NINA WAHA „TESTAMENT”

Mistrz Lew Tołstoj zrobił to już dawno, rozpoczynając Annę Kareninę zdaniem, które idealnie charakteryzuje relacje rodzinne. Chciałoby się napisać, że jedynie w literaturze, ale przecież jego myśl zdecydowanie wybiega poza ramy powieściowej fikcji. Motyw rodziny jest nośny, żeby nie napisać: popularny, prezentowany pod różnym kątem i realizowany na wszystkie możliwe sposoby. Wydaje się więc, że w tym temacie nie da się napisać nic nowego, można co najwyżej cieniować emocje, intensyfikować doznania czy manipulować klimatem. Testament Niny Wähä powieść w ramach Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich Wydawnictwa Poznańskiego, wyróżnia się na tle innych utworów z rodziną jako motywem przewodnim liczbą postaci, polifoniczną narracją oraz tą typową dla literatury północy, pełną smutku i/lub chłodu rzeczową wiwisekcją skomplikowanej siatki zależności. Szwedzka autorka bierze na tapet ograny temat, ale dzięki nietypowemu spojrzeniu na rodzinę Toimich proponuje czytelnikowi może niezupełnie nowe, ale na pewno intrygujące literackie doznanie. Poważne tony przeplatają się z lżejszymi, historia z teraźniejszością, a przełamanie w postaci dramatycznego w skutkach wydarzenia pozwala wyjść się powieści z ram typowej sagi rodzinnej.

Testament jest powieścią, w której fabuła, choć zauważalna, stanowi jedynie pretekst do przedstawienia losów wielodzietnej rodziny Toimich w fińskiej części Doliny Tornio. Klamrą opowieści jest historia Annie – najstarszej żyjącej córki, która w zaawansowanej ciąży przyjeżdża ze Sztokholmu w rodzinne strony na Boże Narodzenie. Wspólne świętowanie okazuje się punktem wyjścia do swoistej intrygi, która ma doprowadzić do rewolucyjnych zmian w rodzinie naznaczonej traumą apodyktycznego ojca i bezbronnej, wiecznie zapracowanej matki. Przeforsowanie pomysłu wydaje się być zbyt trudne do zrealizowania, ponieważ dwanaścioro rodzeństwa różnie podchodzi, zarówno do intrygi, jak i do relacji z rodzicami oraz resztą sióstr i braci. Sytuacja komplikuje się, kiedy dochodzi do tragicznego w skutkach zdarzenia, efektem którego jest tytułowy testament. A ten, jak to w rodzinach bywa, staje się zarzewiem kolejnego sporu.

Akcja powieści toczy się na początku lat 80. XX wieku, głównie w rodzinnej miejscowości bohaterów, ale w retrospekcjach i wspomnieniach geografia Testamentu mocno się rozszerza. Autorka zdecydowała się na polifoniczną narrację, dzięki czemu czytelnik poznaje wszystkich członków rodziny, także dwoje najstarszych dzieci, które już nie żyją. Wähä przeprowadza skrupulatną wiwisekcję relacji, nie bawiąc się w niuanse czy przemilczenia. Apodyktyczny i przemocowy ojciec, zakompleksiona, zastraszona matka mają niebagatelny wpływ na swoje dzieci, z których jedne z ulgą opuszczają dom rodzinny, inne zaś zostają, z braku pomysłu na życie czy przez finanse, które pozwoliłyby im uciec od koszmaru mieszkania z nieszanującym nikogo człowiekiem. W tej rodzinie aż buzuje od emocji, skrywanych animozji, nieprzepracowanych traum, doznanych upokorzeń oraz niezrozumienia potrzeb drugiego człowieka. Każde z dzieci Toimich jest inne, ma własne marzenia, ale i lęki, a życie na fińskiej prowincji, zdefiniowane koniecznością codziennej ciężkiej pracy i radzenia sobie z czynną oraz bierną agresją ma niebagatelny wpływ na ich dojrzewanie. Dlatego każde z nich radzi sobie inaczej, szukając swojego miejsca w nieprzyjaznej im codzienności.

Testament wymaga od czytelnika cierpliwości, choćby dlatego, że autorka ma specyficzny styl, który na początku kompletnie mnie nie ujął. Przez pierwszych kilkadziesiąt stron czytelnikowi towarzyszy poczucie chaosu, który wzmaga mnogość postaci oraz przeskoki w czasie. Później jest już tylko lepiej, wielogłos w prezentacji kolejnych postaci nie razi, a nawet okazuje się niezłym narracyjnym pomysłem. Z kolejnych rozdziałów wyłania się trzony fabuły, który okazuje się być obudowany wątkami poszczególnych bohaterów. W Testamencie Wähä przypadło mi do gustu także to, że autorka nie dzieli swoich postaci na dobrych i złych, choć tak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Cieniuje ich charaktery, stawia w trudnych sytuacjach, poddaje ocenie postępowanie oraz podjęte decyzje. Podkreśla odrębność, bo choć łączą ich więzy krwi, każde z nich ma swoją osobowość, ukształtowaną w skrajnie niesprzyjających okolicznościach. Emocjonalna, zbudowana z wielu wątków, powieść Niny Wähä wpisuje się w gatunek sag rodzinnych, które skupiają się na portrecie psychologicznym postaci, analizują relacje, próbują odpowiedzieć na pytanie o to, w jakim stopniu najbliżsi kształtują nasze charaktery i czy łatwo jest (książka twierdzi, że nie) odciąć się od korzeni, zarówno w sensie miejsca zamieszkania, jak i mentalnym. Niby nic odkrywczego, ale czasem warto zobaczyć znany problem w nowy świetle oraz innym ujęciu. Doceniam, ale Testamentu nie dopiszę do kategorii ulubione.

Informacje o książce

autorka Nina Wähä

tytuł Testament (Testamente)

przekład Justyna Czechowska

Wydawnictwo Poznańskie 2022

Nowalijki oceniają 4/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem