego, czyni to jednak z subtelnie i chyba dlatego czytelnik nie czuje, że ma do czynienia z przerysowaniem czy przesadą. Wydarzenia, widziane z różnych perspektyw, układają się w skomplikowaną mozaikę przeinaczeń i interpretacji, niekoniecznie zgodnych z intencjami – zarówno bohaterów, jak i samego czytelnika.

Strażnik tajemnic charakteryzuje się przemyślaną w szczegółach, precyzyjnie rozpisaną, misterną fabułą, którą docenia się wraz z ostatnim zdaniem powieści. Podczas lektury towarzyszy czytelnikowi niepokój o losy bohaterów, ciekawość ciągu dalszego i przede wszystkim satysfakcjonujące poczucie, że wszystkie elementy tej skomplikowanej układanki pasują do siebie idealnie. Kate Morton do perfekcji opanowała tworzenie opowieści, w których zwraca uwagę na siłę rodziny i relacji międzyludzkich, docenia odwagę w dążeniu do spełnania marzeń, podkreśla, że los lubi płatać człowiekowi bardzo brzydkie figle. Nie zapomina przy tym o uważnym przyglądaniu się swoim bohaterkom (bo to jednak postaci kobiece dominują w jej książkach), zwraca uwagę na wartość emocji i istotę bagażu doświadczeń wynoszonego z rodzinnego domu. Te wszystkie elementy w połączeniu z wartką opowieścią, w przypadku Strażnika tajemnic bliską klasycznemu kryminałowi, sprawiają, że powieści Morton to literacki samograj, lektura niebezpieczna, ponieważ pochłaniająca bez reszty, uwodząca czytelnika intrygującą opowieścią – zarówno współczesną, jak i tą sprzed lat, kuszaca ukrytymi w fabule nieoczekiwanymi zwrotami akcji, wreszcie po prostu wspaniale napisana i bogato opowiedziana. Strażnik tajemnic realizuje z nawiązką wszystkie oczekiwania wobec, trzymającej wysoki poziom, dobrej literatury obyczajowej.

Informacje o książce

autorka Kate Morton

tytuł Strażnik tajemnic (The Secret Keeper)

przekład Magdalena Koziej

Wydawnictwo Albatros 2023

ocena 5+/6

recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem