JESSICA BARRY „BEZWŁAD”

JESSICA BARRY "BEZWŁAD"

Z dużą ostrożnością podchodzę do debiutów, choć oczywiście jest tak, że warto dawać szansę nowym autorom i autorkom. Zawsze może się okazać, że zaproponowana przez nich historia, nowe spojrzenie na temat, czy nietypowy styl opowieści przypadnie czytelnikowi do gustu. W przypadku literatury o typowo rozrywkowym charakterze może jednak być tak, że nowa powieść to stare i do cna wyeksploatowane motywy, które pojawiają się w co drugiej fabule. I tak jest z Bezwładem Jessiki Barry, której debiutancka fabuła to miks znanych elementów i typowa dla gatunku narracja. To jedno, a drugie – mimo zauważalnej wtórności, książkę amerykańskiej debiutantki czyta się po prostu dobrze, a historia opisana w Bezwładzie wciąga i pewnie przypadnie do gustu czytelnikom, którzy po szeroko rozumiane thrillery sięgają od czasu do czasu. 

W Górach Skalistych dochodzi do katastrofy lotniczej, z której cudem ratuje się Allison Carpenter. Jednak wypadek to nic w porównaniu z niebezpieczeństwem,  które czyha na nią po tym, jak poznała tajemnicę firmy bliskiej jej osoby. W tym samym czasie, matka głównej bohaterki – Maggie Carpenter – próbuje poznać prawdę o swojej córce, z którą od ponad dwóch lat nie ma kontaktu. I tu powodem chłodu w relacjach jest tajemnica, tym razem rodzinna. Obie kobiety, niezależnie od siebie, starają się rozwikłać własne problemy, ale żadna z nich nie wie, do czego doprowadzi je dramatyczna walka z czasem i bolesną rzeczywistością. Są bowiem osoby, które dla ukrycia niewygodnych faktów gotowe są na wszystko. I to dosłownie.

JESSICA BARRY "BEZWŁAD"

Bezwład Jessiki Barry rozpoczyna się od katastrofy samolotu, ale potem napięcie tylko rośnie. Prowadzona dwutorowo pierwszoosobowa narracja z perspektywy Allison i Maggie sprawia, że czytelnik powoli poznaje wszystkie rodzinne tajemnice i długo układa sobie w logiczną całość sekwencję zdarzeń. To znany z literatury rozrywkowej chwyt, który pozwala autorce budować klimat niepokoju, czytelnika przykuć do lektury, a książkowym bohaterkom daje szerokie pole do popisu. I Jessica Barry wykorzystuje potencjał tkwiący w tak pomyślanej formie podawczej. Przyczepić można się jednak do samej fabuły, która przywodzi na myśl filmy i/lub seriale z lat dziewięćdziesiątych. Motyw pościgu za niewinną (ale niebezpieczną ze względu na posiadaną wiedzę) ofiarą, liczne (drobne, ale jednak) zwroty akcji i dwie bohaterki, które niewiele o sobie wiedzą – to tutaj można napisać, że wszystko już było. I to prawda, bo Barry – przyznaję – sprawnie i z gracją – żongluje zgranymi do cna motywami. Zabierając się za lekturę Bezwładu warto też podejść z przymrużeniem oka do kwestii prawdopodobieństwa części wydarzeń, ponieważ jest ona dość umowna. Można mieć także zastrzeżenia do finału, ale pisałem już o tym kiedyś, że w powieści gatunkowej po prostu trzeba się przyzwyczaić, że … wszystkie chwyty dozwolone. 

Jessica Barry w Bezwładzie proponuje historię z pogranicza thrillera i powieści sensacyjnej. Zupełnie sprawnie napisaną i dzięki w miarę krótkim rozdziałom – dynamiczną opowieść o tym, że za wielkimi pieniędzmi, blichtrem i ułudą szczęścia kryją się brudy i przekręty, przez które cierpią zwykli ludzie. Myślę, że Bezwład spotka się z cieplejszym przyjęciem przez czytelników, którzy po literaturę sensacyjną sięgają rzadziej, fani gatunku raczej nie znajdą w tej fabule niczego odkrywczego. Jak na debiut – jest po prostu dobrze. Tylko i aż.

 

JESSICA BARRY "BEZWŁAD"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o książce

autorka Jessica Barry

tytuł Bezwład

tytuł oryginału Freefall

przekład Maria Smulewska

Dom Wydawniczy Rebis

miejsce i rok wydania Poznań 2020

liczba stron 416

egzemplarz recenzencki

Nowalijki oceniają 4/6

 

 

 

Dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis za egzemplarz recenzencki