SIGRID NUNEZ „SEMPRE SUSAN. WSPOMNIENIE O SUSAN SONTAG”

Minąłbym się z prawdą, gdybym napisał, że zaczytuję się w esejach Susan Sontag. To nie jest literatura, po którą sięga się często, ale tak – znam twórczość amerykańskiej pisarki, eseistki i krytyczki. Na studiach czytałem Notatki o kampie (do którego to tekstu lubię powracać, bo estetyka kampu jest mi … bliska), ale największe wrażenie zrobił na mnie esej Choroba jako metafora. AIDS i jego metafory. Żałuję, że nie trafiłem do tej pory na jej powieści, ale mam nadzieję, że jeszcze będę miał szansę, aby je przeczytać. Ze wstydem przyznaję także, że Sontag traktuję trochę jako postać z popkultury, ze względu na jej długą relację z Annie Leibovitz. Oglądając fotografie jednej, automatycznie myślę o drugiej.

Pamiętając bardzo dobry dokument o Sontag i zawarte w nim wypowiedzi Sigrid Nunez, z zainteresowaniem przeczytałem Semper Susan. Wspomnienie o Susan Sontag jej autorstwa. To pierwsza pozycja non-fiction Wydawnictwa Pauza i mam nadzieję, że nie ostatnia. Wspomnienia Nunez to interesujące, osobiste, ale napisane z dystansem, spojrzenie na pisarkę – Sontag nie sposób odmówić charyzmy i mocnego charakteru. Jej życie, twórczość i osobowość łączy się nierozerwalnie w całość. Tekst Sigrid Nunez, w mojej ocenie, potwierdza tak postawioną tezę.

Już po obejrzeniu filmu dokumentalnego, a na moment przed lekturą pierwszej w Polsce powieści Sigrid Nunez Przyjaciel, sprawdziłem sobie relacje łączące obie pisarki. Sempre Susan. Wspomnienie o Susan Sontag tak dobrze mi się czytało, zarówno dzięki stylowi Nunez, jak i podejściu do postaci Sontag. Autorka, co prawda, koncentruje się na niewielkim wycinku biografii eseistki, ponieważ opisuje lata 1976 – 78, ale wybiega w przyszłość i wraca do przeszłości, dzięki czemu czytelnik zyskuje szerszą perspektywę. A ta, co oczywiste, pokazuje Sontag na różnych etapach jej życia osobistego oraz zawodowego. Nie jest tekst Sigrid Nunez posągową biografią, bo Sontag, która zatrudniła młodą wtedy dziewczynę do pomocy w porządkowaniu działalności literackiej, pokazana jest jako człowiek/kobieta/matka/autorka/reżyserka/kochanka/autorytet (kolejność bardzo przypadkowa) bez zadęcia. Nunez, której spostrzegawczość w opisie świata idzie w parze z subtelnością, tego stylu nie wyrzekła się, spisując wspomnienie o Susan Sontag, która była dla niej i pracodawczynią, i mentorką, a mogła zostać także … teściową.

Wydaje mi się, że pisanie o jednostce wybitnej i niezwykle wymagającej od siebie i innych, jest trudnym zadaniem. Podziwiam Nunez za obiektywizm i spokój, z jakim podeszła do tematu, który w jakimś sensie dotyczy jej osobiście. Sempre Susan. Wspomnienie o Susan Sontag bazuje na anegdotach, dykteryjkach i drobiazgach, które budują postać amerykańskiej eseistki z zachowaniem granic, co szczególnie ważne, w kontekście powracającej choroby. Nunez i o niej wspomina, ale jej tekst podejmuje dziesiątki wątków, od relacji Sontag z rodzicami i synem, stosunku do fikcji, czy własnej atrakcyjności. We wspomnieniach nie zabrakło odwołania do licznych związków pisarki, stosunku do autorów, których podziwiła, ale nie lubiła (bardzo podoba mi się takie podejście!), Nunez przywołuje chwile przyjemne i te zdecydowanie mniej, podkreślając, że Sontag miała wysokie wymagania wobec siebie i otaczających ją ludzi. Nie czas i nie miejsce, aby wymienić inne elementy, które budują jej obraz w tekście. Tym bardzie jednak warto sięgnąć po omawianą publikację, aby poznać wszystkie niuanse składające się na to intymne wspomnienie.

Sigrid Nunez, trochę mimochodem, wspomina także o Nowym Jorku końcówki lat 70., o tym mitycznym dziś mieście z czasów Klubu 54 i Andy’go Warhola, tętniącym życiem w klimatycznych knajpkach i z antykwariatami, w których można było wyszperać prawdziwe cuda. Sontag, która do miasta przyjechała w latach 50. szybko stała się jednym z jego symboli. Ale co ważne, we wspomnieniach Nunzez tej (być może automatycznie oczekiwanej) koturnowości nie widać, dostrzec za to można kobietę niezależną, świadomą, ostrą w sondach, ale krytyczną wobec siebie, choć jednocześnie z ogromnym ego. Sigrid Nunez miała okazję towarzyszyć Sontag w różnych momentach jej życia, być częścią jej prywatności oraz dyskretnie obserwować pisarkę w sytuacjach zawodowych. W obu sferach okazała się obserwatorką bystrą, ale niepozbawioną empatii. Celną w osądach, jednak bez parcia na sensację i wypromowanie własnej osoby, zawsze odrobinę w cieniu. Również za takie podejście do tematu bardzo doceniam Sempre Susan. Wspomnienie o Susan Sontag jako dane spojrzenie na postać – ikonę.

Informacje o książce

Sigrid Nunez

Sempre Susan. Wspomnienie o Susan Sontag (Sempre Susan. A Memoir of Susan Sontag)

przekład Dobromiła Jankowska

Wydawnictwo Pauza 2021

Nowalijki oceniają 5/6

Recenzja powstała we współpracy w Wydawnictwem Pauza

KUP KSIĄŻKĘ BEZPOŚREDNIO OD WYDAWCY – TUTAJ