ALIX E. HARROW „DZIESIĘĆ TYSIĘCY DRZWI”

ALIX E. HARROW "DZIESIĘĆ TYSIĘCY DZRZWI"

Nie jestem wielkim fanem szeroko rozumianej literatury fantasy. Nie jestem także znawcą tematu, choć oczywiście czytałem przynajmniej kilkanaście tytułów zaliczanych go tego gatunku. Obowiązkowo Tolkiena (bardzo lubię Hobbita, czyli tam i z powrotem) i Le Guin (Lewa ręka ciemności podobała mi się bardziej niż Czarnoksiężnik z Archipelagu), cykl Opowieści z Narni i oczywiście serię o Harrym Potterze. O cechach gatunku, jego odmianach i mutacjach można by napisać obszerną pracę naukową, więc w tym momencie przerwę te rozważania, które mają jedynie zasugerować, że o fantasy mam jakieś pojęcie, ale od bycia ekspertem dzielą mnie lata świetlne. Uważam jednak, że zawsze warto wychodzić poza swoją sferę komfortu (również czytelniczego), ponieważ tylko wtedy poszerzamy horyzonty, co tylko wzbogaca naszą wiedzę i pozwala swobodniej poruszać się po zawiłych niejednokrotnie ścieżkach literatury. Sięgając po Dziesięć tysięcy drzwi Alix E. Harrow wiedziałem jedynie, że to powieść raczej dla młodzieży (choć nie do końca, o czym za chwilę), z pogranicza fantasy, a do tego zbiera w zagraniczych portalach o książkach entuzjastyczne opinie. I ma przyciągającą wzrok okładkę, ale akurat tego aspektu nie mam w planie rozwijać, bo za każdym razem, kiedy czytam zachwyty nad urodą tejże, przypomina mi się powiedzenie, żeby jednak nie oceniać książki po okładce.

Dziesięć tysięcy drzwi to historia January Scaller, półsieroty, której ojciec pracował dla tajemniczego miliardera Williama Corneliusa Locke’a. Ekscentryczny bogacz przewodził Towarzystwu Archeologicznemu Nowej Anglii, stowarzyszeniu skupiającym najmożniejszych i wpływowych mężczyzn zajmujących się antykami. Kiedy ojciec January jeździł po świecie, szukając dla Locke’a ciekawych artefaktów, dziewczynka mieszkała w posiadłości bogacza i niesamowicie się nudziła. A że była bystra i temperamentna, co i rusz dochodziło do spięć z jej dobroczyńcą. Sytuacja komplikuje się, gdy January otrzymuje starą księgę, która na początku wydaje się być opowieścią o egzotycznych przygodach, ale im dalej w lekturę, tym dziwniej. Przede wszystkim dlatego, że dziewczyna odkrywa pewną tajemnicę i uświadamia sobie, że Drzwi, na które natrafiła podczas jednej z podróży z bogatym opiekunem, nie były wymysłem jej wybujałej fantazji … ale początkiem całej serii przedziwnych wydarzeń.

ALIX E. HARROW "DZIESIĘĆ TYSIĘCY DRZWI"

Książka amerykańskiej autorki Alix E. Harrow to powieść szkatułkowa, w której losy January, opowiadane w pierwszoosobowej narracji, przeplatają się z fabułą opowiedzianą w starym woluminie. Początkowo dwie historie toczą się niezależnie, ale nie trudno się domyślić, że moment przecięcia się dwóch opowieści nadejdzie, pytanie tylko, kiedy? A gdy już się pojawi, tajemnicze losy January i jej ojca zostaną wyjaśnione, podobnie zresztą jak motyw tytułowych drzwi, które dla bohaterki powieści okażą się niezwykle ważnym elementem świata przedstawionego. Zanim jednak do tego dojdzie, zgodnie z prawidłami gatunku, czytelnika czeka sporo niespodzianek; zapierające dech w piersiach ucieczki, niebezpieczne sytuacje, przyspieszone dojrzewanie, miłość i przyjaźń,  walka z siłami pragnącymi zawładnąć światem. Dużo tego, ale miłośników takich opowieści bogactwo motywów i wątków z pewnością nie dziwi. Mnie ujęła wiara bohaterów w siłę słowa, zarówno mówionego, jak i pisanego, które rozbudza pragnienie przygody i poznawania świata. Dzięki temu, że January sporo czyta, również powieści w odcinkach ( co nie dziwi, skoro akcja książki rozgrywa się na początku XX wieku w Ameryce) ma szansę zmienić swoje życie. Bo to, że mieszka w bogatym domu, od czasu do czasu podróżując po świecie nie sprawia, że nagle przestanie zadawać pytania o matkę czy profesję znikającego na całe miesiące ojca. Albo o kolor skóry, który sprawia, że jak sama mówi, nie jest ani biała, ani kolorowa

Gdybym miał wskazać najmocniejszy punkt Dziesięciu tysięcy drzwi, bez zastanowienia wskazałbym na January. Nie dlatego, że jest główną bohaterką. ale przede wszystkim ze względu na jej zadziorny charakter. To dziewczyna bardzo nowoczesna (jak na ówczesne czasy), inteligentna i żądna wiedzy. A przy tym zabawna i empatyczna, choć czasem szybciej mówi niż myśli, co przekłada się na jej trudną sytuację życiową. Ale nie od dziś wiadomo, że czytelnicy lubią takie postaci, a oddanie January głosu w opowieści sprawia, że trudno nie identyfikować się z tą ciekawą świata, trochę zagubioną, ale i sarkastyczną dziewczyną, która wie, że nie ma łatwego charakteru. Warto jednak pamiętać, że jest bohaterką powieści fantasy i to, co w realnym świecie nie skończyłoby się zbyt dobrze, w Dziesięciu tysiącach drzwi ociera się o łut szczęścia.

ALIX E. HARROW "DZIESIĘĆ TYSIĘCY DRZWI"

Po przeczytaniu powieści Alix E. Harrow zadałem sobie pytanie, dla kogo tak naprawdę jest ta powieść? Czy tylko dla młodzieży? Czy może dorosły czytelnik skończy lekturę z satysfakcją? Do końca nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Styl pisarki momentami mnie męczył, jest bogaty w drobiazgowe opisy, nadmiernie rozbudowane dywagacje głównej bohaterki, co oczywiście spowolnia akcję. Odnoszę także wrażenie, że między zdaniami można dopatrzeć się poprawności politycznej, ale i spiskowej teorii dziejów (celowo nie piszę więcej, żeby nie zdradzić niczego z fabuły). To drugie dno powieści trochę mnie uwierało, ale z drugiej strony paralelizm jest znakiem rozpoznawczym gatunku i być może młodszy czytelnik mocniej skupi się na fabule,  która opiera się na ciekawym pomyśle kompozycyjnym. Co więcej, wydaje mi się, że mądry przekaz, płynący z tej opowieści, jest jednak najważniejszy, a kolejne drzwi w życiu bohaterki pojawiają się po to, aby je otworzyć. Może więc bez wielkiego zachwytu, ale Dziesięć tysięcy drzwi polecam Waszej uwadze. To napisana z rozmachem opowieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie, chyba głównie dlatego, że lubimy historie, które już czytaliśmy. Wszystko zależy od tego … które drzwi do interpretacji otworzymy.

 

Informacje o książce

autorka Alix E. Harrow

tytuł Dziesięć tysięcy drzwi

tytuł oryginału The Ten Thousand Doors of January

przekład Andrzej Goździkowski

Wydawnictwo IUVI

miejsce i rok wydania Kraków 2020

liczba stron 464

egzemplarz recenzencki – finalny

Nowalijki oceniają 4+/6

 

Dziękuję Wydawnictwu IUVI za egzemplarz do recenzji