EMMA HAUGHTON „MROK”

Nie będzie żadnym odkryciem, kiedy napiszę, że czytanie debiutów obarczone bywa pewnym ryzykiem. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy styl nowej autorki (lub autora) przypadnie czytelnikowi do gustu, czy zaproponowana w pierwszej książce fabuła spełni oczekiwania – bardzo dużo zależy w tej materii od nastawienia i dobrej woli czytającego. Warto sobie powtarzać, że każdy gdzieś kiedyś zaczynał i że błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Emma Haughton, brytyjska pisarka, debiutuje właśnie na polskim rynku wydawniczym ze swoją pierwszą powieścią dla dorosłego czytelnika. Wcześniej specjalizowała się w literaturze dziecięcej i młodzieżowej, natomiast Mrok to kryminał oparty na popularnym motywie małej społeczności odciętej od świata. Oczywiście nie jest on specjalnie odkrywczy, ale za to akcja powieści osadzona jest w oryginalnej scenerii. Nie czytałem chyba thrillera, dla którego tłem wydarzeń jest placówka badawcza na Antarktydzie. Niekończące się połacie śniegu, przenikliwy ziąb, nieprzeniknione ciemności i tajemnicza śmierć, która daje początek całej serii dramatycznych wydarzeń.

Kate North, angielska lekarka, ma za sobą traumatyczne przeżycie i decydując się na roczny pobyt w stacji badawczej na Antarktydzie liczy, że w tak nietypowych okolicznościach przyrody nabierze dystansu do rzeczywistości. Bohaterka ma zastąpić francuskiego lekarza, który zginął w nieszczęśliwym wypadku i dołączyć do międzynarodowej grupy pracowników stacji. Na początku wszystko wydaje się być w porządku, ale coraz trudniejsze warunki życia na Antarktydzie w połączeniu z osobistymi problemami Kate sprawiają, że kobieta traci dobry kontakt z grupą. Przy okazji dowiaduje się, że część z członków ekipy badawczej wątpi, że śmierć jej poprzednika była wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Czy wśród nich jest zatem morderca? A jeśli tak, to czy nie zawaha się zaatakować ponownie? I jakie są jego pobudki? Pytania rodzą wątpliwości, a te stwarzają coraz bardziej realne niebezpieczeństwo.

Przyznam, że po kilku nieudanych lekturach, po debiuty sięgam niezbyt często. Tym razem dałem szansę Emmie Haughton, która kupiła mnie kryminałem osadzonym na klimatycznej Antarktydzie. Lubię także klasyczne powieści rozgrywające się w małej, klaustrofobicznej społeczności i bardzo byłem ciekawy, jak ten dość jednak ograny motyw sprawdzi się w nowym wydaniu. Po lekturze Mroku mogę napisać, że jest przyzwoicie, ale autorka musi popracować nad tempem fabuły i równowagą między wątkami kryminalnymi i psychologicznymi. Akcja powieści rozkręca się bardzo powoli, co do pewnego momentu jest zrozumiałe, potrzeba czasu, aby zbudować duszny klimat zamkniętych przestrzeni i pokazać wzajemne relacje między bohaterami. Potem tempo mocno zwalnia, a kryminał przeistacza się w powieść psychologiczną, szczególnie we fragmentach, w których czytelnik poznaje szczegóły z życia Kate. Zgodnie z regułami gatunku, pod koniec akcja przyspiesza, wątpliwości bohaterki w stosunku do jej nowych współpracowników rosną, a gdzieś tam w śnieżnej scenerii Antarktydy czai się zło w ludzkiej skórze.

Mrok Emmy Haughton to ciekawe spojrzenie na klasyczny motyw literatury kryminalnej, neurotyczna bohaterka rodem z thrillerów psychologicznych i wykonanie, które mimo przychylności ze strony czytelnika, pozostawia sporo do życzenia. To kolejny przykład powieści, której nie do końca służy pierwszoosobowa narracja i dostrzegalny brak zdecydowania autorki dotyczący wyboru dominującego gatunku literackiego. W debiucie dla dorosłego odbiorcy Emma Haughton chciała połączyć kryminał, thriller i powieść obyczajową. A jak mówi stare przysłowie Dwa grzyby do barszczu … Ostatecznie nie wyszło źle, ale zawsze mogłoby być lepiej. Tak to już jest z debiutami, ale powieściom autorki Mroku warto bliżej się przyjrzeć.

Informacje o książce

autorka Emma Haughton

tytuł Mrok (The Dark)

przekład Danuta Fryzowska

Wydawnictwo Słowne Mroczne 2021

Nowalijki oceniają 4/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Słowne