STEPHEN KING „PÓŹNIEJ”

STEPHEN KING "PÓŹNIEJ"

Lubię książki Stephena Kinga i z zainteresowaniem wypatruję kolejnej powieści, ale nie określiłbym siebie mianem fana albo znawcy jego twórczości. Za każdym razem, kiedy sięgam po nową fabułę Kinga nie wiem, czego się spodziewać: horroru, powieści obyczajowej przełamanej motywem paranormalnym, czy może klasycznej opowieści grozy? Pisząc zupełnie szczerze, jakoś mi to specjalnie nie przeszkadza, najwyżej trafię na gatunek, za którym nie przepadam. Polubiłem jednak Kinga w wydaniu nostalgicznym, skupionym na bohaterze, który dopiero wchodzi w dorosłe życie i już od samego początku zmuszony jest stawić czoła demonom mieszkającym w sąsiedztwie. Jamie Conklin, narrator Później, jest jedną z takich postaci. A sama książka? Akurat ta tafia w mój gust – autor wykazuje się w powieści sarkastycznym poczuciem humoru, może nie straszy, ale całkiem nieźle buduje odpowiedni klimat, wreszcie umiejętnie kreuje głównego bohatera. Może nie jest to King ze swoich najlepszych czasów, ale Później to wciąż kawał bardzo dobrej literatury popularnej.

Jamie Conklin, główny bohater i pierwszoosobowy narrator Później opowiada czytelnikom historię swojego życia. To wciąż młody człowiek, ale już w dzieciństwie uświadomił sobie, że ma specyficzny, raczej utrudniający życie dar – kontaktują się z nim zmarli. Wprawdzie niekoniecznie jest to ta umiejętność, którą Jamie chciałby się chwalić, ale od czasu do czasu da się wykorzystać nietypową przypadłość, aby ułatwić sobie życie. Ale nic za darmo i bez konsekwencji, wystarczy bowiem, że główny bohater zajdzie za skórę jednemu z duchów i niewinna historia przeradza się w opowieść pełną groźnych zdarzeń.

STEPHEN KING "PÓŹNIEJ"

Nowa powieść, jak na Kinga i współczesne standardy, jest niezbyt obszerna, przy tym napisana lekko i z wartką akcją. Pierwszoosobowa narracja, a przede wszystkim rezygnacja z dystansu wobec czytelnika często źle służy opowieści, ale w przypadku Później jest to zabieg zdecydowanie na plus. Pozwala polubić rezolutnego bohatera, którego sympatyczny charakter i gawędziarski ton sprawia, że nawet gdyby książka okazała się słaba (a nie jest) to i tak czytelnik śledziłby jego dalsze losy. Kontakt z duchami przybiera w powieści momentami charakter groteskowy, a nawet zabawny, choć im dalej w tę niezbyt skomplikowaną fabułę, tym jednak groźniej. King raczej nie przeraża, bo zdecydowanie Później nie jest horrorem, ale powieścią grozy i to taką w stylu ostatnich książek autora – dużo w niej wątku obyczajowego, trochę melancholijnego spojrzenia w przeszłość, nie brakuje także ukłonu w stronę wiernych (i uważnych) czytelników. Doceniam tę fabułę za motyw matki Jamiego, która prowadzi agencję literacką – wątek związany z wydaniem ostatniej powieści pewnego poczytnego autora ma w sobie spory ładunek autoironicznego humoru (co lubię i to bardzo!).

W Później King po raz kolejny przywołuje motyw bohatera, który na oczach czytelnika dojrzewa, choć raczej lepiej napisać, że traci niewinność. Świat, do którego wkracza sześcioletni Jamie, jest wystarczająco okrutny i bezwzględny, a jego specyficzna przypadłość wcale nie pomaga mu zmierzyć się z naciągającym dojrzewaniem i czającą się na horyzoncie dorosłością. Bohater, chcąc nie chcąc, od małego obcuje ze śmiercią i stratą, świadomość relacji ze zmarłymi czasem przynosi mu ukojenie, częściej jest jednak źródłem nie lada problemów. King do jednego worka wrzucił powieść obyczajową o dojrzewaniu, duchy i elementy grozy, szczyptę kryminału w starym stylu, że o charakterystycznych postaciach i perskim oku puszczonym do czytelników nie wspomnę. Mogło wyjść tak sobie, ale w mojej ocenie autor dał radę – lżejszy ton opowieści, sprytnie przemycone mocniejsze akcenty, wreszcie gawędziarski ton sprawiają, że powieść Później okazała się bardzo udaną rozrywką. Z gatunku tych nieodkładalnych. Tak przy okazji ciekawe, czy Jamie Conklin jeszcze kiedyś powróci?

 

KUP KSIĄŻKĘ NA WWW.EMPIK.COM

 

Informacje o książce

autor Stephen King

tytuł Later

przekład Rafał Lisowski

Wydawnictwo Albatros

miejsce i rok wydania Warszawa 2021

liczba stron 384

egzemplarz recenzencki – finalny

Nowalijki oceniają 4+/6

 

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros