ROY JACOBSEN „OCZY Z RIGELA”

ROY JACOBSEN "OCZY Z RIGELA"

Z pewnością w tym cyklu pojawią się kolejne bardzo dobre tytuły, ale reaktywowana po latach Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich będzie już zawsze kojarzyć mi się z Royem Jacobsenem. Nie tylko dlatego, że jego Niewidzialni (tutaj) otworzyli ten cykl, ale przede wszystkim dzięki pozornie chłodnemu i prostemu stylowi narracji, opisującej odwieczne relacje człowieka z naturą. Pomijając kryminały, które rządzą się własnymi prawami, literatura skandynawska kojarzy mi się z tematyką i klimatem rodem z prozy Jacobsena. W dużym uproszczeniu, oczywiście, bo Seria Skandynawska stara się pokazać różne nurty w powieści z północy Europy i zwrócić uwagę czytelnika na nowych autorów. Jacobsen, póki co, powraca w tym cyklu po raz kolejny, gdyż jego saga o mieszkańcach wyspy Barrøy liczy trzy tomy (o drugim, pod tytułem Białe morze piszę tutaj). Oczy z Rigela to trzecia odsłona i druga, w której główną bohaterką jest Ingrid Barrøy.

Koniec II wojny światowej oznacza, że życie w Europie, Norwegii i na wyspie Barrøy powoli wraca do normy, choć lepiej napisać, że odradza się na nowo w zupełnie innej rzeczywistości. Również dla bohaterów Jacobsena świat nie jest już taki, jak kiedyś. Na wyspę wdarła się nie tylko wojenna pożoga, ale brutalna codzienność, zmuszając jej mieszkańców do konfrontacji z każdym kolejnym dniem. Dla Ingrid sytuacja powojenna jest nawet trudniejsza. Jej córka Kaja coraz bardziej przypomina swojego ojca, młodego Rosjanina Aleksandra, którego koleje losu, dosłownie i metaforycznie, wyrzuciły na wyspę. Ingrid, czując, że taka jest jej powinność, zabiera córkę w podróż śladami Aleksandra, który postanowił przedostać się do swojej ojczyzny. To będzie długa podróż, pełna niespodzianek, bez żadnej gwarancji powodzenia. Ale niezłomna bohaterka i tym razem nie zrezygnuje z raz podjętej decyzji. Ma dla kogo walczyć o szczęście i przede wszystkim o prawdę. 

ROY JACOBSEN "OCZY Z RIGELA"

W trzeciej odsłonie sagi Jacobsen zabiera swoją bohaterkę z wyspy Barrøy i wyprawia w trudną podróż śladami Aleksandra. Norweski autor wykorzystuje w Oczach Rigela funkcjonujący od zarania literatury motyw wędrówki. Wyprawę Ingrid z małą Kają w ramionach można odczytywać na kilka sposobów. W sensie dosłownym to próba odnalezienia ojca dziewczynki, a tym samym własnego szczęścia, choć w przypadku pragmatycznej Ingrid chodzi bardziej o uporządkowanie własnego świata, od dawna definiowanego szerzej niż granice rodzinnej wyspy. O tym, że bohaterka tęskni za Aleksandrem wydaje się oczywiste, ale  trudno nie odnieść wrażenia, że ta podróż, bez względu na wynik, jest jej potrzebna, żeby przepracować wojenną traumę. Ale wtedy wyprawa nabiera sensu metaforycznego. Jacobsen, stawiając na drodze młodej matki różne postaci, pokazuje jak wojna wpływa na ludzi – jednego złamała, innemu dała szansę na bycie bohaterem. Norwegia w 1946 roku, kiedy toczy się akcja Oczu z Rigela, jak cała Europa, liże powojenne rany. Pisarz wraca do częstego w skandynawskiej prozie tematu choćby kolaboracji i dlatego na swojej drodze Ingrid spotyka ludzi o dyskusyjnej moralności, ale warto też podkreślić, że jednak główną osią powieści jest podróż w konkretnym celu, jaki jest poznanie losów Aleksandra. 

Gdybym miał pokusić się o ocenę wszystkich tomów sagi Jacobsena, to paradoksalnie Oczy Rigela podobają mi się najmniej. Paradoksalnie, ponieważ w trzecim tomie, wyraźniej niż w Białym morzu, dostrzegam prosty, ale naszpikowany emocjami styl pisarza, którego cenię za powściągliwość połączoną z wielką siłą literackiego rażenia. Konfrontacja Ingrid z powojenną Norwegią to czytelny zamysł fabularny, nadający poszukiwaniom kobiety odpowiedni ciężar emocjonalny, ale w mojej ocenie pozbawiający powieść charakterystycznego chłodnego klimatu. Zabrakło mi samej wyspy, która tym razem pojawia się głównie jako klamra kompozycyjna całości, a sama podróż Ingrid, interpretowana jako swoista terapia, momentami wydawała się schematyczna, może nawet męcząca. Na szczęście  bohaterka Oczu z Rigela to wciąż ta sama, silna i niezłomna kobieta, teraz także matka. Nawet jeśli tym razem powieść mnie nie zachwyciła tak, jak Niewidzialni i nie zaskoczyła jak Białe morze, to mogę potwierdzić, że to wciąż proza najwyższej próby – Jacobsen pięknie potrafi pisać o emocjach, bez zbędnego patosu opowiadać o tym, co w życiu najważniejsze. I nawet jeśli gdzieś z tyłu głowy czytelnikowi kiełkuje myśl, że w życiu bohaterów może wydarzyć się wszystko, tak jak oni ma nadzieję. Nie, nie na szczęśliwe zakończenie. Na nowy początek. 

Informacje o książce

autor Roy Jacobsen

tytuł Oczy z Rigela

tytuł oryginału Rigels Øyne

przekład Iwona Zimnicka

Wydawnictwo Poznańskie/Seria Skandynawska

miejsce i rok wydania Poznań 2020

liczba stron 256

egzemplarz recenzencki – finalny

Nowalijki oceniają 4/6

Dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu za egzemplarz do recenzji