KATE ALICE MARSHALL „W GĄSZCZU KŁAMSTW”

Z ogromnym zainteresowaniem śledzę ewolucję mojego ulubionego gatunku, jakim jest thriller psychologiczny. Pisałem już kiedyś, że najbardziej odpowiada mi odmiana brytyjska, łącząca wątki obyczajowe i kryminalne z suspensem oraz konwencją domestic noir. Z większą rezerwą podchodzę do thrillerów amerykańskich, nierzadko podkręconych sensacją, za którą nie przepadam. W obu odmianach dostrzegam jednak zmiany choćby w sposobie komponowania opowieści i dbałości o styl, któremu coraz częściej bliżej do literatury środka. W efekcie czytelnik wciąż ma do czynienia z prozą gatunkową, ale na wyższym poziomie; wykorzystującą klisze, jednak bez wrażenia nadmiernej wtórności.

Mam na koncie dziesiątki przeczytanych thrillerów; niektóre z nich wspominam bardzo dobrze, o innych wolałbym szybko zapomnieć. Śledzę rynek wydawniczy także pod kątem literatury popularnej i zawsze z zainteresowaniem wypatruję nowych nazwisk z nadzieją na udaną lekturę. Tym razem mi się poszczęściło. Zdecydowałem się przeczytać książkę Kate Alice Marshall W gąszcz kłamstw – bez większych oczekiwań, a tu proszę – niespodzianka. Powieść amerykańskiej autorki to rasowy thriller psychologiczny, sprawnie napisana historia bazująca na wielopoziomowym kłamstwie, którego dramatyczne w skutkach konsekwencje ciążą na życiu wielu osób. Marshall z premedytacją wykorzystuje lubiane przez czytelnika motywy, aby przedstawić wciągającą opowieść z niejednoznacznymi bohaterkami, a przy tym sprawnie bawi się konwencją gatunku.

Dwadzieścia dwa lata temu w lesie otaczającym senne Chester doszło do wydarzenia, którego skutki trzy kobiety, wtedy dziewczynki, odczuwają do dziś. Jedna z nich, Naomi, została zaatakowana przez seryjnego mordercę, który po tej napaści został skazany na dożywotne więzienie. Ofiara cudem ocalała, zeznania dziewczynek pogrążyły napastnika, ale sęk w tym, że każda z nich pamiętała tamten letni dzień trochę inaczej, w inny sposób radząc sobie z traumą. Co tak naprawdę wydarzyło się w letnie popołudnie w lesie wiedzą tylko one i kiedy jedna z nich postanawia stawić czoła prawdzie, misterna układanka zaczyna sypać się niczym domek z kart. Prawda jest bowiem bardziej szokująca niż powtarzane przez lata kłamstwa.

W gąszczu kłamstw to jedna z tych książek – niespodzianek, które od pierwszych stron wciągają czytelnika w sam środek opowieści, od której nie sposób się oderwać. Początek sprawia wrażenie średnio interesującego, motyw dziewczynek bawiących się leśne boginie rodem z mitów wydaje się znajomy, ale Marshall konsekwentnie wiedzie czytelnika na manowce, albo pisząc bardziej precyzyjnie – prowadzi go w głąb gąszczu tytułowych kłamstw, z których nowe życie zbudowały trzy przyjaciółki, uczestniczki dramatycznych wydarzeń w lesie.

Akcja powieści rozgrywa się w niewielkim Chester, w którym każdy zna każdego, a tajemnicą poliszynela są niejasne interesy oraz wzajemne przysługi, nierzadko na granicy prawa. To kolejny, charakterystyczny dla amerykańskiego thrillera motyw, który nadal dobrze sprawdza się w historii o powrocie po latach w rodzinne strony, tak rozczarowujące swoją niezmiennością. Tego stanu doświadcza Naomi, którą autorka uczyniła pierwszoosobową narratorką. Jej przyjazd do domu, zainicjowany przez jedną z przyjaciółek, rozkręca całą opowieść o konsekwencjach kłamstw i przeinaczeń sprzed lat.

Siłą W gąszcz kłamstw jest przede wszystkim pomysłowość i wyobraźnia, dzięki której autorka stworzyła zagmatwaną intrygę zbudowaną z przekłamań i nadinterpretacji wydarzeń z przeszłości, szybko nakręcającej się spirali kłamstw oraz toksycznej przyjaźni. I znów, można napisać, że wszystko już było, ale Marshall umiejętnie myli tropy, z wprawą serwuje nieoczekiwane zwroty akcji i swobodnie zmienia punkty ciężkości, dzięki czemu czytelnik nie ma czasu na nudę. Ale zyskuje przy tym przestrzeń na własne domysły. Taką niewymuszoną swobodę w konstrukcji fabuły bardzo sobie w literaturze popularnej cenię, dlatego książka Kate Alice Marshall przypadła mi do gustu, nawet jeśli w finale dostrzegam pewne przerysowanie. I tu znów się powtórzę – takie są prawa gatunku, grunt, że autorka nie przeszarżowała, o co nie trudno. Dla mnie lektura W gąszczu kłamstw okazała się satysfakcjonującą rozrywką na całkiem wysokim poziomie.

Informacje o książce

autorka Kate Alice Marshall

tytuł W gąszczu kłamstw (What Lies in the Woods)

przekład Elżbieta Pawlik

Wydawnictwo Czwarta Strona 2024

ocena 5/6

recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem