Steve Cavanagh nie jest nowym nazwiskiem na polskim rynku wydawniczym, bo zanim Wydawnictwo Albatros opublikowało jego powieść Wkręceni (tutaj), irlandzki autor wydał u nas dwie książki. Mam na myśli Obronę (tutaj) oraz Zarzut (tutaj), które ukazały się nakładem debiutującego w 2016 roku Wydawnictwa Filia Mroczna Strona. Bohaterem cyklu jest były oszust i bardzo sprawny prawnik Eddie Flynn. I kiedy już wydawało mi się, że ta seria przepadła, wspomniany już Albatros zaprezentował Trzynaście – czwartą część przygód nowojorskiego adwokata. Niestety, trzeci tom, póki co, nie pojawił się po polsku, ale chociaż wydarzyło się tam coś, co wprowadziło zamieszanie w obecne życie Flynna, ten cykl można czytać jako samodzielne i zamknięte historie. Życie osobiste bohatera, choć dla całości cyklu ważne, dla kolejnych spraw kryminalnych ma znaczenie marginalne.
Trzynaście to powieść – ryzyko, ponieważ już na okładce (nie tylko polskiej) czytelnik otrzymuje najważniejszy plot twist całej historii. Kiedy młody gwiazdor filmowy zostaje oskarżony o zamordowanie żony i jej kochanka – sprawa wydaje się być przesądzona. Obrony chłopaka podejmuje się Eddie Flynn, wyszczekany nowojorski prawnik z nieciekawą historią, ale trudna przeszłość tylko wzmocniła adwokata i nauczyła go, że nie ma rzeczy niemożliwych. Najzabawniejsze w tej fabule jest to, że czytelnik od początku wie, co dzieje się z ławą przysięgłych w tym procesie, a raczej kto i z jakiego powodu eliminuje kolejnych jej członków. Zdaje się jednak, że trafił swój na swego, bo wprawdzie Joshua Kane jest na cztery nogi kuty, to Eddie Flynn nie jest od niego gorszy. Wydaje się także, że obaj nie mają nic do stracenia. Zabawa dopiero się zaczyna.
Steve Cavanagh specjalizuje się w powieściach z pogranicza kryminału i sensacji. Tacy byli Wkręceni (przy tej powieści zwróciłbym uwagę na humor, z jakim autor potraktował całą tę historię), w serii z Eddiem Flynnem dorzuciłbym, oprócz sarkastycznego humoru, również elementy thrillera prawniczego. Akcja Trzynaście dzieje się głównie na sali sądowej, ale narracja prowadzona z pierwszoplanowej perspektywy Flynna i trzecioosobowa, pokazująca kolejne poczynania Kane’a bardzo dobrze się uzupełniają, tworząc dynamiczną opowieść z dobrym tempem, ciekawym pomysłem na konstrukcję fabuły, nieoczekiwanymi zwrotami akcji, wreszcie z budzącymi sympatię bohaterami. Przepychanki na sali sądowej budzą takie samie emocje, jak kolejne kroki podejmowane przez Josuhuę Kane’a, który nie cofnie się przed niczym, byleby tylko zrealizować swój niecny plan. Cavanagh często przyrównywany jest do Johna Grishama, z racji pisania książek w podobnym gatunku, ale w mojej ocenie autor Trzynaście traktuje swoje fabuły z większym przymrużeniem oka, mniejszą uwagę kładzie na wyjaśnianie czytelnikom prawniczych zawiłości. Grisham, choć tworzy historie sensacyjne, bazuje jednak na innych emocjach, eksponując mocniej skomplikowane mechanizmy prawa.
Lubię powieści Cavanagh i dostrzegam, że zmiana tłumacza dobrze zrobiła tej serii (choć oczywiście pewnie jest też tak, że to autor udoskonalił swój warsztat) jest bowiem lżej i bardziej potoczyście niż we wspomnianych dwóch pierwszych tomach. Mam także nadzieję, że tom trzeci ujrzy po polsku światło dzienne, szczególnie, że piąta odsłona cyklu planowana jest na 2020 rok, a gdzieś po drodze pojawił się jeszcze prequel – co wyraźnie wskazuje, że Steve Cavanah polubił swojego bohatera i na razie nie rezygnuje z kolejnych jego prawniczo – sensacyjnych przygód. To dobrze, bo i Trzynaście, i pozostałe powieści irlandzkiego autora to bezpretensjonalna rozrywka, warta uwagi miłośników prozy gatunkowej, choć wymagająca lekkiego dystansu, jak to w literaturze tego typu bywa.
Informacje o książce
autor Steve Cavanagh
tytuł Trzynaście
tytuł oryginału Thirteen
przekład Janusz Ochab
Wydawnictwo Albatros
miejsce i rok wydania Warszawa 2020
liczba stron 448
Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki