AMOR TOWLES „DOBRE WYCHOWANIE”

Jakież to było przyjemne zaskoczenie, pierwsze spotkanie z twórczością Amora Towlesa. Oczywiście autor mignął mi kilka lat temu przy okazji wychwalanego Dżentelmena w Moskwie, ale wtedy uznałem, że to chyba nie moje czytelnicze klimaty. Najwidoczniej jednak literackie spotkanie było mi pisane i do tego przebiegło tak, jak lubię. Dobre wychowanie to debiut amerykańskiego pisarza, zatem poznaję go na początku pisarskiej drogi, w planach czeka wspomniana druga książka, a w przyszłym, 2022 ukaże się po polsku kolejna. Tym razem będę trzymał rękę na pulsie, ponieważ proza Towlesa bardzo przypadła mi do gustu. Lubię takie solidne, dobrze opowiedziane historie obyczajowe, w których autorzy nie silą się na oryginalność i nie próbują przypodobać się czytelnikowi za wszelką cenę. Proponują za to dobrze wymyślone postaci i sprawnie skrojoną fabułę, w której nie brakuje odwołań do współczesnej klasyki oraz klimatu zapadającego w pamięć. Dobre wychowanie to hołd złożony niezłomności ducha, ukłon w stronę szalonych lat 30. i kolejny literacki obraz Nowego Jorku – miasta, które (parafrazując popularne powiedzenie) nigdy się nie nudzi. Ani autorom, ani czytelnikom.

Fabuła debiutanckiej powieści Amora Towlesa wydaje się dość prosta, ale im dalej w tekst, tym więcej odcieni i niuansów. To one właśnie budują klimat opowieści na równi z sympatyczną i inteligentną narratorką, która opowiada czytelnikom wycinek z historii swojego życia. Tą osobą jest Katey Kontent odwiedzająca wraz z mężem wystawę fotografii. Na dwóch z nich rozpoznaje młodego bankiera, którego miała okazję poznać w latach 30. w Nowym Jorku. Mimo że od spotkania minęło ich trzydzieści, kobieta przypomina sobie, dlaczego Tinker Grey wygląda na fotosach, jakby w ciągu roku, kiedy wykonano owe portrety, jego życie zmieniło się o 180 stopni. Czy to efekt wciąż trwającego zawirowania z czasów Wielkiego Kryzysu, czy może kontakty z Eve Ross, przebojową, ale niełatwą w relacjach przyjaciółką Katey?

Lubię ten moment, kiedy sięgam po książkę nieznanego mi autora, ale o ugruntowanej pozycji i po kilkunastu stronach wiem już, że i ja trafiłem idealnie. Tak było właśnie z Dobrym wychowaniem Amora Towlesa, który zabiera czytelnika w sentymentalną, ale jakże jednocześnie współczesną opowieść o przyjaźni, życiowych wyborach, zakrętach i meandrach, z których zbudowane jest życie. To przede wszystkim zasługa dobrze napisanych bohaterów, a raczej bohaterek, bo choć Katey i Eve więcej dzieli niż łączy, to w duecie – przynajmniej do czasu – są nie do pokonania. Nawet, gdy w pewną sylwestrową noc poznają młodego bankiera Tinkera Greya nic nie zapowiada końca ich przyjaźni. Trójkąty jednak mają to do siebie, że zawsze jest w nich o jedną osobę za dużo, dlatego Katey rozpoczyna własną przygodę, na swoich zasadach – Nowy Jork przecież stoi przed nią otworem. Czytelnik śledzi rok z jej życia; poznaje wraz z nią nowych przyjaciół, zmienia pracę, przeżywa kolejny awans i jeszcze jedno rozczarowanie. Jak w prawdziwym życiu, tak i w powieści Fortuna kołem się toczy, ale Manhattan wydaje się być dla bohaterki wymarzonym miejscem do sprawdzenia się na salonach nowojorskiej arystokracji.

Czytając Dobre wychowanie nie sposób nie dostrzec, że Nowy Jork jest jeszcze jednym bohaterem książki. Katey porusza się zarówno w eleganckich częściach miasta, jak i gości w podrzędnych lokalach, które serwują dobre jedzenie i jeszcze lepszą muzykę. Inteligentna i empatyczna narratorka szybko musi nauczyć się lawirowania między pułapkami, jakie na ambitną potomkinię rosyjskich emigrantów szykuje nowojorski high – life. Upper East Side widział już niejedno, ale trudno nie odnieść wrażenia, że panna Kontent to twarda zawodniczka i poradzi sobie bez problemu w miejskiej dżungli. Swoją drogą, podczas lektury Dobrego wychowania wciąż towarzyszyły mi w myślach odwołania do Wielkiego Gatsby’go – co chyba dość oczywiste, zważywszy na czas wydarzeń w powieści Towlesa i sam Nowy Jork, a także do … Plotkary . Pomyślałem nawet, że opowieść Katey Kontent idealnie nadawałaby się na stylowy serial. Kostiumowy, ale z jakże współczesnym przesłaniem. Zatem, dobrze było odbyć tę literacką retro podróż do Nowego Jorku w rytm utworów Cole’a Portera i wraz z bohaterami prozy Amora Tolwesa przechadzać się po snobistycznym Manhattanie. Czas na Moskwę?

Informacje o książce

autor Amor Towles

tytuł Dobre wychowanie (Rules of Civility)

przekład Anna Gralak

Wydawnictwo Znak Literanova 2021

Nowalijki oceniają 5/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Znak Literanova