SHALINI BOLAND „SEKRET MATKI”

Shalini Boland "Sekret matki"

Lubię thrillery psychologiczne, a te w konwencji domestic noir lubię nawet bardzo. Sięgam po powieści z tego gatunku zawsze, kiedy potrzebuję niezobowiązującego relaksu lub kiedy … mam więcej wolnego czasu. Zazwyczaj thrillery psychologiczne są tak napisane, że trudno odwleka się lekturę, w oczekiwaniu na zaskakujący finał.

Dla mnie niekwestionowaną królową stylu domestic jest Rachel Abbott, ale z chęcią sięgam po tytuły, które wyszły spod pióra innych autorek. Do tej grupy należy Shalini Boland i jej Sekret matki. Co ciekawe, i Abbott, i Boland zaczynały podobnie – obie swoje pierwsze powieści publikowały własnym sumptem, dopiero po kilku latach dostały się pod skrzydła profesjonalnych wydawnictw. I dobrze, bo książka Boland to wciągająca od pierwszego rozdziału historia, niezłe tempo akcji i finał – jak to w tego typu literaturze bywa – trochę przerysowany, ale tym samym idealnie wpisujący się w definicję gatunku. 

Shalini Boland "Sekret matki"

Ostatnie lata nie były zbyt dobre dla Tessy Markham, głównej bohaterki Sekretu matki. Wciąż nie może się otrząsnąć po śmierci dzieci, a  małżeństwo właściwie można uznać za niebyłe. Jej życie zmienia się o 180 stopni, kiedy pewnego dnia, po powrocie do domu, zastaje małego, obcego jej chłopca. Zdezorientowana kobieta nie umie ocenić, czy to, czego doświadcza jest tylko dramatycznym zbiegiem okoliczności, czy komuś zależy, żeby popadła w obłęd.

Sekret matki to jedna z tych książek, które trudno odłożyć, bo ich lektura to przyjemność i rozrywka na dobrym poziomie. Boland umie pisać literaturę gatunkową – zaczyna od intrygującego wydarzenia, wplątuje swoich bohaterów (i czytelników) w zawiłą intrygę, trzyma niezłe tempo i konsekwentnie prowadzi fabułę do zaskakującego finału. Ten, w thrillerach psychologicznych bywa często rozczarowujący i pewnie wśród czytelników historii Tessy Markham znajdą się tacy, którym niespecjalnie przypadnie do gustu, ale mi się podobał. Trochę przerysowany, odrobinę zbyt melodramatyczny, ale taki już urok powieści spod znaku domestic noir. Najważniejsze, że Boland potrafi zaciekawić czytelnika, zgrabnie balansując między powieścią obyczajową i psychologiczną. Przy okazji wykorzystuje znany z innych książek motyw dziennikarzy i współczesnych mediów, które żywią się sensacją i nie patrzą na konsekwencje swoich publikacji. 

Shalini Boland "Sekret matki"

Sekret matki to pierwsza po polsku książka Shalini Boland i liczę na to, że nie ostatnia. Autorka sprawnie porusza się w ramach powieści gatunkowej i choć nie oferuje nic, czego nie można przeczytać u innych autorów, wygrywa lekkim stylem i bezpretensjonalnością. Pewnie książka Boland spodoba się bardziej tym wszystkim czytelnikom, którzy po thrillery psychologiczne sięgają rzadziej, ale i znawcy gatunku nie powinni być rozczarowani. Dobra literatura (również rozrywkowa) broni się sama.

 

Shalini Boland "Sekret matki"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o książce

autorka Shalini Boland

tytuł Sekret matki

tytuł oryginału The Secret Mother

przekład Hanna Pasierska

Wydawnictwo Literackie

miejsce i rok wydania Kraków 2019

liczba stron 312

egzemplarz recenzencki

Nowalijki oceniają: 5/6

 

 

 

 

Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzencki