Podsumowanie miesiąca – czerwiec 2017

Ten wpis jest zaskoczeniem również dla mnie. Raczej nie miałem w planach pisania podsumowań miesiąca i wcale nie jest powiedziane, że w takiej formie i z taką częstotliwością będzie pojawiał się co miesiąc. Czas pokaże. Póki co, premierowy wpis i trzymajcie kciuki, aby nie ostatni.




* Po prawie dwóch latach zmieniłem motyw bloga. Nadal nie jest to wersja ostateczna, kupiony na stronie www.karografia.pl plik wciąż czeka na ostateczne wgranie. Przy okazji polecam stronę Karoliny – z zazdrością patrzę, jak pięknie może wyglądać nowocześnie zaprojektowany blog.

*Czerwiec w pracy nie należy do najłatwiejszych miesięcy, ale i tak udało mi się przeczytać i zrecenzować dziewięć tytułów. Znów dopadły mnie wątpliwości związane z sensem prowadzenia bloga. Kiedy go zakładałem nie sądziłem, że to takie pracochłonne hobby. Samo przeczytanie książki to dopiero początek zabawy przed wrzuceniem posta do internetu. Jednak mnóstwo sygnałów od Was przekonuje mnie, aby pisać i co ważne, robić to tak, jak do tej pory. Od czasu do czasu ktoś próbuje udowodnić mi, że to trzeba zmienić, tamto robić inaczej. Za wszystkie uwagi oczywiście dziękuję, ale póki co, niczego w stylu i formie nie zamierzam zmieniać. Nawet kosztem mniejszej popularności i słabszego zasięgu. Coś za coś.

*Ostatnio oglądam głównie seriale od Netflixa. Nie narzekam na słabą zawartość i mało tytułów, a wiem, że abonenci bardzo na to psioczą. Dla mnie seriali i filmów jest tak dużo, że chyba życia nie starczy, aby wszystko obejrzeć …

Szefowa

Niestety im dalej w sezon tym gorzej i historia założycielki Nasty Gal – firmy sprzedającej ciuchy vintage stała się mało strawna. A szkoda, bo potencjał był, ale w połowie 13 – odcinkowego sezonu coś się zepsuło. I to na tyle mocno, że Netflix anulował serial. 


Chewing gum
Drugi sezon brytyjskiego serialu komediowego okazał się trochę słabszy. Ale perypetie nieśmiałej Tracy, która wraz z barwną rodziną i przyległościami mieszka w jednym z londyńskich blokowisk to oryginalna propozycja dla wielbicieli specyficznego i odjechanego angielskiego humoru. Może daleko mu do Hotelu Zacisze, ale i tak 6 odcinków sezonu obejrzałem w dwa wieczory.

Pretty Little Liars
Sam nie wiem, jak dotrwałem do VII sezonu. Już od połowy II absurd gonił absurd i kolejne odcinki oglądałem chyba  głównie siłą rozpędu. Ale to takie moje guilty pleasure i choć zostało mi trochę do finałowego odcinka, to lato bez Kłamczuch w telewizji będzie … dziwne. 




*W serialowych planach na lato mam kontynuację Twin Peaks (śledzę III sezon na HBO), Riveldale i Trzynaście powodów. Oby się nie okazało, że na dobrych chęciach się skończy. Wiem, wiem, dwa ostatnie są wybitnie młodzieżowe i zbierają skrajne opinie – najwyższy czas wyrobić sobie własne zdanie na ich temat.





*Mimo rezygnacji z wielu egzemplarzy recenzenckich i podziękowaniu za współpracę kilku wydawnictwom, stos rośnie i wcale nie widać, żeby książek do przeczytania na wczoraj było mniej. Odnoszę wrażenie, że jest wręcz odwrotnie. Ale podobno wszyscy blogerzy tak mają. 


* Rok temu na blogu pojawiła się, między innymi, recenzja świetnej powieści Larsa Myttinga Płyń z tonącymi -> klik w okładkę.
źródło: www.smakslowa.pl
* Katy Perry skutecznie poprawiała  mi humor tym kawałkiem w czerwcu – nic na to nie poradzę 😉


*I to by było na tyle. Od następnego miesiąca wpis wzbogacę o linki do ulubionych blogów i ciekawych recenzji. Wprawdzie z założenia (i braku czasu) funkcjonuję na obrzeżach blogosfery i mam na jej temat własne zdanie, to nie oznacza, że nie zaglądam  tu i tam. Zaglądam, ale nikogo o tym nie informuję (czytaj: nie zostawiam komentarza). 
Do miłego! 
Tomek