SUE WATSON „NASZE MAŁE KŁAMSTWA”

Sue Watson "Nasze małe kłamstwa"Nasze małe kłamstwa to pierwsza na polskim rynku wydawniczym książka Sue Watson, ale brytyjska pisarka (a wcześniej dziennikarka i producentka telewizyjna) na na swoim koncie kilka tytułów. Jej domeną są komedie romantyczne, ale o napisaniu thrillera psychologicznego myślała od dawna, a pomysł na fabułę miała w głowie na długo przed tym, jak usiadła do komputera. Nasze małe kłamstwa to kolejna propozycja z gatunku domestic noir, wciąż niezwykle popularnym, ale zdecydowanie nie dla każdego czytelnika, a już na pewno nie dla takiego, który oczekuje szybkiego tempa i twistów fabularnych w każdym rozdziale. 

Patrząc zupełnie z boku, można odnieść wrażenie, że Marianne Wilson ma niesamowite szczęście. Szanowany (i przystojny, oczywiście) mąż kardiochirurg, udane dzieci, piękny dom. Jedynym zmartwieniem bohaterkim powinny być domowe obowiązki, opieka nad niesfornymi bliźniakami oraz zbuntowaną nastoletnią pasierbicą. Życie Marianne jest tak perfekcyjne, jak przepuszczone przez wszystkie możliwe filtry jej konto na Instagramie. Do czasu jednak. Na perfekcyjnym wizerunku rodziny Wilsonów zaczynają pojawiać się rysy, początkowo prawie niewidoczne, z czasem zagrażające nie tylko szczęściu, ale i życiu. Tragedia czai się za drzwiami pięknego domu …

Sue Watson "Nasze małe kłamstwa"Sue Watson zaprasza czytelnika do domu Marianne, ale przede wszystkim do jej głowy. Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, jest zgodne z prawdą, ponieważ żona doktora Simona Wilsona jest narratorką opowieści i tylko z jej punktu widzenia czytelnik poznaje wydarzenia opisane w Naszych małych kłamstwach. Zdaję sobie sprawę, że napisanie tej recenzji jest dość karkołomnym zadaniem, ponieważ fabuła jest tak skonstruowana, że zdradzenie któregoś z jej elementów może popsuć przyjemność z czytania powieści brytyjskiej autorki. Napiszę więc, że ze strony na stronę narasta klimat niepokoju i paranoi, bohaterowie coraz bardziej grzęzną w kłamstwach, niedomówieniach i nadinterpretacjach tego, co dzieje się wokół nich. Czytelnik wciąż zadaje sobie pytanie, co jest prawdą a co zmyśleniem, kto ma rację, a komu umysł płata figle?Przyznam, że choć początkowo Marianne głównie mnie irytowała, to nie byłem w stanie ani oderwać się od lektury, ani tym bardziej odgadnąć, o co w tym wszystkim chodzi. Zawiłości fabuły wyjaśniają się w finale, ale zanim do niego dojdzie, można mnożyć hipotezy bez gwarancji, że okażą się trafne.

Nasze małe kłamstwa to kolejny na polskim rynku wydawniczym thriller psychologiczny w popularnym nurcie domestic noir. Warto mieć na uwadze ten fakt, ponieważ powieść Sue Watson w pełni realizuje założenia tego gatunku. A to oznacza, że fabuła jest kameralna, przez większą część niewiele się dzieje, to znaczy dzieje się, ale w głównie w głowie Marianne. Autorka skupia się na psychologii postaci i to ona dominuje w powieści. Trochę mimochodem czytelnik poznaje przeszłość bohaterów i ich teraźniejszość, na podstawie strzępków informacji buduje sobie obraz rodziny Wilsonów. Jak nietrudno się domyślić, nie będzie on kryształowy. W samą historię trzeba się wczytać, polubić narrację prowadzoną przez główną bohaterkę i pozwolić dać się poprowadzić śladem jej rozmyślań a może paranoi? Wtedy przyjemność z lektury będzie gwarantowana. Miłośnicy thrillerów z bardzo dużym naciskiem na przymiotnik psychologicznych powinni być zadowoleni. Mnie Nasze małe kłamstwa przypadły do gustu, co nie powinno nikogo dziwić, wszak to mój ulubiony gatunek.

 

 

 

Sue Watson "Nasze małe kłamstwa"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o książce

autorka Sue Watson

tytuł Nasze małe kłamstwa

tytuł oryginału Our Little Lies

przekład Joanna Grabarek

Wydawnictwo Filia/Mroczna Strona

miejsce i rok wydania Poznań 2019

liczba stron 432

egzemplarz recenzencki

Nowalijki oceniają 5/6

 

Dziękuję Wydawnictwu Filia/Mroczna Strona za udostępnienie egzemplarza do recenzji