Właśnie mija dziesięć lat od pierwszego polskiego wydania powieści Ann Cleeves w cyklu nazywanym Kwartetem Szetlandzkim. Dekadę temu ukazały się tylko dwa pierwsze tomy i dopiero wznowienie po latach przez Wydawnictwo Czwarta Strona Czerni Kruka (tutaj), a następnie Bieli nocy (tutaj) dało nadzieję na poznanie kolejnych odsłon cyklu. Słowo się rzekło i oto polski czytelnik ma wreszcie okazję poznać dalsze losy detektywa inspektora Jimmy’ego Pereza i innych mieszkańców, malowniczo położonego, archipelagu wysp. Czerwień kości to przedostatnia część wspomnianego Kwartetu, ale mam nadzieję, że po polsku zostaną wydane wszystkie części, których jest osiem. Przed czytelnikami jeszcze Błękit błyskawicy. I oby na nim się nie skończyło.
Na Szetlandach wiosna, ale wyspy wciąż otula wszechobecna mgła. Mieszkańcy są jednak do niej przyzwyczajeni i życie zdaje się toczyć utartym szlakiem. W Whalsay trwają wykopaliska, które potwierdzają, że Szetlandy odgrywały w XV wieku istotną rolę w Lidze Hanzeatyckiej. Wśród skarbów, które oddała ziemia, młoda archeolożka odkryła ludzkie szczątki. Może pochodzą one z zamierzchłej przeszłości, może są dowodem całkiem niedawnych, tragicznych wydarzeń. Niedługo potem spokój wysypu zakłócają dwa morderstwa, które tylko pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. Detektyw inspektor Jimmy Perez i tym razem ma ręce pełne roboty. Już wie, że im mniejsza społeczność, tym większa determinacja do zachowania tajemnicy. Nawet za najwyższą cenę.
Czerwień kości to trzeci tom Kwartetu Szetlandzkiego i Ann Cleeves ma świadomość, że cykl, również powieściowy, rządzi się swoimi prawami. Dlatego czytelnik poznaje kolejnych mieszkańców Szetlandów i zagłębia się w zawiłości skomplikowanych relacji między dwiema nowymi rodzinami. Zagadkowe morderstwa łączy więcej, niż wygląda to na pierwszy rzut oka, a zaszłości sięgają odległych czasów. Pieniądze i namiętności od zawsze prowadziły ludzi do zguby i nie inaczej jest z mieszkańcami archipelagu wysp. Mimo zimnego klimatu, wyspiarze miewają gorący temperament i to on jest sprawcą całego szeregu nieszczęść, które spotkały bohaterów trzeciej odsłony serii brytyjskiej autorki.
Śledztwo prowadzi niezastąpiony Jimmy Perez i choćby dla tej postaci warto czytać cykl Ann Cleeves. W tym tomie towarzyszy mu młody policjant Sandy Wilson, dla którego dochodzenie ma podwójne znaczenie – może wiele nauczyć się od doświadczonego Pereza, ale i będzie zmuszony zweryfikować swoje wyobrażenie na temat najbliższych mu ludzi. Autorka pokazała już wcześniej, że potrafi pochylić się nad swoimi bohaterami, uwikłać ich w niełatwe moralnie wybory i wyraźnie zaakcentować psychologię postaci. Perez też nie ma łatwo – jego nowy związek wciąż jest bardzo młody i detektywem targają sprzeczne emocje. Cleeves nie popada jednak w tani sentymentalizm, dzięki czemu Perezowi tylko się kibicuje, licząc na szczęśliwe zakończenie.
Ann Cleeves kupiła mnie od pierwszego tomu i nic nie wskazuje na to, żeby moje uczucia wobec serii miały się zmienić. W Czerwieni kości znów nie ma pędzącej na złamanie karku akcji, jest za to skomplikowana zagadka kryminalna, suspens i niesamowity klimat, który wydaje się trudny do podrobienia. W tej odsłonie cyklu warstwa obyczajowa chwilami góruje nad kryminalną, ale to wszystko po to, aby jeszcze bardziej zaskoczyć czytelnika, choć może lepiej napisać, o celowej jego dezorientacji. Autorka podrzuca wiele tropów, ale tylko nieliczne okażą się cenną wskazówką do rozwikłania zagadki kryminalnej. I moim zdaniem, o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Po TAKIM finale niecierpliwie czekam na ostatni tom pod tytułem Błękit błyskawicy. A potem na kolejne cztery, bo właśnie na półce z kryminałami zrobiłem sobie miejsce na wszystkie osiem tomów.
Informacje o książce
autorka Ann Cleeves
tytuł Czerwień kości
tytuł oryginału Red Bones
przekład Sławomir Kędzierski
Czwarta Strona Kryminału
miejsce i rok wydania Poznań 2019
liczba stron 464
egzemplarz recenzencki
patronat medialny bloga
Nowalijki oceniają 5/6