REMIGIUSZ MRÓZ ” O PISANIU. NA CHŁODNO”

Ta książka na dobrą sprawę jeszcze nie opuściła drukarni, a już zdążyła tu i ówdzie podnieść ciśnienie. Trudno się dziwić, Remigiusz Mróz w ciagu kilku lat zrobił błyskawiczną (nie bójmy się tego słowa) karierę, a jego książki rozchodzą się w nakładach, o jakich inni autorzy często mogą tylko marzyć. I nie ma znaczenia, czy na rynku wydawniczym pojawiła się właśnie następna Chyłka, czy powieść w zupełnie nowym gatunku, nie liczy się, czy kolejna fabuła jest lepsza, czy słabsza. Fani z niecierpliwością czekają na następny tytuł a krytycy, no cóż, krytycy krytykują – takie ich prawo. Autor lubi szeroki rozrzut gatunkowy, ale choć O pisaniu. Na chłodno zaskakuje formułą, jest to pozycja, której należało się spodziewać. Może później niż prędzej, ale jednak. W końcu kto może pokusić się o napisanie przewodnika dla przyszłych autorów, jak nie poczytny pisarz, który swoją pracą udowadnia, że  marzenia są po to, aby je realizować. A upór i wytrwałość to słowa – klucze. 
 
O pisaniu. Na chłodno składa się z dwóch części. W pierwszej poznajemy pisarskie początki Remigiusza Mroza, w drugiej jego wskazówki skierowane do przyszłych autorów. Cała książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu wyraźnie skraca się dystans między autorem a czytelnikiem. Pisarz opowiada o sobie, ale robi to na tyle dyskretnie, że właściwie wciąż niewiele o nim wiadomo, bardziej skupia się na lekturach z młodości, a przede wszystkim na ludziach, którzy ukształtowali jego gust czytelniczy. Barwnie opisuje długą drogę debiutu, zabierając czytelnika za kulisy pracy pisarza – co ciekawe – w obu częściach książki skupiając się na trochę innych jej aspektach. Z pierwszych kilkudziesięciu stron wyłania się taki obraz autora, jaki można sobie nakreślić po spotkaniu z nim na przykład podczas tragów książki. Miałem okazję porozmawiać z autorem trzykrotnie i za każdym razem zaskakiwał mnie nie tylko skromnością, ale także znajomością recenzji a przede wszystkim tym, że swojego czytelnika traktuje tak samo poważnie. Moja przygoda z twórczością Remigiusza Mroza zaczęła się ponad trzy lata temu, kiedy w jedno popołudnie przeczytałem Ekspozycję. To były początki mojej przygody z blogowaniem i przez myśl mi nie przeszło, kiedy z pewną dozą zazdrością patrzyłem na przedpremierowe egzemplarze tej właśnie powieści, którymi recenzenci chwalili się na IG, że lada moment dołączę do tej grupy. Piszę o tym dlatego, że kilka miesięcy później na Targach Książki w Krakowie odstałem swoje, żeby przez chwilę porozmawiać z autorem o Ekspozycji właśnie. I choć dziś autor nie zawsze ma ze mną łatwo, bo czasem lubię sobie ponarzekać na jego książki, to jednak może być pewien, że będę mu kibicował. I nie proszę nie traktować tego, co teraz napiszę, jako nadużycia, ale dzięki jego książkom zacząłem czytać rodzimych autorów (tych bardzo współczesnych,  ponieważ klasyków, z racji wykształcenia, mam dobrze opanowanych już jakiś czas temu).
 Druga część O pisaniu. Na chłodno to Przybornik użytkownika słowa przystępnie napisany przewodnik dla tych wszystkich, którzy noszą w sobie powieść. Autor prowadzi czytelnika przez poszczególne etapy procesu twórczego, zwraca uwagę na potencjalne pułapki i cały czas powtarza, że ciągła praca nad warsztatem, szacunek wobec słowa a przede wszystkim wobec czytelnika to podstawa i gwarancja sukcesu. Podobają mi się drobne ćwiczenia z kompozycji tekstu oraz odwołania do znanych pisarzy. Celowo ich nie wymienię, żeby nie psuć czytelnikom zabawy, ale napiszę jedynie, że choć dzieli nas co najmniej dekada, wychowaliśmy się na tym samym zestawie tekstów. To w tej części włącza się Mróz – profesjonalista, który pasję do pisania uczynił swoim sposobem na życie. Jego wskazówki to zarówno podstawy nauki o języku, ale głównie wiedza, którą zdobywa się na specjalistycznych zajęciach z kreatywnego pisania. Podczas lektury O pisaniu. Na chłodno wciąż przychodziły mi do głowy przykłady z powieści, których autorem jest Remigiusz Mróz. I właściwie wszystko mi się zgadza (wskazówka – realizacja), może z wyjątkiem kwestii researchu – często mam bowiem wrażenie, że autor niepotrzebnie tak mocno eksponuje go w swoich książkach. A jednocześnie przestrzega potencjalnych pisarzy przed przecenianiem tej metody pracy nad fabułą. 
 
Zaraz po lekturze O pisaniu. Na chłodno nasunęły mi się dwa pytania. Dla kogo właściwie jest ta książka i czy autorowi jest ona potrzebna? Na pierwsze pytanie odpowiedź wydaje się dość oczywista – po tę pozycję sięgną przede wszystkim czytelnicy jego powieści oraz (oczywiście) krytycy i stylu, i częstotliwości ukazywania się kolejnych tytułów na rynku. Dla pozostałych ta książka będzie tym, czym dla mnie nowa biografia jakiegoś piłkarza … choć może się mylę. Druga kwestia wydaje się bardziej frapująca – czy Mróz potrzebuje takiej publikacji w tym momencie swojej kariery? Tutaj już nie mam jasnej odpowiedzi. Z jednej strony ten poradnik to ukłon w stronę czytelników i zdecydowanie ambitniejszy sposób na promocję (autora, jego książek, w końcu czytelnictwa jako takiego) niż lans w telewizjach śniadaniowych. Z drugiej zaś kolejny przyczynek do nieustającej dyskusji na temat tego, czy na przykład jego powieści nie psują aby gustu czytelniczego Polaków. Do tego autor odsłania kulisy swojej pracy i tym samym znów wystawia się na widok publiczny – zdecydowanie bardziej jako pisarz, ale także jako osoba prywatna. Myślę jednak, że Remigiusz Mróz dokładanie wie, jakiego typu reakcji może się spodziewać i O pisaniu. Na chłodno pojawia się w odpowiednim momencie. Udowadnia, że autor nie jest cyborgiem ani projektem wydawniczym, tylko tytanem pracy i mistrzem organizacji czasu. Jest mocno zaangażowany w to, co robi, ale stać go na dystans i autoironię – a to bardzo cenię sobie u ludzi.

Napisany z lekkością i dużą dawką szczerości, ten nietypowy poradnik przypadł mi do gustu. Wprawdzie nie planuję napisania żadnej powieści (choć pomysł na komedię kryminalną mam w głowie od lat), ale wskazówki zawarte w omawianej publikacji przeczytałem z dużym zainteresowaniem. Podobnie jak anegdoty na temat tuzów literatury, których w poradniku nie brakuje. I od razu po napisaniu tej recenzji, zabieram się za jej redakcję. Przeczytacie najnowszą książkę Mroza, zrozumiecie dlaczego. 
 
źródło: www.czwartastrona.pl
Informacje o książce
 
autor Remigiusz Mróz
tytuł O pisaniu. Na chłodno
 
Wydawnictwo Czwarta Strona
miejsce i rok wydania Poznań 2018
liczba stron 304
 
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 5/6
 
 
 
 
 
 
za udostępnienie powieści do recenzji