Z twórczością Sarah Moss zetknąłem się przy okazji premiery Nocnego czuwania (tutaj) klimatycznej powieści obyczajowej, której oczywistą konwencję brytyjska pisarka delikatnie przełamała wątkiem kryminalnym. Spodobało mi się takie spojrzenie na gatunek, ujęła niespieszna narracja. Jednocześnie uświadomiłem sobie, że proza Moss musi trafić na odpowiedni moment, żeby mogła w pełni zaczarować czytelnika swoją formą. Chyba dlatego Między falami długo czekało na swój czas i choć kolejna powieść Moss nie zrobiła już na mnie wielkiego wrażenia, wciąż doceniam styl jej fabuły.
Treść Między falami skupia się wokół wydarzenia, które na zawsze mogło zmienić życie pary głównych bohaterów. Miriam, ich nastoletnia córka, zasłabła podczas zajęć w szkole i na moment przestała oddychać. To nie pierwszy taki incydent w jej życiu, ale tym razem sprawa wygląda poważnie. Dziewczyna zostaje hospitalizowana, a rodzice i siostra z niepokojem czekają na wyniki badań.
W tej powieści Sarah Moss głównym bohaterem i narratorem uczyniła Adama, ojca Miriam i Rose, męża Emmy – lekarki rodzinnej. To z jego perspektywy czytelnik poznaje wydarzenia i jego oczami ogląda świat wykreowany w powieści. Adam, który dorywczo pracuje ze studentami na uniwersytecie, pisze pracę o historii katedry w Coventry i fragmenty jego rozprawy przeplatają się z wydarzeniami, wspomnieniami, przemyśleniami i analizą brytyjskiej współczesności. To, co zaskakuje w Między falami, to fakt, że Adam w pełni i świadomie przejmuje obowiązki tradycyjnie przypisane kobiecie. To on zajmuje się domem, a jego żona – lekarka, wiecznie nieobecna i/lub zmęczona, zarabia na utrzymanie rodziny. Ba, Adam wykazuje też nieczęsto spotykaną w powieściach męską wrażliwość, która nie pozwala mu przejść nad chorobą córki do porządku dziennego. Ten transfer między tradycyjnymi rolami niezwykle mi się podoba, pokazuje, że zmiany w sferze obyczajowej są coraz bardziej widoczne. To niewątpliwie duży plus prozy Moss.
Między falami to przede wszystkim powieść o rodzicielstwie, miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Także o strachu przed tym, co ostateczne, wszechogarniającym lęku o tych, których kochamy. Autorka podkreśla, że ten strach tkwi w nas przez cały czas, ale nauczyliśmy się skutecznie go zagłuszać, głównie dla własnego zdrowia psychicznego. Problemy zdrowotne Miriam to punkt wyjścia dla opowieści o kondycji małżeństwa, niełatwych relacjach z dojrzewającą córką, wreszcie sposobność, aby spojrzeć na brytyjską codzienność – nieudolność służby zdrowia, czy konserwatyzm szkolnictwa wyższego. Narracja Adama przypomina trochę przypływy i odpływy a to, co ważne dla tej historii, pojawia się między falami. Opowieść o rodzinie i współczesności przerywają od czasu do czasu fragmenty pracy naukowej Adam. Podobny zabieg stylistyczny Moss zastosowała w Nocnym czuwaniu – tam również pojawił się motyw pracy nad rozprawą naukową. Mam jednak wrażenie, że w Między falami ten pomysł specjalnie się nie sprawdził, zaburza ciąg narracji, choć jednocześnie wyznacza jej ramy.
Kolejna na polskim rynku wydawniczym powieść Sarah Moss nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, ale chyba dlatego, że mogłem założyć, czego spodziewać się po Między falami, szczególnie w kwestii stylu autorki. To proza obyczajowa z wyższej półki, pokazująca, że o oczywistych kwestiach można pisać inaczej, niż próbuje narzucić definicja gatunku. Moss wymaga wczytania się w swoją prozę, ale też zmusza czytelnika do konfrontacji z własnymi lękami, obawami, a może nawet frustracją na otaczającą rzeczywistość. I warto o tym pamiętać, sięgając po książki Sarah Moss.
Informacje o książce
autorka Sarah Moss
tytuł Między falami
tytuł oryginału The Tidal Zone
przekład Paulina Surniak
Wydawnictwo Poznańskie
miejsce i rok wydania Poznań 2018
liczba stron 383
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu za egzemplarz recenzencki