„Aorta” Bartosz Szczygielski

www.grupawydawniczafoksal.pl

Informacje o książce

autor Bartosz Szczygielski
tytuł Aorta

wydawnictwo W.A.B.
miejsce i rok wydania Warszawa 2016
liczba stron 396

egzemplarz recenzencki
premiera 28 września 2016

recenzja dla portalu www.lubimyczytac.pl




Za każdym razem, kiedy sięgam po nową powieść kryminalną  zastanawiam się, czy jej autor jest w stanie czymś mnie zaskoczyć. Kiedy to powieść debiutanta, można oczekiwać, z jednej strony powiewu świeżości, z drugiej zaś mankamentów częstych dla pierwszych dokonań literackich. W przypadku Bartosza Szczygielskiego, autora Aorty, sprawa wygląda jednak inaczej. Debiutujący pisarz, ma już za sobą doświadczenia literackie. Jest dwukrotnym laureatem Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu, opublikował także kilka opowiadań, recenzuje książki. Dotychczasowa działalność literacka autora z pewnością miała wpływ na ostateczny kształt debiutu, który czyta się tak, jakby Bartosz Szczygielski miał już za sobą co najmniej kilka powieści.

Aorta przenosi czytelnika do Pruszkowa, które do dziś w świadomości wielu Polaków kojarzy się głównie z działającą w latach dziewięćdziesiątych mafią. Sam pamiętam, że porachunki między gangami i przestępczy światek z tej miejscowości wielokrotnie gościły na pierwszych stronach gazet i na jedynkach serwisów informacyjnych. Jest jednak XXI wiek i może się wydawać, że przestępcza, niechlubna sława miasta jest już tylko wspomnieniem. Kiedy na jednym ze strzeżonych osiedli dwaj pracownicy firmy przewozowej znajdują zwłoki kobiety z wyłupionymi oczami, jak bumerang powraca zła sława Pruszkowa. Do miasta przyjeżdża komisarz Gabriel Byś, oddelegowany z Komendy Stołecznej. Dla policjanta nowe śledztwo jest szansą na rehabilitację po ostatniej, nieudanej akcji. Byś zaczyna śledztwo, nie wiedząc nawet, że zwłoki kobiety to dopiero początek wydarzeń, które obudzą uśpione, mafijne demony miasta. Okazuje się bowiem, że spokój panujący w mieście, to tylko pozory.

Bartosz Szczygielski podjął pewne ryzyko, przywołując na karty swojej powieści tematykę mafijną. Wydawać by się mogło, że w tym temacie sporo już napisano i odgrzewanie historii sprzed lat może okazać się mało zajmujące. A jednak autorowi udało się stworzyć wciągającą, interesującą powieść, której atutem są zarówno ciekawe postaci, jak i bardzo dobrze poprowadzona narracja. Autor zastosował ciekawy zabieg stylistyczny, kojarzący się z filmowym montażem. Sceny w jego fabule są krótkie, jednym cięciem przechodzi od jednego toku narracji do drugiego. Warto zwrócić na to uwagę, gdyż często pomostem między kolejnymi fragmentami bywa jedno słowo. Przyznam, że spodobała mi się tak poprowadzona fabuła. Całość sprawia wrażenie dynamicznej opowieści, która dodatkowo przykuwa uwagę czytelnika. Wydarzenia w Aorcie może nie pędzą na złamanie karku, bo to w końcu kryminał a nie powieść sensacyjna, ale w prowadzonym śledztwie sporo się dzieje. Na światło dzienne wychodzą coraz to nowe fakty, ale tak jak autor zapędza w ślepą uliczkę komisarza Bysia i innych policjantów, tak wywodzi w pole czytelnika. Im bliżej finału, tym akcja przyspiesza do końca, które naprawdę zostawia ogromny niedosyt. Może to i lepiej, bo takie zakończenie Aorty daje szansę na kontynuację, a z pewnością pozostawia czytelnika w stanie zaskoczenia. 

Czytając powieść Bartosza Szczygielskiego, nie sposób nie zwrócić uwagi na język powieści. Podoba mi się swoboda, z jaką autor opisuje świat w swojej książce. Stosuje wulgaryzmy, za którymi nie przepadam, ale w Aorcie kompletnie mi one nie przeszkadzały. Co więcej, uwiarygodniały całą historię, w której ułagodzony język brzmiałby co najmniej sztucznie. Autor od czasu do czasu wrzuca aluzje do współczesnych wydarzeń czy świata kultury masowej, nie można mu także odmówić inteligentnego poczucia humoru. Czasem ironicznego, częściej gorzkiego – ale taka jest rzeczywistość Pruszkowa z powieści i tacy są jej bohaterowie.

Postacie, które zaludniają świat Aorty, również zasługują na wspomnienie. Komisarz Gabriel Byś budzi sympatię czytelnika, bo nie ma w nim nic z policjanta rodem z amerykańskich seriali. On zna swoje miejsce w szeregu, wie gdzie zawalił i ma świadomość, że nie może oczekiwać od życia kolejnych szans. Kocha żonę, ale jest uzależniony od pracy, która przejęła nad nim kontrolę. Trzeba dodać, że to praca niewdzięczna, chimeryczna, bo zależna w równym stopniu od umiejętności całego zespołu ludzi, jak i  od zwykłego szczęścia. Policjant z Warszawy nie ma łatwo w klaustrofobicznym nieco Pruszkowie, za którym ciągnie się zła sława. Równie ciekawie prezentują się w powieści postaci kobiet, na czele z sierżant Moniką Ruszką oraz Kaśką, która przez długi czas będzie trudna do rozszyfrowania. Autor stworzył całą galerię bohaterów z bogatym bagażem doświadczeń i przeżyć, pogłębiając ich portret psychologiczny na tyle, na ile pozwala konwencja powieści.

foto Tomasz Radochoński www.instagram.com/nowalijki


Debiutancka powieść Bartosza Szczygielskiego to książka, na którą warto zwrócić uwagę. Wzrok przykuwa już sama okładka, ale gwarantuję, że fabuła Aorty skutecznie odciągnie czytelnika od innych zajęć. Z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom współczesnego kryminału. Oprócz pracy policjantów, ważne są wątki obyczajowe, a bohaterowie zmagający się z często bolesną codziennością, wciąż na nowo muszą podejmować kluczowe decyzje. Mimo wielokrotnie poruszanego już w literaturze tematu działaności zorganizowanych przestępczych grup przestępczych,  Aorta Bartosza Szczygielskiego wprowadza świeżość do literatury gatunkowej. Autor tym debiutem postawił sobie wysoko poprzeczkę, ale mam nadzieję, że to tylko tak na rozgrzewkę. Polecam i czekam na więcej!

Nowalijki oceniają 5/6




Dziękuję Autorowi i Wydawnictwu W.A.B.
za udostępnienie powieści do recenzji.