GRAHAM MASTERTON „SZKARŁATNA WDOWA”

Z twórczością Grahama Mastertona zetknąłem się w latach 90., kiedy na polskim rynku wydawniczym zaczęły ukazywać się jego horrory i powieści grozy a także poradniki skierowane do dorosłego czytelnika. Charakterystyczne okładki, przywołujące na myśl plakaty do filmów klasy B, przyciągały wzrok, co nie było specjalnie trudne w czasach, kiedy półki księgarskie nie uginały się jeszcze pod ciężarem setek atrakcyjnie wydanych tytułów. Literatura oscylująca wokół horroru nie jest moją domeną, dlatego szybko straciłem zainteresowanie Mastertonem. Niedawno, za sprawą jednej z premier, przypomniałem sobie o autorze, który na na koncie kilkadziesiąt tytułów, wśród nich fabuły z pogranicza prozy historycznej i grozy z domieszką kryminału. Mowa o Domu stu szeptów (tutaj) – powieści gotyckiej potraktowanej z lekkim przymrużeniem oka – tak typowym dla stylu urodzonego w Edynburgu pisarza. Jego książki to czysta rozrywka, raz na wyższym, raz na średnim poziomie, zawsze jednak z uroczym dystansem i z pastiszowym zacięciem. Nie inaczej jest w przypadku Szkarłatnej wdowy, w której główna bohaterka musi stawić czoła siłom z piekła rodem, narażając się na śmiertelne niebezpieczeństwo.

Beatrice, córka aptekarza, wiedzie spokojne życie w osiemnastowiecznym Londynie. Uczy się pod okiem ojca przyrządzać lekarstwa i poznaje tajniki roślin. Wraz ze śmiercią matki zmienia się jej sytuacja i dziewczyna zmuszona jest najpierw zamieszkać u kostycznej ciotki, a potem, wraz z mężem pastorem wyemigrować do Ameryki, aby wspierać jego posługę kapłańską. Zamieszkują w niewielkim Sutton, które zaczyna być nękane dramatycznymi w skutkach zdarzeniami. Miejscowi są pewni, że to wina działaności sił nieczystych, ale Beatrice ma wątpliwości, źródła nieszczęść dopatrując się zupełnie gdzie indziej. Uzbrojona w wiedzę i notatki ojca, zaczyna śledztwo na własną rękę, wprowadzając tym samym na siebie śmiertelne niebezpieczeństwo.

Szkarłatna wdowa łączy w sobie elementy powieści historycznej oraz kryminału z elementami grozy. Jednak jak to u Mastertona – całość jest dość umowna; historia nie dominuje ani nie obciąża fabuły, groza miesza się z okrucieństwem i obrzydzeniem, a wątek kryminalno – detektywistyczny prowadzi po nitce do kłębka. Ciężar fabuły spada na barki Beatrice, której poczynania czytelnik śledzi najpierw w Londynie, potem w Ameryce, powoli odkrywając kolejne mroczne wydarzenia, tajemnice aptekarskich wywarów i niejasne motywacje bohaterów. W powieści nie brakuje intrygującej akcji, pomysłowych aranżacji … zbrodni (momentami dochodzi do głosu Masterton – autor krwawych horrorów) i klimatu niepokoju, który przywołuje nawiązania do literatury grozy. Całość jest jednak dość lekka, jakby napisana z myślą o czytelniku, któremu bliższe są stylizowane kryminały historyczne, niż ociekające krwią horrory. Dla części odbiorców to zaleta, dla części pewnie wada, ale i tak warto mieć na uwadze ten aspekt, zabierając się za lekturę. Również finał może okazać się dyskusyjny, bo przewidywalny, podobnie jak sama intryga kryminalna – w gruncie rzeczy prosta. Wydaje się, że ważniejsze w Szkarłatnej wdowie są detektywistyczne ciągoty Beatrice niż źródło dramatycznych zdarzeń. Czytelnik bowiem z zaciekawieniem śledzi rozwój akcji i wraz z bohaterką szuka rozwiązań w notatkach starego aptekarza.

Powieści Mastertona nastawione są na rozrywkę i doceniam, że ich autor nie sili się, aby były czymś więcej niż lekturą na jedno długie popołudnie. Pisarz udanie łączy gatunki, sprawnie żongluje kliszami oraz z celowo wykorzystuje lubiane motywy, czy klimaty. Dobrze czuje się w prozie gatunkowej i to widać, choćby w czasie lektury Szkarłatnej wdowy. A że czasem zdarzają mu się uproszczenia, jednowymiarowe postaci (szczególnie drugoplanowe) i sploty niespodziewanych wydarzeń, które prowadzą do zbyt oczywistego finału? Taki to już urok powieści rozrywkowych i za to czytelnicy je kochają. Liczy się bowiem wartka akcja, wyrazista główna bohaterka oraz wrażenie czyhającego na mieszkańców małego miasteczka niezdefiniowanego niebezpieczeństwa – rozbudowane tło historyczne oraz pogłębione charakterologicznie postaci trzeba szukać gdzie indziej. Mimo pewnych wątpliwości, spodobał mi się Graham Masterton w takiej historyczno – detektywistycznej odsłonie i dlatego z pewnością sięgnę po zapowiadaną niedługo kontynuację losów Beatrice Scarlet w postaci Sabatu czarownic.

Informacje o książce

autor Graham Masterton

tytuł Szkarłatna wdowa (Scarlet Widow)

przekład Wiesław Marcysiak

Wydawnictwo Albatros 2022

ocena 4/6

recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem