Andre Aciman „Tamte dni, tamte noce”

Wakacyjny romans we Włoszech? Ależ to już było i to tyle razy, że nie sposób policzyć. Związek dwóch mężczyzn? Chyba dożyliśmy takich czasów, że pary jednopłciowe nie budzą takich emocji, jak jeszcze kilka lat temu. I choć powieść Andre Acimana traktuje o wakacyjnej miłości młodego chłopaka do rezydenta jego ojca, to autorowi udało się uniknąć literackiej sztampy. Tamte dni, tamte noce to intrygująca, choć niepozbawiona wad powieść o pożądaniu, namiętności i niezwykle trudnej drodze do poznania siebie oraz o budowaniu relacji z drugim człowiekiem.

Elio ma siedemnaście lat i kolejne wakacje spędza w letnim domu rodziców na północy Włoch. Tradycyjnie w czasie wakacji, do ojca, który jest profesorem literatury antycznej,  przyjeżdża letni rezydent, aby pomóc profesorowi w porządkowaniu dokumentów oraz aby popracować nad własną książką. Oliver jest Amerykaninem, ma dwadzieścia cztery lata i … wpada w oko Elio. Z wzajemnością, ale zanim zacznie się romans, letnie tygodnie wypełnią skrajne uczucia, od niechęci, poprzez fascynację, do pożądania tak wielkiego, że nawet spełnienie nie da oczekiwanej satysfakcji, zostawiając kochanków z niezaspokojonymi pragnieniami.

Andre Aciman napisał Tamte dni, tamte noce w 2007 roku,  z miejsca zdobywając nagrody, w tym tytuł książki roku New York Times. Jego powieść przenosi czytelnika na upalną włoską północ, gdzieś w lata 80. Jest środek lata, dni płyną leniwie w zwolnionym tempie, otwarty dom rodziców Elio to miejsce literackich i filozoficznych dysput, wspaniałej literatury, wreszcie dobrego jedzenia. W takich warunkach budzą się zmysły, a powietrze drży od emocji i pożądania. Dla młodego Elio to lato będzie inne niż poprzednie, sześć tygodni zmieni go na zawsze. Chłopak na nowo odkryje swoją seksualność; w jakimś sensie lato okaże się inicjacyjne i zdefiniuje go na nowo. Aciman opisał rodzące się uczucie, oddając całą gamę emocji. Najpierw pojawia się niechęć, wszak Oliver zajmie pokój Elio, potem zaciekawienie, fascynacja i wreszcie pożądanie, które długo będzie myliło się młodemu chłopakowi z miłością. I choć czytelnik podskórnie czuje, że zbliża się nieuniknione, śledzi rozwój wydarzeń, kibicuje Elio i rozkoszuje się sensualną atmosferą gorącego włoskiego lata. 


Powieść skonstruowana jest tak, że Elio jest narratorem całej opowieści i to z jego punktu widzenia czytelnik poznaje wydarzenia sprzed dwudziestu lat. To ryzykowne zagranie ze strony autora, który cały ciężar powieści zasadził na barkach młodego, dość egzaltowanego człowieka. Z jednej strony uzyskał w ten sposób świeże, może chwilami naiwne, ale z pewnością autentyczne spojrzenie na wydarzenia. Podkreślił rozterki Elio, jego czasem nieskładne, ale oddające emocje przemyślenia. Z drugiej strony, narracja z perspektywy niedoświadczonego życiowo młodego człowieka chwilami razi banałem, opowieść wpada w dłużyzny i tym samym łatwo zgubić rytm historii. Fabuła jest dość prosta, co oczywiste, ważne są nie zdarzenia, ale emocje. A te u Acimana są głębokie i nie pozostawiają czytelnika obojętnym, zwłaszcza w ostatniej części. Doceniam w Tamtych dniach, tamtych nocach, że autor nie poszedł na łatwiznę i nie przedstawił relacji obu kochanków w sposób dosadny i jednoznaczny. Owszem dwa, czy trzy razy był bliski przekroczenia granicy dobrego smaku, ale w mojej ocenie nie przesadził, choć podkreślę raz jeszcze – był tuż, tuż

Warto zauważyć, że powieść Andre Acimana rozgrywa się w wyidealizowanym świecie, wszystko dzieje się naturalnie, jakby romans młodego chłopaka ze studentem ojca nie był jednak niczym niezwykłym. Mając na uwadze, że czas wydarzeń to lata 80. ta swoboda wydaje mi się trochę naciągana. Tłumaczę to sobie potrzebą wyeksponowania samego związku, bez odniesienia do powieściowego tu i teraz. Bohaterowie książki żyją literaturą i muzyką, wydają się na wskroś tolerancyjni i otwarci, czerpiąc garściami z bogatej kultury antycznej. 

Choć powieść Tamte dni, tamte noce jest w mojej ocenie nierówna, to nie żałuję czasu spędzonego z tą książką. Nieoczywista opowieść miłosna wywołała u mnie skrajne odczucia, nie ze względu na tematykę, ale głównie ze sposobu jej pokazania. Dostrzegam jednak uniwersalny charakter tej historii  i choć zdaję sobie sprawę, że nie jest to lektura dla każdego, zachęcam do przeczytania powieści Andre Acimana. Film wciąż przede mną. 

źródło: www.empik.com
Informacje o książce

autor Andre Aciman
tytuł Tamte dni, tamte noce
tytuł oryginału Call Me By Your Name
przekład Tomasz Bieroń

wydawnictwo Poradnia K
miejsce i rok wydania Warszawa 2018
liczba stron 332
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4+/6





za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji