ROBERT MAŁECKI „KOSZMARY ZASNĄ OSTATNIE”

Żartobliwie można by napisać, że czytelnicy czekali, aby dowiedzieć się co stało się z Agatą Bener, tak jak widzowie serialu Twin Peaks oczekiwali wyjaśnienia zagadki śmierci Laury Palmer. Jednak o tym, że Laura Palmer nie żyje, dowiedzieliśmy się w pilocie serialu, a o tym, co spotkało Agatę Bener nie wiemy do samego końca kryminalnej trylogii Roberta Małeckiego. Ale żarty na bok, ponieważ zamykający (?) serię tom Koszmary zasną ostatnie to solidnie przemyślana, sprawnie napisana powieść, w której niedawny przecież debiutant pokazuje, że na rodzimym rynku wydawniczym nie pojawił się się przez przypadek. I pomyśleć, że kiedy późną jesienią 2016 roku recenzowałem Najgorsze dopiero nadejdzie (tutaj) miałem pewne obiekcje co do fabuły. Porzuć swój strach (tutaj) utwierdził mnie jednak w przekonaniu, że warto zainwestować czas na lekturę drugiej odsłony cyklu. Po finale autor ma we mnie oddanego fana. 

Sprawy Marka Benera komplikują się, dlatego dziennikarz decyduje się zająć nową sprawą, aby tym samym przestać rozmyślać o zaginionej żonie. Kiedy zaczyna interesować się przypadkiem Jana Stemperskiego nie wie jeszcze, że nie uda mu się uciec od przeszłości, która powróci do niego z podwójną siłą rażenia. Stemperski był już bohaterem cyklu artykułów Benera i właścicielowi Echa Torunia zależy, aby pomóc rodzinie mężczyzny. Szybko okazuje się, że ślady prowadzą do ludzi, którzy być może mieli coś wspólnego z tajemniczym zniknięciem Agaty siedem lat wcześniej. Marek Bener wpada zarówno w sam środek misternie utkanej intrygi, jak i w sidła własnych demonów, które sprowadzą go na skraj obłędu. Czy bohaterowi uda się uwolnić od koszmarów, które coraz bardziej zatruwają mu życie? I co z Agatą? Prawda jest, jak się okazuje, na wyciągnięcie ręki. Tylko czy jej poznanie cokolwiek zmieni? 


Już w drugiej odsłonie cyklu dało się zauważyć, że Robert Małecki zmienił odrobinę konwencję powieści, dbając o to, by jego kryminał miejski nie balansował na granicy, czasem mało realistycznej, powieści sensacyjnej. Koszmary zasną ostatnie też zaskakują – tym razem zmianą klimatu. Jest zdecydowanie bardziej mrocznie, wręcz depresyjnie. Tytułowe koszmary nękają Marka, mącą mu w głowie i utrudniają wyjście na prostą. Mroźna zima, która  daje się we znaki mieszkańcom Torunia, negatywnie wpływa na dziennikarza. Autor nieźle go sponiewierał w tej części, otaczając ludźmi, co do uczciwości których można mieć wątpliwości. I Marek je ma, co w połączeniu z nachodzącym go zniechęceniem do rozwiązania zagadki zaginięcia żony, potęguje poczucie jego osamotnienia i pogłębiającej się frustracji. Niby bohater kryminału nie musi wywoływać głębokich emocji, ale Bener wkurza, zadziwia i jest go czytelnikowi tak po ludzku żal. Wiadomo, że od początku mu się kibicuje, bo budzi sympatię i współczucie, ale zdenerwować również potrafi. 

Koszmary zasną ostatnie okazują się mistrzowskim zakończeniem serii. Intryga całego cyklu to koronkowa robota, którą warto docenić. Podczas lektury czytelnik ma satysfakcjonujące uczucie zadowolenia, kiedy poszczególne elementy układanki wskakują na swoje miejsce, z jakże przyjemnym dla ucha kliknięciem. To, że Robert Małecki ma skrupulatnie przemyślaną konstrukcję serii, dostrzegłem wyraźnie w poprzednim tomie, ten najnowszy tylko mnie w tym osądzie utwierdził. Kolejna sprawa Benera tylko na początku nie ma związku z wydarzeniami sprzed siedmiu lat i choć autor prowadzi ją do końca, równolegle pozwala swoim czytelnikom poznać odpowiedź na najważniejsze pytanie, które padło we wstępie do tej recenzji. Ostatnie kilkadziesiąt stron czyta się na jednym wdechu, nie mając do końca pewności, co wydarzy się na kolejnej stronie. A jak można się spodziewać – nudy nie ma. 
Patrząc całościowo na cykl o Marku Benerze można zobaczyć, jak ewoluuje warsztat pisarski Roberta Małeckiego. I docenić nie tylko pomysł na angażującą czytelnika fabułę, ale także pracę włożoną przez autora w doskonalenie stylu. Powieść gatunkowa, jaką z pewnością jest cykl o toruńskim dziennikarzu, często nie potrafi niczym zaskoczyć, wykorzystując ograne motywy. Koszmary zasną ostatnie (a w domyśle również poprzednie części) udowadniają, że wciąż można wciągnąć czytelnika w zawiłości fabuły, trzeba tylko wiedzieć jak. Robert Małecki wie – co do tego nie mam wątpliwości. 

www.czwartastrona.pl
Informacje o książce

autor Robert Małecki
tytuł Koszmary zasną ostatnie

wydawnictwo Czwarta Strona
miejsce i rok wydania Poznań 2018
liczba stron 424

egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 5+/6







Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona
za udostępnienie powieści do recenzji