Magda Stachula „Trzecia”


Prawie rok temu miałem okazję przeczytać i zrecenzować pierwszą powieść Magdy Stachuli Idealna (tutaj). Mimo pewnych niedociągnięć charakterystycznych dla debiutu, nietypowy thriller psychologiczny oceniłem wysoko. Z tym większym zainteresowaniem sięgnąłem po Trzecią, nową książkę krakowskiej autorki, licząc na wciągającą lekturę. Mimo że historię czyta się szybko, to jednak muszę napisać, że nowa fabuła niespecjalnie przypadła mi do gustu. Bardziej mnie męczyła, niż przyprawiła o dreszczyk emocji. 

Jest ich troje. Eliza to młoda psychoterapeutka, która dochodzi do siebie po nieudanym związku. Leczy pacjentów i próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Lilianna, po czterdziestce, rzutka kobieta sukcesu, w rodzinnej Warszawie mocną ręką rządzi swoim biznesem. Jej małżeństwo rozpadło się, a po odejściu młodszego kochanka, Lilianna stara się odnaleźć w życiu namiętność, od której jest uzależniona. I jeszcze Anton, muzyk z Petersburga, przystojny i tajemniczy gitarzysta, który ma polskie korzenie. A także szemraną przeszłość, która nie pozwala mu nigdzie na dłużej zagrzać miejsca. Chyba nie trzeba dodawać, że losy tej trójki w pewnym momencie skrzyżują się, prowadząc do szeregu zaskakujących wydarzeń. Wszystko zaczyna się, gdy Eliza odkrywa, że od pewnego czasu jest przez kogoś śledzona. Początek manii prześladowczej, czy może jednak realne zagrożenie?

Magda Stachula ma talent do konstruowania ciekawych historii obyczajowych, ale nad wątkami (nazwijmy je umownie) sensacyjnymi musi jeszcze popracować. Wprawdzie thriller psychologiczny to gatunek dosyć pojemny, ale w Trzeciej ta składowa powieści okazała się słabym elementem. I choć początek historii jest nader obiecujący, to im dalej w wydarzenia, tym mniej thrillera w thrillerze. Nie chcę oczywiście zdradzić niczego z fabuły, a i pewne zachowania Elizy można wytłumaczyć zachodzącymi w niej zmianami, to jednak rozwiązania niektórych wątków rażą skrótowością i małym prawdopodobieństwem. Eliza, która z trójki bohaterów szybko wysuwa się na pierwszy plan, irytuje swoim zachowaniem nawet  wtedy, czytelnik zaczyna domyślać się, co jest motywem jej postępowania. Zdecydowanie ciekawsza zdaje się być Lilianna, z mocniej zarysowanym portretem psychologicznym. Zraniona kobieta, to niebezpieczna kobieta i właśnie jej postać ma, moim zdaniem, trochę większy potencjał. Pytanie tylko, czy autorka zdołała go odpowiednio wykorzystać. Co do Antona, to napiszę jedynie, że jego przeszłość związana jest z Rosją i to w ujęciu mocno oczywistym, zatem resztę można sobie dopowiedzieć samemu.

Wątek obyczajowy Trzeciej, wyeksponowany w relacjach Elizy i Lilianny, to zdecydowanie najciekawsza część powieści. Obie bohaterki zostały przez autorkę poprowadzone trochę inaczej. I dlatego, śledząc wątek psychoterapeutki, odkrywamy brudne sekrety z jej przeszłości, obserwując Liliannę widzimy kobietę desperacko poszukującą szczęścia. A to, że obie spotkają się gdzieś w połowie drogi, jedynie podkreśla i tak mocną stronę powieści. 


Pod kątem budowy fabuły, Trzecia przypomina bardzo debiut Magdy Stachuli. Autorka ponownie oddaje głos swoim bohaterom, którzy w pierwszoosobowej narracji relacjonują wydarzenia. I to z ich punktów widzenia powstaje opowieść, niespiesznie ujawniająca tajemnice z przeszłości i układająca się w logiczną całość. Nie wiem, czy to z winy narracji w pierwszej osobie (nie przepadam), czy dlatego, że zorientowałem się, o co chodzi między bohaterami, ale w pewnym momencie historia Trzeciej zaczęła mnie trochę męczyć. Chyba podświadomie czekałem na jakieś zaskakujące wydarzenie, które diametralnie zmieniłoby losy postaci i nimi wstrząsnęło. Ktoś powie, że przecież takie się pojawiają. To prawda, ale kalibrem bliżej im do melodramatu, niż do rasowego thrillera. 

Nie tylko konstrukcja, ale i tematyka obu powieści wydaje się zbliżona – podglądanie, śledzenie (również w internecie) i wielopoziomowe relacje miedzy bohaterami przywołują na myśl Idealną. Pomijając kwestię podobieństw, nie mogę przy tym odmówić autorce łatwości pisania. Jej styl, lekki i komunikatywny, może nie przypadnie do gustu każdemu czytelnikowi, ale krótkie rozdziały i niezłe tempo dobrze dynamizują tekst, a pierwszoosobowa narracja idealnie (nomen omen) nadaje się do wybranego przez pisarkę gatunku. I tylko pozornie tezy tego akapitu brzmią niespójnie. Doceniam bowiem całokształt, mam zastrzeżenia do szczegółów.

Rozpieszczony thrillerami amerykańskimi i przede wszystkim brytyjskimi, mając w pamięci udany debiut, być może podświadomie przeniosłem wygórowane oczekiwania na nową powieść Magdy Stachuli. Podkreślę jednak, że zdecydowanie doceniam w Trzeciej wątki obyczajowe i psychologiczne, a zastrzeżenia mam do całej reszty, czyli elementów thrillera. Bo pod tym względem jest tylko przeciętnie. 

Kto wie, może dopiero trzecia powieść autorki okaże się idealna?


źródło: www.znak.com.pl
Informacje o książce

autorka Magda Stachula
tytuł Trzecia

wydawnictwo Znak Literanova
miejsce i rok wydania Kraków 2017
liczba stron 368

egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4/6






Dziękuję Wydawnictwu Znak za udostępnienie 
powieści do recenzji.