GEORGETTE HEYER „ZBRODNIA WIGILIJNA”

GEORGETTE HEYER "ZBRODNIA WIGILIJNA"

Choć od lat zaczytuję się w powieściach Agathy Christie, od której zaczęła się moja miłość do kryminałów, dopiero całkiem niedawno poznałem termin The Golden Age of Detective Fition. Określa on, najlepszy dla tego gatunku okres, przypadający na lata 20. i 30. XX wieku, przez niektórych badaczy literatury wydłużony do czasów II wojny światowej i tuż po niej. Do grupy kilkunastu pisarek i pisarzy, obok najbardziej chyba rozpoznawanej Christie, należą także choćby G.K. Chesterton, ale i Georges Simenon czy Raymond Chandler. A także Georgette Heyer, której Zbrodnię wigilijną przypomniało właśnie Wydawnictwo Zysk i S – ka, od kilku lat publikujące w okolicy świąt kryminały retro, dzięki czemu polski czytelnik ma możliwość poznać kolejne tytuły z imponującej listy.

Georgette Heyer ma na swoim koncie ponad pięćdziesiąt powieści, głównie romansów z czasów angielskiej regencji, ale w jej bibliografii czytelnik znajdzie współczesne kryminały i historie z pogranicza tak modnego obecnie thrillera psychologicznego. Wydana w 1941 roku Zbrodnia wigilijna to klasyczny retrokryminał zbudowany z rozpoznawalnych elementów; oparta na lubianym przez czytelników schemacie rodzinna opowieść, która jednak nie przypadnie do gustu wszystkim, głównie dlatego, że dziś powieści sensacyjne po prostu inaczej się pisze. Miłośnicy historii, w których zbrodnia jest tak samo ważna jak salonowe gierki zebranych w jednym miejscu bohaterów, powinni być usatysfakcjonowani. W prozie Heyer najważniejsze nie są szybkie tempo akcji i mnóstwo krwi, ale odpowiedź na pytanie kto?, a przede wszystkim dlaczego? zabił w najpiękniejszym (przynajmniej z założenia) momencie roku? 

GEORGETTE HEYER "ZBRODNIA WIGILIJNA"

Do majestatycznej posiadłości Lexham Manor, której właścicielem jest zgorzkniały Nathaniel Herriard, zjeżdża się cała rodzina, aby spędzić razem święta Bożego Narodzenia. Inicjatorem spotkania jest brat właściciela majątku, a wśród zaproszonych gości są bratanek i bratanica Herriarda, daleka kuzynka i osoby im towarzyszące. Od pierwszych chwil atmosfera między bohaterami wydaje się mocno napięta, więc kiedy gospodarz zostaje zamordowany we własnym gabinecie, cień podejrzeń spada właściwie na wszystkich. Każdy z gości bowiem, ma nie tylko ochotę na choćby część pokaźnego majątku, ale i ukrywa jakiś sekret. Plątaninę kłamstw i niedopowiedzeń spróbuje rozwiązać, wezwany z Londynu, inspektor Hemingway ze Scotland Yardu. Przede wszystkim musi odpowiedzieć na pytanie, jak doszło do śmierci Nathaniela Herriarda, skoro jego pokój był zamknięty od środka?

Zbrodnia wigilijna zbudowana jest z rozpoznawanych i lubianych przez czytelników elementów: miejscem akcji jest sielska angielska prowincja, a dokładniej bogata rezydencja, czas wydarzeń to święta Bożego Narodzenia, obowiązkowo ze śniegiem, ogromną choinką i dającym przyjemne ciepło kominkiem. Nie brakuje także całej galerii postaci, z których każda może być potencjalnym mordercą. Heyer tylko z pozoru buduje sielankową atmosferę; bohaterowie, choć na początku raczej starają tego nie okazywać, nie przepadają za sobą, coraz śmielej fundując sobie uszczypliwości i złośliwości. Gospodarz też nie należy do najmilszych i gdyby mógł, najchętniej wygnałby wszystkich z własnego domu. Ponieważ jednak są święta, trochę mu nie wypada. Ale, jak się szybko okaże, nawet ten czas w roku nie przeszkodzi komuś w skutecznym uciszeniu niesympatycznego i przy okazji bardzo majętnego nestora rodu. 

Powieść Georgette Heyer, mimo że została napisana w 1941 rok, w wielu aspektach wciąż jest bardzo na czasie; autorka analizuje (i celowo robi to dokładnie) ludzkie charaktery, dając do zrozumienia, że zbrodnię może popełnić każdy, wystarczy, że trafi na sprzyjające okoliczności. Starannie odtwarza relacje między członkami rodziny, analizuje wydarzenia pod różnym kątem – raz, żeby uśpić czujność czytelnika, dwa – pokazać, że prawda bywa relatywna. Po to zresztą wprowadza postać inspektora Hemingwaya, aby ten, metodycznie pracujący nad sprawą policjant, pozbierał wątki w jedną całość. Zdaję sobie sprawę, że Zbrodnia wigilijną napisana jest w sposób, który dla współczesnego czytelnika może okazać się nużący, czego przykładem mogą być, ciągnące się przez kilka stron dywagacje o zagubionej papierośnicy, czy wątek książki historycznej, czytanej przez jedną z bohaterek. Dziś tak nie pisze się powieści sensacyjnych, ale z drugiej strony to książka z lat 40. XX wieku i trudno oczekiwać, że jej autorka tworzyła fabułę z myślą o dwudziestym pierwszym wieku. Książkę charakteryzuje specyficzne pomieszanie klimatu świąt z napięciem towarzyszącym zbrodni oraz świadomością, że wśród gości jest ktoś, kto zabił. Rozumiem jednak, że śledzenie salonowych gierek bohaterów Zbrodni wigilijnej nie każdemu musi przypaść do gustu. Inna sprawa, że żadna z postaci nie budzi sympatii, ale sama powieść – całościowo, w moim odczuciu, daje radę. Może Heyer daleko do dokonań wspomnianej we wstępie Agathy Christie, ale jako niezobowiązująca lektura w długie zimowe wieczory, Zbrodnia wigilijna sprawdza się bardzo dobrze. I kto wie, czy właśnie nie o to w tym wszystkim chodzi? 

 

KUP KSIĄŻKĘ NA WWW.EMPIK.COM

 

Informacje o książce

autorka Georgette Heyer

tytuł Zbrodnia wigilijna

tytuł oryginału Envious Casca

przekład Piotr Kuś

Wydawnictwo Zysk i S – ka

miejsce i rok wydania Poznań 2020

liczba stron 424

egzemplarz własny

Nowalijki oceniają 4/6