Skip to content
NOWALIJKI

NOWALIJKI

TOMASZ RADOCHOŃSKI PISZE O KSIĄŻKACH
piątek, 12 grudnia, 2025
NOWALIJKI
  • STRONA GŁÓWNA
  • LITERATURA PIĘKNA
  • LITERATURA OBYCZAJOWA
  • KRYMINAŁ
  • THRILLER
  • OPOWIADANIA
  • KONTAKT
  • O MNIE

Kategoria: polecam_4

ALI SMITH „JESIEŃ”

Nauczony wieloletnim czytelniczym doświadczeniem, z pewną dozą ostrożności podchodzę do autorów i powieści hołubionych przez krytyków. Z ciekawością sięgam wprawdzie…

CZYTAJ DALEJ ALI SMITH „JESIEŃ”

YU MIRI „STACJA TOKIO UENO”

Serię z Żurawiem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego cenię przede wszystkim za staranny dobór tytułów, które zmuszają do refleksji, niejednokrotnie zaskakując tematem,…

CZYTAJ DALEJ YU MIRI „STACJA TOKIO UENO”

ROY JACOBSEN „OCZY Z RIGELA”

Z pewnością w tym cyklu pojawią się kolejne bardzo dobre tytuły, ale reaktywowana po latach Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich będzie…

CZYTAJ DALEJ ROY JACOBSEN „OCZY Z RIGELA”

ILDEFONSO FALCONES „MALARZ DUSZ”

Paryż ma Viktora Hugo. Warszawa – Bolesława Prusa. A Barcelona? Oczywiście Ildefonsa Falconesa. Hiszpański autor niezwykle udanie zadebiutował monumentalną powieścią…

CZYTAJ DALEJ ILDEFONSO FALCONES „MALARZ DUSZ”

DAVID SZALAY „TURBULENCJE”

Nie przepadam za lataniem. Nie lubię momentu startu, kiedy ciężka maszyna, wbrew prawom fizyki (a przecież w rzeczywistości na odwrót),…

CZYTAJ DALEJ DAVID SZALAY „TURBULENCJE”

STIG DAGERMAN „POPARZONE DZIECKO”

Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich to ambitne przedsięwzięcie Wydawnictwa Poznańskiego, nawiązujące bezpośrednio do publikowanego lata temu cyklu. I wtedy, i teraz,…

CZYTAJ DALEJ STIG DAGERMAN „POPARZONE DZIECKO”

SZUKAJ NA BLOGU

ARCHIWUM BLOGA

PATRONAT MEDIALNY BLOGA

nowalijki

• polonista • bibliotekarz • bloger
• książki • filmy • seriale • muzyka • kawa

Odkąd poznałem ten gatunek, zawsze z dużym zainter Odkąd poznałem ten gatunek, zawsze z dużym zainteresowaniem czytam powieści kryminale spod znaku cozy crime. ⁣
⁣
Trafiam różnie, bo w ramach gatunku publikowane są książki i bardzo dobre, i przeciętne, których fabuły, za wszelką cenę, próbują podpiąć się pod popularną kategorię. I nie ma znaczenia, czy to klasyczny kryminał sprzed dekad, czy jego współczesna odsłona – ważny jest ten specyficzny, trudny do zdefiniowania klimat, dzięki którem powieść, choć obudowana wokół zbrodni, otula czytelnika specyficznym ciepłem, przenosząc go gdzieś na angielską prowincję, albo w inne, równe miłe dla ducha i ciała, okoliczności architektoniczno – przyrodnicze. ⁣
⁣
Nie ustaję w poszukiwaniach kolejnej serii kryminalnej, do której z przyjemnością będę wracał pod warunkiem, że następne tomy będą ukazywały się po polsku. ⁣
⁣
A z tym, właściwie w kontekście każdego gatunku, bywa różnie. Powieść Zbrodnia i rubin Heleny Dixon to pierwszy tom serii Tajemnice panny Underhay, liczącej obecnie dwadzieścia dwie części i choć nie jest to literatura specjalnie wysokich lotów, całkiem udanie wpisuje się w definicję kryminału cozy crime w klimacie retro. ⁣
⁣
Powieść przenosi bowiem czytelnika w elegancki, a zarazem pełen niepokoju klimat lat 30. XX wieku. W Zbrodni i rubinie brutalność ustępuje miejsca dedukcji, urokowi epoki i relacjom między bohaterami. ⁣
⁣
◾️pełny tekst recenzji: www.nowalijki.com⁣
◽️przekład: Emilia Niedzieska⁣
◾️Wydawnictwo Mando 2025⁣
◾️egzemplarz biblioteczny⁣
⁣
• Helena Dixon • Zbrodnia i rubin • ⁣
kryminał retro • cozy crime • Wydawnictwo Mando • recenzja książki ⁣
⁣
#helenadixon⁣
#zbrodniairubin⁣
#nowalijkirecenzują
Lubię sięgać po literaturę środka, która niejednok Lubię sięgać po literaturę środka, która niejednokrotnie oferuje lżejszą formę, choć niekoniecznie tylko lekką tematykę. A nawet potrafi zaskoczyć kontrastem na poziomie treści, jak ma to miejsce w przypadku Gości weselnych. ⁣
⁣
Książka Alison Espach z mistrzowską precyzją balansuje na cienkiej linii między głęboką melancholią a błyskotliwą komedią. A historia opisana na kartach powieści rozpoczyna się od założenia, które w rękach innego pisarza mogłoby stać się mrocznym dramatem psychologicznym. ⁣
⁣
Warto jednak napisać, już we wstępie, że nie jest to jedna z tych książek, które na długo pozostają w pamięci; wydaje mi się bowiem, że po intrygującym początku, fabuła meandruje w kierunku jeszcze jednej komedii romantycznej, może z gatunku tych nieco depresyjnych, ale jednak z majaczącym w finale szczęśliwym (na swój pokrętny sposób) zakończeniem.⁣
⁣
Główna bohaterka Gości weselnych, Phoebe Stone, przybywa do luksusowego hotelu Cornwall Inn w Newport, mając na sobie swoją najlepszą sukienkę i brak bagażu, za to z bardzo konkretnym planem zakończenia swojego życia. Rozbita emocjonalnie po bolesnym rozstaniu, czuje, że jej historia dobiegła końca. ⁣
⁣
Los ma jednak inne plany – okazuje się, że Phoebe jest jedynym gościem w hotelu, który nie przyjechał na wystawne, trwające tydzień wesele. Zamiast samotności, bardzo wbrew sobie, otrzymuje miejsce w pierwszym rzędzie spektaklu cudzego szczęścia, ale i chaosu.⁣
⁣
◾️pełny tekst recenzji: www.nowalijki.com⁣
◽️przekład: Katarzyna Makaruk⁣
◾️Wydawnictwo Poznańskie 2025⁣
◽️egzemplarz biblioteczny
⁣
• Alison Espach • Goście weselni • Wydawnictwo Poznańskie • recenzja książki • literatura amerykańska ⁣
⁣
#alisonespach⁣
#gościeweselni⁣
#wydawnictwopoznańskie 
#nowalijkirecenzują
Z niekłamaną przyjemnością kontynuuję ponowną lekt Z niekłamaną przyjemnością kontynuuję ponowną lekturę klasycznych kryminałów Agathy Christie i właśnie skończyłem czytać kolejną jej książkę. ⁣
⁣
Noc w bibliotece to powieść, która zajmuje szczególne miejsce w kanonie literatury kryminalnej przede wszystkim jako fabuła, w której Królowa Kryminału świadomie gra z jednym z najbardziej wyświechtanych motywów typowych dla prozy gatunkowej. Znalezienie zwłok w bibliotece było już w czasach Christie literackim banałem (!), kojarzonym z tanimi powieściami detektywistycznymi. ⁣
⁣
Autorka postanowiła jednak podjąć to wyzwanie i udowodnić, że nawet najbardziej stereotypowy punkt wyjścia może posłużyć do stworzenia misternej, zaskakującej i głębokiej psychologicznie intrygi. Efektem jest książka, wciąż która bawi, intryguje i zachwyca precyzją konstrukcji, mimo wielu dekad od premiery.⁣
⁣
Akcja zawiązuje się w momencie, gdy szanowane małżeństwo Bantrych budzi się rankiem w swojej rezydencji Gossington Hall, by odkryć makabryczne znalezisko. Na dywanie w ich bibliotece leży ciało młodej, wyzywająco ubranej blondynki, której nikt z domowników nie rozpoznaje. ⁣
⁣
Sytuacja jest nie tylko przerażająca, ale i grozi towarzyskim skandalem – obecność martwej tancerki w domu emerytowanego pułkownika to idealna pożywka dla lokalnych plotkarzy. Dolly Bantry, zamiast wpaść w histerię, podejmuje jedyną słuszną w tej sytuacji decyzję: wzywa swoją przyjaciółkę, Jane Marple. ⁣
⁣
◾️pełny tekst recenzji: www.nowalijki.com⁣
◽️przekład: Ewa Gałuszkowa-Sicińska⁣
◾️Wydawnictwo Dolnośląskie 2025⁣
◽️egzemplarz własny ⁣
⁣
• Agatha Christie • Noc w bibliotece • Wydawnictwo Dolnośląskie • powieść kryminalna • panna Marple • recenzja książki ⁣
⁣
#agathachristie⁣
#nowalijkirecenzują
Ceniona przeze mnie Seria Dzieł Pisarzy Skandynaws Ceniona przeze mnie Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich Wydawnictwa Poznańskiego wzbogaciła się właśnie o klasyczną norweską powieść Torborg Nedreaas. ⁣
⁣
Nic nie rośnie w blasku księżyca to książka, która mimo upływu dekad od premiery (została wydana po raz pierwszy w 1947 roku) poraża swoją aktualnością, surowością i emocjonalnym ciężarem. Jest jedną z najważniejszych norweskich powieści XX wieku, łączącą literaturę psychologiczną z wczesnym, bezkompromisowym feminizmem. ⁣
⁣
To duszne, klaustrofobiczne studium obsesji, społecznej hipokryzji i samotności, które chwyta czytelnika za gardło już od pierwszych stron i nie puszcza aż do gorzkiego finału.⁣
⁣
Konstrukcja powieści przywołuje klasyczny motyw opowieści szkatułkowej, wykorzystany w sposób niezwykle intymny. Cała akcja to w zasadzie jedna długa nocna rozmowa. ⁣
⁣
Bohaterka, bezimienna kobieta, trafia przypadkowo do domu obcego człowieka i w przypływie desperacji zaczyna opowiadać mu historię swojego życia. ⁣
⁣
Ta forma spowiedzi przed nieznajomym nadaje narracji charakteru gorączkowego wyznania, strumienia świadomości, w którym zacierają się granice między wstydem a pragnieniem bycia zrozumianą. Czytelnik, podobnie jak ów przypadkowy słuchacz, zostaje wciągnięty w brudny, lepki świat emocjonalnego uzależnienia, z którego nie ma ucieczki.⁣
⁣
◾️pełny tekst recenzji: www.nowalijki.com⁣
◽️przekład: Karolina Drozdowska⁣
◾️Wydawnictwo Poznańskie 2025⁣
◽️współpraca recenzencka ⁣
⁣
• Torborg Nedreaas • powieść • Norwegia • literatura norweska • recenzja książki • Wydawnictwo Poznańskie • Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich ⁣
⁣
#torborgnedreaas 
#nowalijkirecenzują
Nie jestem w stanie policzyć, ile razy razy nazwis Nie jestem w stanie policzyć, ile razy razy nazwisko Sebastiana Fitzka mignęło mi w księgarni, czy w mediach społecznościowych dotyczących książek. ⁣
⁣
Jakoś nigdy nie udało mi się sięgnąć po żadną jego powieść, choć niemiecki autor specjalizuje się w moim ulubionym gatunku jakim jest thriller psychologiczny z elementami kryminału. Może to kwestia pecha, a może przekonanie, że najlepszą prozę gatunkową tworzą pisarki i pisarze anglosascy, umiejętnie wplatający w swoje fabuły suspens, który buduje niepodrabialny klimat ich powieści. ⁣
⁣
Ale w końcu i ja mogłem poznać styl Fitzka przy okazji premiery psychothrillera opublikowanego przez Wydawnictwo Albatros.⁣
⁣
Dziewczyna z kalendarza to najnowsza powieść niemieckiego mistrza gatunku, który niejednokrotnie udowodnił, że potrafi wciągnąć czytelnika w mroczną i pełną zaskakujących zwrotów akcji historię. ⁣
⁣
Książka serwuje intensywne emocje i napięcie utrzymujące się do ostatniej strony, jednocześnie wykorzystując motyw kalendarza adwentowego, z założenia sympatycznej zapowiedzi świąt, ale w wersji Fitzka budzącej grozę grę z przypadkowymi ofiarami, których jedyną winą jest to, że ktoś je sobie wcześniej upatrzył.⁣
⁣
◾️pełny tekst recenzji: www.nowalijki.com⁣
◽️przekład: Piotr Kimel⁣
◾️Wydawnictwo Albatros 2025⁣
◽️współpraca recenzencka ⁣
⁣
• Sebastian Fitzek • Dziewczyna z kalendarza • psychothriller • thriller • Wydawnictwo Albatros • recenzja książki ⁣
⁣
#nowalijkirecenzują
#wydawnictwoalbatros 
#sebastianfitzek
Ariel Lawhon w swojej pierwszej wydanej po polsku Ariel Lawhon w swojej pierwszej wydanej po polsku powieści Rzeka lodu zabiera czytelnika w podróż do surowego, skutego lodem Maine z 1789 roku, oferując literacką ucztę, która zgrabnie balansuje na pograniczu powieści historycznej, thrillera kryminalnego i dramatu sądowego. ⁣
⁣
Centralną postacią tej historii jest Martha Ballard – postać historyczna, akuszerka i uzdrowicielka, która przez dziesięciolecia prowadziła szczegółowy dziennik, stanowiący dziś bezcenne źródło wiedzy o życiu codziennym w osiemnastowiecznej Ameryce.⁣
⁣
Autorka Rzeki lodu, korzystając z zapisków Ballard, tchnęła w nie nowe życie, tworząc portret kobiety niezwykle silnej, inteligentnej i bezkompromisowej w dążeniu do prawdy, która musi zmierzyć się nie tylko z surową naturą, ale przede wszystkim z patriarchalnym systemem sprawiedliwości, w którym głos kobiety znaczy niewiele.⁣
⁣
Centralnym wątkiem powieści staje się szybko pasjonujące śledztwo, w którym stawką jest nie tylko wyjaśnienie morderstwa, ale także obrona honoru skrzywdzonej kobiety i walka o godność samej Marthy, której kompetencje są nieustannie podważane przez nowego, aroganckiego lekarza z Harvardu, doktora Page’a.⁣
⁣
◾️pełny tekst recenzji: www.nowalijki.com⁣
◽️przekład: Robert Waliś⁣
◾️Wydawnictwo Poznańskie 2025⁣
◽️współpraca recenzencka ⁣
⁣
• Ariel Lawhon • Rzeka lodu • powieść historyczna • recenzja książki • powieść amerykańska ⁣
⁣
#nowalijkirecenzują⁣
#ariellawhon
#wydawnictwopoznańskie ⁣
Gareth Rubin dał się poznać polskiemu czytelnikowi Gareth Rubin dał się poznać polskiemu czytelnikowi wiosną 2024 roku, kiedy nakładem Wydawnictwa Albatros ukazała się jego powieść Dom Klepsydry. ⁣
⁣
Fabuła nietypowa, bo napisana w konwencji tetbeszki, czyli książki dwustronnej, w której dwie różne historie kryminalne splatają wspólne wątki. Koncept co prawda nienowy, ale współcześnie spotykany na tyle rzadko, że powieść brytyjskiego autora spotkała się z ciepłym przyjęciem ze strony spragnionych nowych wrażeń czytelników. ⁣
⁣
Mnie średnio przypadła do gustu, o czym obszernie piszę w recenzji, ale ponieważ lubię dawać drugą szansę autorom, z którymi za pierwszym razem nie wyszło, dlatego zdecydowałem się na lekturę Holmesa i Moriartego.⁣
⁣
Co innego eksperymentalny Dom Klepsydry, co innego współcześnie napisana powieść wykorzystująca doskonale znane postaci spod pióra Arthura Conan Doyle’a z oficjalnym błogosławieństwem spadkobierców literackiego ojca Sherlocka Holmesa. ⁣
⁣
Do tego typu projektów podchodzę z dużym dystansem, mając choćby w pamięci nowe śledztwa Herkulesa Poirot autorstwa Sophie Hannah – powieści w mojej ocenie nieudane i pozbawione lekkości charakterystycznej dla oryginału. ⁣
⁣
Gareth Rubin podejmuje się zatem ryzykownego zadania; musi poradzić sobie z ciężarem odpowiedzialności za zachowanie ducha oryginału, ale zaznaczyć także swoją pisarską autonomię, pozwalając sobie przy tym na fabularną brawurę.⁣
⁣
◾️pełny tekst recenzji: www.nowalijki.com⁣
◽️przekład: Anna Dobrzańska⁣
◾️Wydawnictwo Albatros 2025⁣
◽️współpraca reklamowa ⁣
⁣
• Gareth Rubin • Holmes i Moriarty • Wydawnictwo Albatros • recenzja książki ⁣
⁣
#garethrubin⁣
#wydawnictwoalbatros⁣
#nowalijkirecenzują ⁣
W czasach, kiedy Hollywood zdaje się zjadać własny W czasach, kiedy Hollywood zdaje się zjadać własny ogon, serwując nam niekończące się remaki i sequele, łatwo o sceptycyzm wobec odświeżania klasyków. 

Państwo Rose w reżyserii Jaya Roacha to dowód na to, że nawet znana historia – w tym przypadku oparta na kultowej Wojnie państwa Rose z 1989 roku – może zyskać nowe, fascynujące życie, jeśli trafi w ręce odpowiednich ludzi. A tymi ludźmi są bez wątpienia scenarzysta Tony McNamara oraz aktorski duet marzeń: Benedict Cumberbatch i Olivia Colman.

Sercem filmu jest relacja Theo i Ivy. Roach i McNamara odwracają tradycyjne role znane z oryginału. Tutaj to Theo, wzięty architekt, zalicza bolesny upadek zawodowy, podczas gdy kariera kulinarna Ivy wystrzeliwuje w kosmos.

Olivia Colman jest fenomenalna. Jej transformacja z wycofanej żony w bezwzględną kobietę sukcesu, która ma dość bycia „tą drugą”, to mistrzowska klasa aktorstwa. Potrafi być przerażająca i zabawna w tej samej sekundzie.

Benedict Cumberbatch doskonale odnajduje się w roli zranionego samca alfa. Jego Theo jest irytujący, pretensjonalny, ale jednocześnie na tyle ludzki, że nie sposób oderwać od niego wzroku, gdy jego życie rozpada się jak domek z kart.

Kiedy ta dwójka zaczyna wymieniać ciosy – najpierw słowne, a potem boleśnie fizyczne – ekran iskrzy. To nie jest zwykła kłótnia; to balet nienawiści, zagrany z taką precyzją i (paradoksalnie) wdziękiem, że widz czuje się niemal winny, czerpiąc z tego tak wielką przyjemność.

Tony McNamara ponownie udowadnia, że jest mistrzem ciętej riposty. Dialogi są błyskotliwe, szybkie i pełne jadowitego humoru. Film unika pułapki bycia jedynie odtwórczą kopią oryginału Danny’ego DeVito. Zamiast tego, dostajemy satyrę na współczesne małżeństwo, ambicję i toksyczną męskość, podaną w lśniącym, niemalże instagramowym opakowaniu, które pęka pod naporem emocji bohaterów.

◾️ współpraca reklamowa z @moje_filmy 🖤

#państworose 
#nowalijkioglądają 
#premierabluray
Kiedy jesienią zeszłego roku przeczytałem The Pump Kiedy jesienią zeszłego roku przeczytałem The Pumpkin Spice Café Laurie Gilmore, obiecałem sobie, że sięgnę po kolejne książki, których akcja rozgrywa się w uroczym Dream Harbor. ⁣
⁣
Mimo że lekturę skończyłem z mieszanymi odczuciami, dostrzegając zarówno zalety, jaki i wady prozy gatunkowej, której w tym wydaniu właściwie nie czytam, uznałem, że jesienny klimat rodem z filmów telewizji Hallmark, ale ze scenami dla widzów dorosłych, to interesująca odskocznia od zazwyczaj preferowanych fabuł. ⁣
⁣
Przyznaję także, że swoją robotę wykonały przyjemne dla oka, wpisujące się w celebrację jesieni okładki, oraz barwione brzegi, dzięki którym lektura stała się przyjemniejsza, przynajmniej na pierwszy rzut oka.⁣
⁣
The Cinnamon Bun Book Store to druga odsłona serii o Dream Harbor autorstwa Laurie Gilmore, która proponuje uroczą, na swój sposób, opowieść z gatunku small town romance, tak dobrze znaną z telewizyjnych produkcji stacji Hallmark. ⁣
⁣
Fabuła łączy w sobie ciepły klimat małego miasteczka, miłość do książek oraz gorącą chemię między parą głównych bohaterów. Historia koncentruje się na Hazel, która, zbliżając się do trzydziestki, uświadamia sobie, że jej życie utknęło w miejscu. ⁣
⁣
Bohaterka od piętnastu lat pracuje w tej samej sympatycznej księgarni, podającej potencjalnym klientom najlepsze cynamonowe bułeczki i prowadzi uporządkowane, lecz nieco monotonne życie w sennym miasteczku.⁣
⁣
◾️ pełny tekst recenzji: www.nowalijki.com⁣
◽️ przykład: Agnieszka Moore⁣
◾️ Wydawnictwa Endorfina 2025⁣
◽️ egzemplarz własny⁣
⁣
• Laurie Gilmore • The Cinnamon Bun Book Store • Wydawnictwo Endorfina • recenzja książki • ⁣
⁣
#nowalijkirecenzują 
#wydawnictwoendorfina 
#thecinnamonbunbookstore
Obserwuj na Instagramie
NOWALIJKI | Designed by: Theme Freesia | WordPress | © Copyright All right reserved