ELLERY LLOYD „KLUB”

Życie pięknych, sławnych i bogatych niezmiennie rozpala wyobraźnię milionów ludzi, którzy interesują się codziennością celebrytów oraz ludzi znanych z tego, że są znani. Kiedyś gwiazdy srebrnego ekranu chowały się przed fanami w dyskretnych zaciszach hollywoodzkich posiadłości, dziś dzielą się swoją (starannie wykreowaną przez specjalistów od marketingu) codziennością za pomocą wszędobylskich mediów społecznościowych.

Wprawdzie mamy świadomość że to, co widzimy na ekranach swoich smartfonów, niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, ale lubimy podglądać, komentować i krytykować poczynania influencerów. Plotkarskich magazynów podobno nikt już nie czyta, na portale w internecie niespecjalnie się zagląda – tylko dlaczego wciąż funkcjonują one w przestrzeni medialnej? Z prostego powodu; ciekawość po prostu zwycięża nad zdrowym rozsądkiem, a przynoszące namiastkę lepszego życia treści dostarczają nieskomplikowanej rozrywki i stanowią odskocznię od codzienności.

Nowa powieść duetu piszącego pod pseudonimem Ellery LLoyd opisuje rzeczywistość bogatych celebrytów, choć fikcyjnych – z pewnością mających swoje odpowiedniki w brytyjskim showbusinesie, tak mocno przecież kojarzącym się z opartymi na plotkach i sensacji tabloidami. Autorzy wykorzystali słabość czytelników do śledzenia losów gwiazdek niekoniecznie drugiego nawet sortu, uczestników reality shows i przebrzmiałych gwiazd jednego przeboju, aby uczynić ich bohaterami swojej nowej książki.

Klub to thriller psychologiczny, którego akcja rozgrywa się w sztucznie wykreowanym świecie bogatych celebrytów, którzy ukrywają brzydkie sekrety, a dla pieniędzy i poklasku gotowi są na wiele, a może nawet na wszystko. Szkoda tylko, że powieść, mimo obiecującego początku, okazała się bardzo przeciętną fabułą, zbudowaną z klisz i oczywistości, które w połączeniu z niemrawym tempem niespecjalnie zachęcają do szybkiego poznania całej prawdy o klubach dla wybranych.

Bracia Groom, wykorzystując rodzinne pieniądze, zakładają sieć ekskluzywnych hoteli dla bogatej elity finansowej i artystycznej. Kluby dla majętnych członków rozsiane są na całym świecie, oferując dyskrecję i najwyższy standard obsługi. Właśnie trwają przygotowania do otwarcia kolejnej lokalizacji, tym razem malowniczo położonej u wybrzeży Anglii. Do Island Home przybyły już liczne osobistości ze świata mediów i showbusinessu, ale ten weekend nie dla wszystkich okaże się udany. Tajemnicze zniknięcie jednego z właścicieli klubu to dopiero początek dramatycznej w skutkach katastrofy, w jaką zamienia się celebrycki event.

Klub Ellory Lloyd czyta się jak połączenie kryminału z tabloidem. Karty powieści zapełniają archetypiczne postaci żywcem wyjęte z plotkarskich magazynów, dominuje przepych i nieznośne dla zwykłego człowieka poczucie, że są ludzie, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Narracja, prowadzona z perspektywy czterech, wydawać by się mogło, kompletnie obojętnych sobie osób, bardzo powoli odkrywa wszystkie grzeszki, które mają na sumieniu obecni na wyspie goście. Tego, czego nie przedstawią poszczególni bohaterowie, dopowiedzą rozdziały napisane w formie obszernego reportażu w magazynie Vanity Fair. Taka rozbita na wiele głosów narracja to w thrillerach psychologicznych nic nowego – pozwala trzymać czytelnika w niepewności, ale w przypadku Klubu zabrakło mi tempa, które stanowi nieodzowny element prozy rozrywkowej. Trudno nie zauważyć także, że opisy miejsc zdominowały elementy związane z jakąkolwiek akcją i w moim odczuciu brak proporcji między tymi składowymi fabuły wpłynął mało pozytywnie na ogólną ocenę całości.

Od połowy fabuła Klubu zaczyna nabierać rumieńców za sprawą kolejnych elementów układanki, które pozwalają czytelnikowi dostrzec subtelną siatkę relacji między bohaterami, albo szerzej: między bohaterami a sekwencjami zdarzeń. Jednak to za mało, aby historia przykuła do lektury. Zanim akcja się rozkręca, czytelnik ma szansę stracić nią zainteresowanie i tak było w moim przypadku; owszem, przeczytałem powieść Ellery Lloyd do końca, ale raczej z poczucia obowiązku niż z chęci poznania rozwiązań fabularnych zaproponowanych w książce. Sam pomysł na fabułę wydaje mi się, nawet teraz, intrygujący, choćby dlatego, że bazuje na ludzkiej/czytelniczej ciekawości tego, co kryje się za blichtrem świata znanych i bogatych. Największą wadą Klubu jest jednak realizacja – powieść mało udanie balansuje między thrillerem, kryminałem i historią obyczajową. Ostatecznie więc wyszło bardzo przeciętnie, a szkoda, bo każde, relatywnie nowe nazwisko w kategorii thrillera psychologicznego warte jest uwagi, ponieważ może zaproponować świeże spojrzenie na gatunek. Niestety, nie tym razem.

Informacje o książce

autorka Ellery Lloyd

tytuł Klub (The Club)

przekład Piotr Grzegorzewski

Wydawnictwo Czwarta Strona Kryminału 2023

ocena 3/6

recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem