„Trawers” Remigiusz Mróz

www.wydawnictwofilia.pl

Informacje o książce

autor: Remigiusz Mróz
tytuł: Trawers

wydawnictwo: Filia/Filia Mroczna Strona
miejsce i rok wydania: Poznań 2016
liczba stron: 576

egzemplarz: recenzencki









Zaraz po zakończeniu lektury Trawersu Remigiusza Mroza naszła mnie mało może odkrywcza, ale adekwatna do sytuacji myśl, że wszystko co dobre, szybko się kończy. Tak jest również w przypadku trylogii z Wiktorem Forstem. Najpierw była Ekspozycja, z pędzącą na złamanie karku akcją, pastiszową konwencją i z zakończeniem, które przejdzie do historii literatury popularnej. Potem Przewieszenie – spokojniejsze, bardziej gęste, z zaakcentowanym wątkiem psychologicznym i (jak zawsze) zaskakującym finałem. A jeśli już o finale mowa, to czas na Trawers, który zamyka trylogię i czyni to w najlepszy z możliwych sposobów. 

Po demolce, którą Remigiusz Mróz zafundował swoim bohaterom i czytelnikom w Przewieszeniu, wydawać by się mogło, że z tych ruin już nic nie powstanie. A jednak … Zdegradowany Wiktor Forst próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji. Pobyt w więzieniu odciął go od pogodni za mordercą i zmusił do funkcjonowania w nowej, brutalnej rzeczywistości. Właściwie nie miał już nic do stracenia, aż do momentu, kiedy otrzymał przesyłkę, która wywróciła mu życie do góry nogami i dała nową nadzieję. Problem tylko, że zza krat niewiele mógł zrobić, aby udowodnić swoją teorię …

W Kościelisku zostaje zakwaterowana grupa uchodźców z Syrii. W wyniku splotu niekorzystnych zdarzeń zostają na dłużej, narażając się na szykany ze strony zaniepokojonych ich obecnością mieszkańców. Konflikt zaognia się, sprytnie podsycany przez media i dziarskich młodzieńców o prawicowych poglądach. Tylko iskry brakuje do zainicjowania wybuchu.

W tym samym czasie na szlaku zostaje znalezione ciało młodego mężczyzny. Pozbawiony dokumentów i ułatwiających identyfikację elementów ciała, stanowi podstawę śledztwa, które nadzoruje prokurator Dominika Wadryś – Hansen. Nieoczekiwanie jej partnerem zostaje inspektor Edward Osica. Przed tą parą wiele sytuacji, z których część nie miała prawa się wydarzyć. Morderstwo przypomina działalność Bestii z Giewontu, co sugeruje obecność w ustach ofiary syryjskiej monety. Tropy prowadzą jednak w różnych kierunkach.

Wiktor Forst jest cieniem dawnego siebie. Dopiero wieść o powrocie Bestii budzi w nim potrzebę ostatecznego rozwiązania sprawy. Niespodziewanie pomaga mu w tym jedyna w swoim rodzaju prawniczka, dobrze wszystkim znana Joanna Chyłka. Tak, tak, TA Joanna Chyłka. Autor ponownie puścił do swoich czytelników perskie oko, ale żart, czy nie żart, to jednak tylko Chyłka była w stanie wpłynąć dosłownie i w przenośni na życie Forsta. 

W Trawersie, obok świetnie poprowadzonego wątku śledztwa w sprawie Bestii z Giewontu, pojawia się również motyw o wyraźnym charakterze publicystycznym. Wprowadzenie do fabuły uchodźców z Syrii pozwoliło autorowi na rozszerzenie tematyki powieści kryminalnej o aktualny wątek społeczno – polityczny. W głównej mierze zaprząta on uwagę Wadryś – Hansen i Osicy, ale również czytelnik może przy okazji zastanowić się na tematem polskiej (nie)tolerancji wobec innych, czy w szerszym kontekście rozważyć rolę i miejsce Polski we współczesnej Europie. Podoba mi się kierunek, który Remigiusz Mróz obrał w swoich ostatnich powieściach. Jego książki najpierw zyskały pogłębiony portret psychologiczny postaci, potem wzbogaciły się o tematykę polityczną i społeczną. Takie wątki udowadniają, że nawet w prozie gatunkowej, jaką jest kryminał (z zasady o lżejszym kalibrze) można i warto przemycić głębsze treści. 

W finale trylogii autor ponownie zafundował swoim czytelnikom nie lada emocje. Epicka konfrontacja głównych bohaterów to tylko iluzoryczne zakończenie historii, która zaczęła się od widowiskowego morderstwa na Giewoncie. Remigiusz Mróz nie byłby sobą, gdyby do ostatniego momentu nie trzymał w zanadrzu kilku niespodzianek. Trzeba jednak napisać, że zakończenie Trawersu i całej trylogii jest takie, jakie być powinno. Główne wątki zostały zakończone, choć przynajmniej jedne drzwi są delikatnie uchylone … Pewnie bez większych szans na ciąg dalszy, ale częściowo otwarte zakończenie zawsze daje pewną nadzieję …

www.nowalijki.blogspot.com

Do trylogii z Wiktorem Forstem mam stosunek dość sentymentalny. Ekspozycja była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Remigiusza Mroza. Powieść szalenie mi się spodobała i połknąłem bakcyla Mrozomanii. Na każdą kolejną książkę czekałem i czekam z niecierpliwością. Zakładając, że Trawers rzeczywiście definitywnie zamyka pewien rozdział w życiu pisarza, trudno nie docenić całości precyzyjnie wymyślonej fabuły, pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji. Warto zwrócić uwagę na  umiejętne dozowanie emocji, pomysł na bohaterów i utrzymywanie odpowiedniego tempa wydarzeń. Cóż, te superlatywy można spokojnie powtarzać przy każdej kolejnej powieści. I jest spora szansa, że tak już zostanie.

Trawers ma w sobie wszystko to, co najlepsze z Ekspozycji i Przewieszenia. I choć pewnie niektórzy z czytelników będą narzekać na taki, a nie inny finał, to ja osobiście jestem w pełni usatysfakcjonowany. I tylko szkoda, że trzeba rozstać się z ulubionymi bohaterami. Książkomaniacy aż za dobrze znają to uczucie …

Nowalijki oceniają: 5/6



Dziękuję Wydawnictwu Filia i Filia Mroczna Strona za udostępnienie książki do recenzji.



A na koniec mały bonus 😉 

Przy okazji premiery Trawersu i sprzedania praw do ekranizacji serii, Wydawnictwo Filia zaprosiło mnie do wytypowania obsady marzeń. Oto mój wybór i niech sobie zostanie na pamiątkę.

www.nowalijki.blogspot.com