RACHEL JOYCE „MARZENIE PANNY BENSON”

Przeczytałem w życiu kilka(set) książek, ale nadal sięgam po kolejną lekturę z tą samą ekscytacją, licząc na intensywne czytelnicze doświadczenie. Nie zawsze i nie przy okazji każdego gatunku, co oczywiste, ale jest coś magicznego w momencie wyboru kolejnej książki, którą chce się przeczytać. Czasem wpływ na decyzję mają pochlebne opinie, nierzadko prestiżowe nagrody, albo przyciągająca wzrok okładka. Najbardziej lubię zaskoczenie wywołane przypadkowym wyborem, książką po którą sięgam bez większej wiedzy na jej temat. Albo zadziała magia, albo czeka mnie rozczarowanie, tak mocno przecież wpisane w każdą decyzję, nie tylko czytelniczą. W przypadku Marzenia panny Benson wybór nie był oczywisty. Pomijając ładną okładkę, opis nie zapowiadał, że powieść Rachel Joyce skradnie moje serce już po pierwszym rozdziale, a książkę przeczytam właściwie za jednym zamachem, trzymając mocno kciuki za bohaterki, ciesząc się ich sukcesami i martwiąc niepowodzeniami. A to wszystko dlatego, że Joyce napisała ciepłą, choć niepozbawioną mroczniejszych akcentów, uniwersalną opowieść o podróży, która zmieniła wszystko: pozwoliła spełnić marzenia, przewartościowała dotychczasowe życie bohaterek i przywróciła wiarę w siłę przyjaźni. Po raz kolejny okazuje się, że warto sięgnąć po zgrany motyw (w tym przypadku podróży) pod warunkiem, że ma się w zanadrzu ciekawą historię. Marzenie panny Benson potwierdza tę regułę z nawiązką.

Tytułowa panna Benson, a dokładniej Margery Benson to nauczycielka, która z dnia na dzień rzuca pracę i jako taką stabilizację Londynu początku lat 50., aby spełnić swoje największe marzenie. Jest nim odkrycie złotego chrząszcza, mitycznego owada, którego domniemany wizerunek pokazał jej lata temu ojciec. Chrząszcza tak naprawdę nikt nie widział, ale rzekomo można go znaleźć w Nowej Kaledonii i to tam decyduje się wyjechać Margery, uciekając przy okazji od nękanego powojennymi brakami Londynu oraz trochę również przed samą sobą. Bezbarwne życie samotnej nauczycielki zmienia się diametralnie, kiedy na ogłoszenie w sprawie asystentki podróży zgłasza się Enid Pretty – w każdym calu przeciwieństwo panny Benson. Kobiety wyruszają w długą i obfitującą w moc wydarzeń podróż, która na zawsze zmieni ich życie.

Motywem przewodnim fabuły Rachel Joyce jest temat podróży, znany czytelnikom od zarania literatury. Za każdym razem, kiedy autor lub autorka sięga po ten motyw, czytelnik ma prawo oczekiwać, że uczestniczących w niej bohaterów czeka nie tylko wiele przeszkód, ale i przemiana wewnętrzna podyktowana potrzebą zrozumienia siebie. Nie inaczej jest w Marzeniu panny Benson. Wyprawa do dalekiej (trzeba pamiętać, że akcja powieści rozgrywa się na początku lat 50. XX wieku) i egzotycznej Nowej Kaledonii to przedsięwzięcie totalne, ale dla bohaterek powieści niezbędne do przewartościowania dotychczasowego życia i katalizator zmian. Margery i Enid dzieli wszystko, od wyglądu począwszy na systemie wyznawanych zasad skończywszy, ale przeciwieństwa się przyciągają i chemia, jaka wytwarza się między kobietami, jest jednym z wielu plusów tej powieści. Enid Pretty wprowadza wątek komediowy do powieści, ale za krzykliwymi strojami i naiwnością rodem z musicali z Marylin Monroe kryje się mroczna tajemnica. Co ciekawe, w książce Joyce to drugie dno, poruszające ważne problemy osobiste i społeczne, pojawia się co krok. Czytelnik zatem śledzi nie tylko, nierzadko brawurowe, przygody obu kobiet gdzieś na końcu świata, ale także odkrywa jak skomplikowana jest ich przeszłość oraz z jakimi problemami, tkwiącymi w ich psychice, muszą się zmagać. Autorka traktuje swoje bohaterki z uwagą i rozbrajającą wręcz czułością, ale nie przekracza granicy naiwności, dzięki czemu relacje obu kobiet, ich rozterki, a przede wszystkim rodząca się solidarność i przyjaźń nie brzmią fałszywą nutą.

O powieściach takich jak Marzenie panny Benson lubię pisać, że są jak plasterek na skołataną duszę. Autorka bowiem przywraca wiarę w drugiego człowieka, przypomina, żeby nie zapominać ani o sobie, ani o tym, co w życiu najważniejsze. Motyw podróży stanowi w jej fabule punkt wyjścia do opowieści o sile wiary w marzenia, determinacji w walce o własny dobrostan, ale tylko pod warunkiem, że przy okazji nie krzywdzi się nikogo wokół. Margery i Enid zostały mocno doświadczone przez los, każda trochę inaczej, ale dla obu spotkanie i wspólna wyprawa okazała się początkiem zmian. Głównie pozytywnych, ale jak to w życiu – nie do końca i nie zawsze. Powieść Joyce zgrabnie balansuje między gatunkami, czytelnik znajdzie tu i powieść obyczajową oraz dostrzeże elementy charakterystyczne dla prozy awanturniczo – przygodowej. Jest w tej historii sporo humoru, często przez łzy, ale jednak, nie brakuje także wydarzeń dramatycznych. Warto zwrócić uwagę na liczne wątki poboczne, dzięki którym pisarka wprowadza trochę inną problematykę i tym samym pozwala spojrzeć na wszystkie wydarzenia w szerszym kontekście. Nie da się ukryć, że to książka bardzo kobieca z racji bohaterek, a mężczyźni obecni w tej prozie raczej nie mają się czym pochwalić, jednak napisana tak, że przypadnie do gustu czytelniczkom i czytelnikom oczekującym od literatury nie tylko rozrywki, ale i głębszej treści. Proza Rachel Joyce udowadnia, że wciąż jest zapotrzebowanie na książki, które niosą wytchnienie, angażują w losy bohaterów oraz przywołują ponadczasowe wartości. Samoakceptacja i przyjaźń, zgoda na zamianę, przyzwolenie na marzenia połączone z wiarą, że nie ma w życiu rzeczy niemożliwych, nie są udziałem jedynie Margery i Enid, stanowią także część nas, czytelników i czytelniczek. W przypadku prozy Joyce zadziałała magia, dzięki której Marzenie panny Benson to jedna z lepszych powieści przeczytanych przeze mnie w 2022 roku. Życzyłbym sobie tylko takich czytelniczych wyborów.

Informacje o książce

autorka Rachel Joyce

tytuł Marzenie panny Benson (Miss Benson’s Beetle)

przekład Dominika Chylińska

Wydawnictwo Znak 2022

ocena 5+/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem