INGA VESPER „BARDZO DŁUGIE POPOŁUDNIE”

Sięgnąłem po debiutancką powieść Ingi Vesper skuszony zapowiedzią kryminału łączącego klimat seriali Gotowych na wszystko, Mad Mena i filmu Służące. Jak to zwykle bywa, do entuzjastycznych haseł na okładce warto podejść z dystansem, aby nie przeżyć rozczarowania, szczególnie, kiedy czytelnik decyduje się na książkę nieznanej autorki albo debiut. Bardzo długie popołudnie, co prawda, nie zawodzi, ale też nie zachwyca. Owszem, jest wątek kryminalny, dość wyraziste postaci i duszny klimat kalifornijskiego lata 1959 roku, ale w powieści nie brakuje fałszywych nut, które psują nieco, zasadniczo pozytywny, wydźwięk całości. Debiut Vesper to książka co najwyżej dobra, momentami głównie poprawna – znakomicie sprawdzi się jako niezobowiązująca lektura na jedno letnie (niekoniecznie bardzo długie) popołudnie.

Joyce Haney, mieszkanka zasobnego osiedla Sunnylakes na obrzeżach Los Angeles, znika bez śladu, zostawiając męża i dwie córki. Gdyby nie plama krwi w kuchni i inne drobne, ale rzucające się w oczy poszlaki, Ruby Wright – młoda czarnoskóra służąca, pomagająca gospodyniom domowym z Sunnylakes wieść idealne życie – nie zainteresowałaby się tym tajemniczym incydentem. Początkowo nikt nie zaprząta sobie głowy domysłami Ruby, ale dziewczyna zna przecież mieszkańców przedmieść i jej wiedza posłuży detektywowi Mickowi Blanke odkryć prawdę na temat zniknięcia Joyce Haney. Blanke, niedawno przeniesiony karnie z Nowego Jorku do Kalifornii, bardzo potrzebuje sukcesu. Dzieli go z Ruby prawie wszystko – połączy nieformalne śledztwo.

Inga Vesper na swój debiut wybrała, lubiane przez czytelników, połączenie powieści obyczajowej z kryminałem, osadzając akcję Bardzo długiego popołudnia w czasie upalnego kalifornijskiego lata pod koniec lat 50. XX wieku. Nie bez powodu uczyniła główną bohaterką czarnoskórą Ruby Wright, młodą Amerykankę, która sprząta domy bogatych białych i dzięki temu zna różne ich tajemnice, a nawet skrzętnie skrywane sekrety. To wiedza przydatna i niebezpieczna, o czym bohaterka przekona się, gdy ruszy śledztwo w sprawie zniknięcia Joyce Haney. Segregacja rasowa trwa w najlepsze i Wright, mając świadomość ograniczeń społecznych, jakie narzuca amerykańska codzienność, bardzo ostrożnie porusza się w gąszczu wątków związanych ze zniknięciem jednej z jej ulubionych pracodawczyń. Szkoda jedynie, że autorka nie zdecydowała, czy większy ciężar położyć na wątku kryminalnym, czy mocniej skupić się na pokazaniu realiów Ameryki końca lat 50. Całość wypada ostatecznie dość powierzchownie, bo ani sprawa kryminalna nie jest specjalnie oryginalna, ani tło obyczajowe zarysowane w satysfakcjonujący sposób. Wydźwięk powieści jest więc co najwyżej taki sobie i nie oferuje niczego, co wychodziłoby poza standardowe ujęcie tematu. Szczególnie, że Inga Vesper traktuje swoją powieść jako książę o feminizmie i do tego napisaną w duchu licznych protestów, które przetoczyły się przez Amerykę w 2020 i 2021 roku. W posłowie zauważa, że jej bohaterowie stoją już u progu wielkich przemian politycznych, obyczajowych i społecznych.

W mojej ocenie siłą i jednocześnie słabością Bardzo długiego popołudnia jest nadmiar i brak docelowego odbiorcy. Z jednej strony kryminał obyczajowy, jakim jest powieść Ingi Vesper, dzięki licznym odwołaniom zyskuje jako gatunek, z drugiej zaś jej opowieść razi nachalnością i powierzchownością. Trudno bowiem nie odnieść wrażenia, że wprowadzenie motywów o charakterze społecznym jest trochę na siłę i przynajmniej dla mnie brzmi fałszywą nutą, choć zasadniczo uważam, że są one niezwykle istotne. Może gdyby autorka skupiła się na pastiszu tanich powieści detektywistycznych, z których wywodzi się przecież detektyw Mike Blanke i popracowała nad intrygą kryminalną, Bardzo długie popołudnie okazałoby się bardzo dobrą historią. A ta, wzbogacona całą tą społeczną otoczką, która średnio pasuje zarówno do czasów, w których rozgrywa się akcja, jak i do samej historii, traci gdzieś na atrakcyjności i przede wszystkim na wiarygodności. Zatem: pomysł niezły, wykonanie poprawne, ale choć czytało się całkiem dobrze, nie wiem, czy mogę polecić tę powieść z czystym sumieniem. A jeśli tak, to jednak z dużą dozą ostrożności.

Informacje o książce

autorka Inga Vesper

tytuł Bardzo długie popołudnie (The long, long afternoon)

przekład Jacek Żuławnik

Wydawnictwo Słowne Mroczne 2021

Nowalijki oceniają 4/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem