BENEDICT WELLS „HARD LAND”

Nie byłem przekonany do tej powieści, choć nazwisko autora nie jest dla mnie nowością – dwie jego poprzednie książki czekają na przeczytanie. Niemiecki pisarz, skrywający się pod anglosasko brzmiącym pseudonimem, zabiera się za historię, której akcja rozgrywa się na amerykańskiej prowincji i to w czasie, kiedy autor co najwyżej raczkował. Siłą literatury jest jednak nieograniczona wyobraźnia twórcy, wrażliwość oraz umiejętność kreowania rzeczywistości. I tę oczywistość wykorzystuje Benedict Well w Hard Land – niespecjalnie może odkrywczej, ale na swój sposób urokliwej opowieści o dorastaniu w amerykańskim miasteczku w połowie lat 80. XX wieku. Proza Wellsa wpisuje się w modną od czasu premiery serialu Stranger Things mitologizację tego okresu, który nawet za oceanem nie prezentował się tak kolorowo i niewinnie, jak pokazują go młodzieżowe filmy – istotny element świata bohaterów Hard Land. Powieść powiela znany motyw dojrzewania młodego człowieka, wskazuje punkty zwrotne i ich wpływ na życie, ale przede wszystkim z nostalgią opowiada o lecie, po którym nic już będzie takie, jak kiedyś.

Piętnastoletni Sam Turner, spędza kolejne lato w rodzinnej miejscowości Grady w stanie Missouri. Podejmuje pracę w podupadającym kinie Metropolis, dołączając do kończących właśnie liceum Kirstie, Hightowera i Camerona. Mimo początkowej niechęci do młodszego kolegi, ekipa zaprzyjaźnia się, wspólnie spędzając ostatnie takie wakacje. Dzięki nowym przyjaciołom, nieco wycofany i uważany za dziwaka, Sam uczy się budowania relacji, poznaje tajemnice miasta (a jest ich czterdzieści dziewięć). Zakochuje się pierwszy raz i przeżywa jedno z najtrudniejszych wydarzeń w swoim życiu. Czytelnik śledzi koleje losu poszczególnych bohaterów, odkrywa ich sekrety oraz odnajduje w nich cząstkę siebie, chłonąc jednocześnie klimat małej amerykańskiej społeczności i uczestnicząc w nostalgicznej podróży do trudnych czasów dorastania, które zostają w człowieku na zawsze.

Hard Land Benedicta Wellsa wpisuje się w całą serię powieści o dorastaniu, kształtowaniu się młodego bohatera pod wpływem różnych, nierzadko dramatycznych wydarzeń. Nie omijają one Sama Turnera, ale autor nie epatuje nadmierną emocjonalnością dzięki temu, że pierwszoosobowym narratorem jest główny bohater, który opowiada historię lata 1985 roku z perspektywy czasu. Sam próbuje zrozumieć zmieniający się wokół niego świat (w czym pomagają mu przyjaciele z kina), z czasem dorasta do zbudowania od nowa relacji rodzinnych, ma jednak poczucie, że to przełomowy moment w jego życiu. Ta świadomość towarzyszy także Kristie, Higtowerowi i Cameronowi, którzy lada moment rozpoczną kolejny etap dorastania, z dala od nudnego, ale bezpiecznego Grady. W przeciwieństwie do nich, Sam musi dorosnąć szybciej, przygotowało go do tego życie w cieniu choroby bliskiej osoby. Mimo smutniejszych akcentów, Hard Land nie jest powieścią pesymistyczną. Wręcz odwrotnie – dużo w niej młodzieńczej niefrasobliwości, optymistycznego myślenia o przyszłości, dynamizmu tak typowego dla młodych ludzi, którym wydaje się, że świat stoi dla nich otworem. Inna kwestia, na ile bohaterowie wykorzystają daną im szansę, ale to temat na inną opowieść.

Dużą rolę w książce Wellsa odgrywają lata 80. XX wieku, które polski czytelnik pamięta inaczej niż jego amerykański równolatek. Nie zna realiów tamtych czasów sam autor, rocznik 1984, ale udało mu się stworzyć świat przedstawiony na podstawie choćby młodzieżowych filmów z tamtych czasów oraz funkcjonujących w świadomości zbiorowej elementów popkultury. Centrum Grady jest zarówno kino Metropolis, w który pracują bohaterowie książki, jak i mall – miejsce spotkań nie tylko uczniów okolicznych szkół, ale po prostu lokalnej społeczności. To świat kaset wideo, muzyki słuchanej na walkmanach, bez internetu i mediów społecznościowych. Bohaterowie mają więcej czasu na rozmowy, wspólne wypady za miasto, ale imprezują i eksperymentują tak, jak całe pokolenia przed nimi i jak czyni to współczesna młodzież. Wells bazuje na sentymencie dla lat 80. XX wieku, ale w ostatecznym rozrachunku to tylko kostium historyczny, ponieważ tak naprawdę ważniejsza od dekoracji jest cała reszta – podjęta przez autora tematyka, ponadczasowość problemów, z którymi zmagają się bohaterowie, atmosfera niczym nieskrępowanej zabawy w cieniu nadchodzących zmian. Nawet jeśli powieść, gdzieś w połowie, ma zdecydowanie słabsze momenty (pewnie wynikające z faktu, że szesnastoletni narrator, mimo wszystko, nie ma jeszcze zbyt wiele do powiedzenia), a pisarz głównie bawi się kalkami – całość robi naprawdę dobre wrażenie. Jego powieść przypomina trochę wspominane wcześniej młodzieżowe filmy, które – bez względu na to, jak potoczyły się losy bohaterów – dawały nadzieję na przyszłość, przynosiły nie tylko rozrywkę, ale i otuchę. Przypadł mi do gustu styl Wellsa, dlatego Hard Land oceniam bardzo pozytywnie, również dlatego, że od zawsze mam słabość do powieści inicjacyjnej, określanej też mianem Bildungsroman.

Informacje o książce

autor Benedict Wells

tytuł Hard Land

przekład Viktor Grotowicz

Wydawnictwo Poznańskie 2022

ocena: 4/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem