„Droga do domu” Yaa Gyasi

www.wydawnictwoliterackie.pl
Informacje o książce

autorka YAA GYASI
tytuł Droga do domu
tytuł oryginału Homegoing
przekład Michał Ronikier

wydawnictwo Wydawnictwo Literackie
miejsce i rok wydania Kraków 2016
liczba stron 412
egzemplarz recenzencki

Recenzja dla portalu www.lubimyczytac.pl
Droga do domu to debiutancka powieść dwudziestosześcioletniej Amerykanki Yaa Gyasi, urodzonej w Ghanie. Na pomysł spisania dziejów wielopokoleniowej rodziny wpadała podczas odwiedzin rodzinnych stron. Wychowana w Stanach Zjednoczonych, ale zafascynowana krajobrazami i atmosferą Ghany, wymyśliła epicką historię, która została okrzyknięta jedną z najbardziej oczekiwanych premier literackich 2016 roku. 
Powieść zaczyna się w połowie XVIII wieku na Cape Cost afrykańskim Złotym Wybrzeżu. To tam czytelnik poznaje protoplastki dwóch rodów, siostry Effię i Esi, które nie wiedzą o swoim pokrewieństwie. I tak, jak różnie potoczą się ich losy, tak inaczej będzie wyglądało życie ich potomków. Effia poślubia Jamesa Collinsa, angielskiego kolonizatora i dowódcę Twierdzy, Esi przez tego samego Anglika zostanie sprzedana jako niewolnica i wywieziona do Ameryki Północnej. Los chciał, że przez chwilę mieszkały obok siebie, nie wiedząc o swoim istnieniu. To wydarzenie, tak charakterystyczne dla targanej wojnami plemiennymi Afryki, będzie rzutować na losach obu kobiet i ich potomków.
Droga do domu to powieść napisana z epickim rozmachem. Jej fabuła obejmuje prawie trzysta lat dziejów, dwa kontynenty i siedem pokoleń kobiet i mężczyzn, których życie będzie naznaczone bólem, cierpieniem i poniżeniem, ale i wiarą o lepszą przyszłość i walką o godność. Yaa Gyasi nie boi się poruszać tematów trudnych, zarówno dla mieszkańców Czarnego Lądu, jak i dla białych. W życiu jej bohaterów, jak w lustrze obijają się niechlubne wydarzenia z historii: handel niewolnikami, wojny plemienne, segregacja rasowa i walka o równouprawnienie. W książce nie ma jednak podziału na dobrych i złych bohaterów. U obu nacji trafiają się niechlubne karty historii i Droga do domu również o nich opowiada. Potomkowie Effii i Esi to ludzie, którzy bywają ułomni, ale żyją ze świadomością, że cierpienie ich przodków musi zostać wynagrodzone. 
Każdy z czternastu rozdziałów powieści przedstawia historię wybranej osoby z kolejnego pokolenia. Równolegle czytelnik poznaje losy mieszkańców Afryki i Ameryki. To portrety ludzi, którzy mierzą się nie tylko z sytuacją polityczną i społeczną, ale także z codziennością: biedą i poniżeniem, rodzinnymi dramatami i chwilami szczęścia, miłością wreszcie. Chwilami jest tak, że historia staje się tylko tłem dla wyeksponowanych wątków obyczajowych, często powiązanych z ludowymi wierzeniami i przesądami mieszkańców Czarnego Lądu. Autorka nie zapomina o swoich korzeniach i dlatego w jej powieści odwołań do przebogatej tradycji jest znacznie więcej. Wszak są one częścią tożsamości plemiennej, czy w szerszym znaczeniu narodowej, zarówno autorki, jak i jej bohaterów.
Wspomniana przeze mnie konstrukcja Drogi do domu to jednocześnie mocna i słaba strona powieści. Z jednej strony czytelnik ma szansę poznać losy kolejnych bohaterów na tle zmieniającej się historii, co dynamizuje utwór. Z drugiej strony liczne przeskoki między biografiami w pewnym momencie zaczynają nużyć i irytować, kiedy okazuje się, że kolejny wątek potraktowany jest dość powierzchownie, skrótowo. Owszem, autorka wspomina i odwołuje się do przeszłości, ale moim zdaniem to trochę za mało. Dlatego też trudno mi określić powieść Yaa Gyasi sagą rodzinną a już z pewnością nie jest nią, w odniesieniu do klasycznych przykładów tego gatunku literackiego. 

foto Tomasz Radochoński/www.nowalijki.blogspot.com
Droga do domu Yaa Gyasi to książka, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom powieści obyczajowej z mocno zarywaną warstwą historyczną. Jak na debiut, utwór jest bardzo udany, autorka ma bowiem talent do opowiadania, co udowodniła poszczególnymi rozdziałami o losach swoich bohaterów. Szkoda tylko, że wybrany format narracji nie pozwolił Gyasi ostatecznie na pełne rozwinięcie skrzydeł. Wierzę bowiem, że literacko stać ją na więcej. Nie napiszę więc, że Droga do domu to projekt nieudany. Napiszę, że nie w pełni zrealizowany. U mnie pozostawił czytelniczy niedosyt.  

Nowalijki oceniają: 4/6



Dziękuję portalowi Lubimy czytać 
za udostępnienie powieści do recenzji.