HIDEO YOKOYAMA „SZEŚĆ CZTERY”

Z kryminałem w wydaniu japońskim po raz pierwszy zetknąłem się w 2017 roku, kiedy recenzowałem Przeczucie Tetsui Hondy (tutaj). Już wtedy pisałem, że nie jest to książka dla każdego czytelnika, choćby ze względu na specyficznie poprowadzoną fabułę. Dlatego z dużym zaciekawieniem sięgnąłem po nowy na polskim rynku wydawniczym tytuł z Kraju Kwitnącej Wiśni. Mowa o Sześć Cztery Hideo Yokoyamy – powieści, która w Japonii w ciągu kilku dniu stała się bestsellerem. Zagłębiłem się w lekturze z nadzieją na silne emocje i … zakończyłem ją po kilku dniach z mieszanymi uczuciami. 

Sześć Cztery to kryptonim sprawy kryminalnej, która od prawie czternastu lat nie została wyjaśniona. W zimie 1989 roku porwano dziewczynkę i mimo spełnienia przez rodziców żądań porywacza –  Shoko nigdy nie wróciła do domu. Po latach śledztwo zostaje wznowione, kiedy do Prefektury D przyjeżdża szef Narodowej Agencji Policyjnej, aby upiec na jednym ogniu dwie pieczenie. Przekonać opinię publiczną o wytrwałości śledczych w dążeniu do rozwiązania zagadki porwania i przy okazji zrobić porządek w Wydziale Dochodzeń Kryminalnych. Jeden z policjantów, który lata temu brał udział w próbie odbicia porwanej dziewczynki, obecnie szef Biura Prasowego Komendy Głównej Prefektury D komisarz Yoshinobu Mikami postanawia raz jeszcze przyjrzeć się kolejnym etapom śledztwa. To, co odkrywa, rzuca nowe światło na wydarzenia pamiętnej zimy. A samego inspektora stawia w niezwykle trudnym położeniu. 
Powieść Hideo Yokoyamy zaczyna się bardzo obiecująco. Wznowienie niewyjaśnionej od lat sprawy zbiega się z osobistymi problemami głównego bohatera – wspomnianego już komisarza Mikami. Jego nastoletnia córka uciekła z domu i mimo podjętych prób jej odnalezienia, dziewczyna zapadła się pod ziemię. W tym samym czasie żona policjanta zaczyna odbierać głuche telefony, co tylko potęguje u obojga rodziców poczucie strachu i zagrożenia. Jednocześnie Mikami zostaje szefem Biura Prasowego, co w policyjnym światku oznacza degradację i nie nie wróży dawnemu śledczemu świetlanej przyszłości. Po takim zawiązaniu akcji czytelnik oczekuje tempa i napięcia, ale w Sześć Cztery tego nie otrzymuje. Niespodziewanie środek powieści wypełniają długie i skrupulatnie opisane zatargi Mikamiego z dziennikarzami, którzy tworzą dwie zwalczające się grupy. Mają wprawdzie jeden cel – zdobycie informacji, ale nie przebierają w środkach, byleby tylko ugrać coś dla swoich redakcji. Yokoyama zresztą z uporem godnym lepszej sprawy skupia się na odtworzeniu skomplikowanej siatki powiązań pomiędzy bohaterami swojej powieści. Komenda Główna Policji Prefektury D to swoiste pole walki, a bez szwanku z kolejnej potyczki wyjść mogą tylko najsilniejsi lub najsprytniejsi. Chwilami można odnieść wrażenie, że opis wzajemnych zależności między poszczególnymi bohaterami bliższy jest relacjom korporacyjnym, co tym samym utwierdza czytelnika w stereotypowym myśleniu o Japończykach i ich oddaniu pracy. Szkoda tylko, że główny wątek fabuły, czyli śledztwo sprzed lat chwilami zanika, gubi się w gąszczu przemyśleń i analiz głównego bohatera. Zdziwiło mnie również to, że ciekawy motyw ucieczki córki komisarza z domu został w pewnym momencie zepchnięty na obrzeża fabuły i tym samym stracił na znaczeniu. 

Mam problem z jednoznaczną oceną Sześć Cztery Hideo Yokoyamy. Z jednej strony pomysł na fabułę nie jest zły, co więcej, kiedy przebrnie się przez niepotrzebnie rozwleczony na kilkaset stron środek, dochodzi się do zaskakującego finału. A kłębowisko postaci, relacji i zależności układa się w sensowną całość. Z drugiej strony określenie tej powieści thrillerem jest zdecydowanie na wyrost. Miłośnicy wartkiej akcji raczej nie będą usatysfakcjonowani lekturą Sześć Cztery, w przeciwieństwie do czytelników, którzy lubią rozbudowaną warstwę psychologiczną. U mnie, dodatkowo, książka ustawicznie wywoływała  uczucie zniecierpliwienia, bo ileż można czytać o tym samym. Ale spodobała mi się za to postać Yoshinabu Mikami i lekko przygnębiająca atmosfera panująca na kartach powieści. Dlatego napisałem na wstępie, że lekturę zakończyłem z mieszanymi uczuciami. Może gdyby powieść była krótsza i mniej przegadana, miała bardziej wyeksponowane wątki kryminalne – moja ocena byłaby bardziej jednoznaczna. Wiem jednak tyle, że Sześć Cztery zyskuje jakiś czas po przeczytaniu, kiedy na spokojnie ułoży się w głowie ze świadomością, że pochodzi z odmiennego od europejskiego kręgu kulturowego. 


źródło: www.wydawnictwolitrerackie.pl
Informacje o książce

autor Hideo Yokoyama
tytuł Sześć Cztery
tytuł oryginału 64 (Six Four)
przekład Łukasz Małecki

Wydawnictwo Literackie
miejsce i rok wydania Kraków 2018
liczba stron 752

egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4/6





Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za udostępnienie
książki do recenzji