„Wigilijne psy i inne opowieści” Łukasz Orbitowski

www.wsqn.pl

Informacje o książce

autor: Łukasz Orbitowski
tytuł: Wigilijne psy i inne opowieści

wydawnictwo: SQN
miejsce i rok wydania: Kraków 2016
liczba stron: 480

egzemplarz: recenzencki









Wigilijne psy i inne opowieści Łukasza Orbitowskiego to ponownie wydany, po ponad 10 latach, zbiór opowiadań autora z początków działalności literackiej. Teksty zostały przeredagowane, ale z zachowaniem wszystkich pewnej chropowatości debiutu; nowe wydanie zawiera też trzy opowieści, napisane w podobnym czasie, ale niezamieszczone w poprzedniej edycji. Sam autor w przedmowie, w swój charakterystyczny, niewymuszony sposób pisze o sobie sprzed dekady. Od czasu pierwszego wydania opowiadań wiele się zmieniło; Orbitowski wydał pełnowymiarowe powieści, w tym znakomitą Inną duszę (recenzja tu) za którą otrzymał w 2015 roku Paszport Polityki. Na szczęście nie zmienił się rozpoznawalny styl pisarza, co w tym przypadku bardzo dobrze świadczy o samym debiucie. 

Przy okazji recenzji zbioru opowiadań Murakamiego wspomniałem, że nie przepadam za opowiadaniam, bo nie mogę przywiązać się do bohaterów, dłużej z nim pobyć. Z drugiej strony doceniam ten gatunek literacki, wymagający od pisarza utrzymania w ryzach pióra przez kilka lub kilkanaście stron. Trudna to sztuka, ale Łukaszowi Orbitowskiemu wychodzi ona bardzo dobrze. Oczywiście są w omawianym tomie opowiadania lepsze i gorsze, bardziej zajmujące i te trochę mniej, ale ważne jest, że każde jakoś zapląta  się czytelniczo w głowie, zaskoczy, zadziwi, zmusi do refleksji. 

Jak to w przypadku opowiadań, trudno doszukiwać się jakiegoś motywu przewodniego, choć pewne podobieństwa są nieuniknione, dotyczą one raczej klimatu tekstów, sposobu narracji, mniej rysu bohaterów. A ci u Orbitowskiego są zwykłymi mieszkańcami mało prestiżowych osiedli Krakowa lub pochodzą gdzieś z prowincji. Mają swoje marzenia, ale w codzienności raczej starają się utrzymać na powierzchni. Czasem kombinują, często są na bakier z prawem, ale ważne są dla nich przyjaźnie zawiązane jeszcze na podwórku, honorowe rozwiązanie problemu, pomoc w potrzebie. Mimo szemranej często przeszłości potrafią odwdzięczyć się, choć prawie zawsze wiele ich to kosztuje. Rzeczywistość opowiadań Orbitowskiego to Polska niezbyt przyjazna; Kraków, odmalowany raczej niezbyt pozytywnie, ale z dbałością o szczegóły lokalizacyjne, nie jest miastem idealnym, wręcz przeciwnie. Blokowiska Bieżanowa, Kurdwanowa i Nowej Huty to miejsca przeklęte, z których trzeba się wyrwać, jeśli chce się czegoś w życiu osiągnąć. Świat Wigilijnych psów i innych opowieści to miejsca narysowane ostro, często bardzo realistycznie. To zresztą charakterystyczny element stylu pisarza; naturalizm połączony z realizmem, twardy i dosadny język, który ma w sobie pewną poetykę – tworzą rozpoznawalne jego cechy.

W omawianych tekstach istotnym chwytem stylistycznym jest umiejętne łączenie realizmu z fantastyką, elementami horroru. Autor straszy, albo wprowadza niepokój, często zaskakuje opisem nawiedzonych miejsc, tajemniczych postaci. Ten kontrast między przedstawianą rzeczywistością i światem duchów wzmacnia przekaz i uwydatnia istotne dla danego opowiadania wątki. Wydaje mi się jednak, że największym horrorem jest niejednokrotnie życie bohaterów uwikłanych w jarzmo codzienności. I to często ludzie wokół są bardziej opętani, niż niejedna zjawa. 

Trudno wskazać tekst, który podoba mi się najbardziej. Opowiadania, mimo że o różnej długości i tematyce na tyle przypadły mi do gustu, że ten wybór nie jest łatwy. Doceniam Serce kolei i Opowieść taksówkarską, zaciekawiły mnie tytułowe Wigilijne psy. Z kolei Angelus zaintrygował bohaterami. Wszystkie jedenaście opowiadań w tomie łączy poczucie niewyrażonego strachu, niedomówienia, oczekiwania na najgorsze. Depresyjne momentami opisy świata przedstawionego znakomicie uzupełniają treść poszczególnych tekstów, nadając im niepokojący klimat, który przyciąga do lektury. 

www.wsqn.pl

Wigilijne psy i inne opowieści Łukasza Orbitowskiego to kawał dobrej literatury współczesnej. Odnoszę wrażenie, że opowiadania, które mają już swoje lata, wcale się nie zestarzały. Wciąż czuć w nich młodzieńczą pasję pisarza, dobre oko do szczegółów i sprawną rękę do pisania wciągających dialogów. Podoba mi się, że autor już na początku swojej literackiej drogi zaprezentował wyrazisty styl, który jedni pokochają, a innych odrzuci. Ja należę do tej pierwszej grupy czytelników. Polecam ten zbiór również tym, dla których twórczość Orbitowskiego pozostaje nieodkryta. Nie ma lepszego sposobu na poznanie stylu pisarza, niż lektura opowiadań, które wymagają nie tylko dobrego warsztatu, ale zwyczajnie – talentu.

Nowalijki oceniają: 5-/6


Dziękuję Wydawnictwu SQN za udostępnienie książki do recenzji.