ROBERT MAŁECKI „WADA”

Robert Małecki "Wada"

Twórczości Roberta Małeckiego przyglądam się od jego debiutu w 2016 roku. Nie spodziewałem się wtedy, że cykl z dziennikarzem Markiem Benerem wciągnie mnie bez reszty, a jego autor szybko stanie się moim ulubionym pisarzem kryminalnym. Z zainteresowaniem czytałem kolejne książki o toruńskim dziennikarzu, doceniając pracę autora nad warsztatem, a przede wszystkim umiejętność kreowania skomplikowanych historii. Oko do szczegółów, dbałość o język, a także odrobinę melancholijny klimat opowiadanych historii to znak rozpoznawczy powieści Roberta Małeckiego. Czas nieubłaganie pędzi i ani się obejrzeliśmy, a autor zaproponował nową serię, której głównym bohaterem jest komisarz Bernard Gross. Skaza okazała się mocnym otwarciem cyklu, a jego kontynuacja w postaci Wady tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że każdy szanujący się miłośnik powieści kryminalnych nie może nie znać nazwiska Roberta Małeckiego

W środku upalnego lata dochodzi do dziwnego zdarzenia. Na leśnej polanie policjanci z Chełmży znajdują pusty namiot i ślady wskazujące na to, że doszło tam do zbrodni, której ofiarą mogła być młoda kobieta. Mogła, bo ciało zniknęło, zostały za to domysły, które spędzają sen z powiek Grossowi. Do całego szeregu problemów policjanta dochodzi jeszcze jedna zagadka. Odchodzący na emeryturę kolega przekazuje mu do rozwikłania sprawę sprzed trzech dekad. Jakie będzie zdziwienie Grossa, kiedy okaże się, że wydarzenia z przeszłości mają ciąg dalszy tu i teraz.

Robert Małecki "Wada"

Robert Małecki w Wadzie od pierwszych stron wciąga czytelnika w sam środek zagadki, której rozwikłanie okaże się niezwykle trudnym zadaniem. Tajemnicze miejsce przestępstwa to jedno, ale ważniejsze jest to, że chełmżyńscy policjanci nie mają żadnego punktu zaczepienia. Wydawać by się mogło, że działają po omacku, ale to tylko pozory. Dociekliwy i skrupulatny komisarz Bernard Gross nie ustaje w walce o poznanie prawdy. Intryga kryminalna rozwija się powoli, autor metodycznie dodaje kolejne elementy coraz bardziej skomplikowanej układanki, a czytelnik wie już, że od Wady nie sposób się oderwać. Podoba mi się tak prowadzona fabuła, która nie pędzi z prędkością błyskawicy, ale dzięki spokojnemu tempu pozwala skupić się na detalach. Robert Małecki nie tylko konsekwentnie buduje odpowiedni nastrój, ale przedstawia także kulisy pracy policjantów i tych wszystkich ludzi, dzięki którym żadna zbrodnia nie ujdzie bezkarnie.

Obok skrupulatnie prowadzonego śledztwa, które okaże się wielowymiarowe, w tym cyklu powieściowym ważne są także wątki obyczajowe. Mam na myśli zarówno te wokół postaci komisarza Grossa, którego życie prywatne jest mocno skomplikowane, jak i dotyczące współpracujących z nim policjantów. Lubię, kiedy powieść kryminalna jest czymś więcej, niż tylko schematem zbrodnia – śledztwo – wyrok i póki co, książki Roberta Małeckiego w pełni spełniają moje oczekiwania. Dostaję wyrazistych bohaterów, obok których trudno przejść obojętnie, czytam inteligentnie pogmatwaną intrygę kryminalną, wreszcie mogę wraz z postaciami zastanawiać się nad ich (nierzadko wątpliwymi moralnie) wyborami. Do tego dodam dbałość o świat przedstawiony, staranność stylu oraz wspomniany już wcześniej specyficzny, lekko nostalgiczny klimat i otrzymamy w ten sposób definicję książek Roberta Małeckiego.

Po pięciu przeczytanych przeze mnie powieściach mogę napisać, że na nowego Małeckiego czekam tak samo niecierpliwie, jak na kolejnego Horsta. Obaj panowie już dawno wylądowali na jednej półce!

 

 

Robert Małecki "Wada"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o książce

autor Robert Małecki

tytuł Wada

Wydawnictwo Czwarta Strona

miejsce i rok wydania Poznań 2019

liczba stron 536

egzemplarz recenzencki

Nowalijki oceniają 5/6

 

 

 

 

 

 

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za egzemplarz recenzencki