„Behawiorysta” Remigiusz Mróz

www.wydawnictwofilia.pl

Informacje o książce

autor Remigiusz Mróz
tytuł Behawiorysta

wydawnictwo Filia/Filia Mroczna Strona
miejsce i rok wydania Poznań 2016
liczba stron 488

egzemplarz recenzencki
premiera 26 października 2016








Żeby tradycji stało się zadość, tę recenzję powinienem rozpocząć mniej więcej tak … Kiedy sięgam po kolejną powieść Remigiusza Mroza … Tym razem jednak nie będzie takiego wstępu. Po pierwsze byłby on wtórny i nudny, po drugie świadczyłby o tym, że piszący te słowa szybko wystrzelał się z pomysłów na początek nowej recenzji. Jak zawsze z zaciekawieniem, ale tym razem również z niepokojem sięgnąłem po nowość Remigiusza Mroza, czyli Behawiorystę. Z niepokojem, bo jego dwie ostatnie książki niespecjalnie przypadły mi do gustu. A jak jest tym razem?

Akcja Behawiorysty rozgrywa się w rodzinny mieście autora. To tam zamaskowany zamachowca barykaduje się w przedszkolu i bierze zakładników, wśród których oprócz wychowawczyń i personelu są również dzieci. Zanim policja zacznie swoje rutynowe działania, zamachowiec rozpocznie transmisję przez internet. Rozpoczyna się Koncert krwi, w którym oprawca, nazywający siebie Kompozytorem, proponuje widzom internetowego przekazu, makabryczne w skutkach głosowanie. Stawką jest życie jednego z pary zakładników. Do pomocy bezradnej policji zostaje zaproszony były prokurator Gerard Edling, specjalista od komunikacji niewerbalnej. Rozpoczyna się dramatyczna walka z czasem, a stawką staje się życie nie tylko przetrzymywanych, ale i samego Edlinga. Wydaje się, że koszmar  nie ma końca.

W nowej powieści Remigiusz Mróz nie tylko przeniósł fabułę do Opola, ale jak to w w jego książkach bywa, uczynił miasto jeszcze jednym bohaterem opowieści. Wyszło to historii na dobre, bowiem pozwoliło na odświeżenie fabuły i wprowadzenie zupełnie nowych bohaterów. Jednym z nich jest wspomniany Gerard Edling, którego prokuratorska kariera legła w gruzach. Okazuje się jednak, że jego dość osobliwa wiedza z dziedziny kinezyki może okazać się bardzo pomocna. Nie bez powodu nazywany jest przez oponentów Behawiorystą, bowiem żadne gesty, wykonywane przez ludzi,  nie są dla niego tajemnicą. Mimo niechęci ze strony organów ścigania, wydaje się jedyną osobą, która może cokolwiek zdziałać w konfrontacji z Kompozytorem. I to starcie tych dwóch osobowości jest osią fabularną powieści i mocną stroną całej historii. Obaj kryją w sobie mroczne tajemnice i choć szybko poznają wartość przeciwnika, robią wszystko, aby to oponent pierwszy wykonał fałszywy gest. Kompozytor tak przy okazji to postać i straszna i fascynująca jednocześnie. Tylko z pozoru wzięcie zakładników to akt terroryzmu. Mężczyźnie chodzi o coś znacznie więcej. I właściwie do samego końca czytelnik pozostaje z pytaniem, czy Kompozytor to tylko szaleniec, czy może sprytny manipulator. Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć, nawet po przeczytaniu ostatniej strony.

foto Tomasz Radochoński www.instagram.com/nowalijki

Remigiusz Mróz już wielokrotnie udowodnił, że jest wrażliwy na aktualne tematy społeczne. Kompozytor, zapraszając widzów do głosownia, zaproponował im swoiste reality show, w którym stawką jest ludzkie życie. Nowoczesne media, które na bieżąco relacjonują każde wydarzenie, oraz stara jak świat potrzeba igrzysk i krwi (bo przecież nie chleba) to niebezpieczny mariaż. I Kompozytor wie, jak ten związek wykorzystać. Mając za sobą siłę anonimowych internautów i widzów przed telewizorem, jest w stanie dokonać najgorszych czynów. Widzowie, być może z obrzydzeniem, ale i z zaciekawieniem będą oglądać to, co twórca Koncertu krwi im zaproponuje. I nie trudno się zorientować, że nie ma w tej sytuacji krzty optymizmu, a ocena społeczeństwa jest wręcz druzgocąca.

Behawiorysta jest powieścią kryminalną z przewagą thrillera psychologicznego. W moim odczuciu to bardzo udane połączenie. Bohaterowie powieści to postaci złożone, na tyle, na ile pozwala gatunek. Wprawdzie miałem pewne wątpliwości co do powodów takiego, a nie innego zachowania Kompozytora, a niektóre wątki śledztwa wydały mi się trochę naciągnięte, to w ogólnym rozrachunku Behawiorysta jest udaną powieścią. Remigiusz Mróz  zresztą już dawno znalazł receptę na wciągającą czytelnika prozę. Powieści dobrze zrobiła odpowiednia objętość, przez co autor uniknął mielizn oraz przeświadczenie, że będzie to fabuła zamknięta w jednym tomie. W ten sposób w Behawioryście nie pojawiają się sytuacje rodem z seriali i to z tych, rozpisanych na lata. Jest zaskakujące zakończenie, ale sprawnie zamykające wątki. Cieszy mnie też to, że autorowi tym razem udało się zrzucić z pleców ciężar nawiązań do innych postaci i powieściowych serii. Bohaterowie są na tyle zindywidualizowani, że raczej nikomu nie przyjdzie do głowy porównanie ich do jednej prawniczki, albo  pewnego komisarza. 

foto Tomasz Radochoński www.instagram.com/nowalijki

Może nie zarwałem nocy (bo nie lubię), a tu i ówdzie miałem wątpliwości, ale Behawiorysta dostarczył mi kilku godzin bardzo dobrej rozrywki. Moje obawy co do tej powieści porzuciłem gdzieś w połowie, oddając się lekturze bardzo dobrego, trzymającego tempo i umiejętnie dozującego emocje thrillera. Remigiusz Mróz bardzo, ale to bardzo w formie. 

Nowalijki oceniają: 5/6




za udostępnienie egzemplarza do recenzji premierowej.