Adam Faber „Kroniki Jaaru. Księga luster”

Każdy z nas, niezależnie od wieku czy czytelniczego stażu, lubi czasem przenieść się do świata baśni, czarów i magii. Nie bez powodu sięgamy najpierw po baśnie, a zaraz potem po kolejne serie z szerokiego kręgu literatury fantastycznej. Powieść Adama Fabera Kroniki Jaaru. Księga luster to początek serii, w której rzeczywistość miesza się z baśnią, magia z codziennością, a z pozoru zwykła nastolatka będzie zmuszona stawić czoła tajemnym mocom. I choć historia Kate Hallander nie jest specjalnie odkrywcza, to zdecydowanie spełnia stawiane jej oczekiwania. Pozwala, bez ruszania się z wygodnego fotela, przeżyć trzymającą w napięciu przygodę, w której znane motywy mieszają się ze sobą, gwarantując niezłą rozrywkę.

Wspomniana już Kate Hallander jest główną bohaterką Kroniki Jaaru. Księgi luster. Jak w wielu powieściach tego gatunku, to z pozoru zwykła nastolatka, która po rozwodzie rodziców mieszka w Londynie z ekscentryczną ciotką. Kate chodzi do szkoły, przeżywa naukowe i osobiste wzloty i upadki; ma bliską przyjaciółkę, ale ich relacje zostaną wystawione na próbę, kiedy w szkole pojawi się nowy chłopak. Dziewczyna mija codziennie sklep ezoteryczny i choć sama jeszcze tego nie wie, wkrótce zostanie jego najważniejszą klientką.

W baśniowym Jaarze, zamieszkałym przez magiczne fery, młody Fion po raz kolejny kłóci się z ojcem. Tym razem na tyle poważnie, że postanawia uciec z domu i … od razu pakuje się w wielkie kłopoty. Wbrew sobie staje się elementem walki między światem baśniowym i rzeczywistym i tylko kwestią czasu jest, kiedy Fion i Kate spotkają się. A z połączenia mocy tych dwojga może zdarzyć się zarówno wiele dobrego, jak i złego. 
Powieść Adama Fabera to pierwsza część cyklu powieściowego skierowanego do młodego czytelnika. Autor ma bardzo dobry, plastyczny styl, dzięki czemu udało mu wykreować historię, którą czyta się z niekłamaną przyjemnością. Udanie łączy elementy baśniowe (bo raczej nie fantasy) z wątkami modnej powieści YA. Kate prowadzi bowiem życie (prawie) zwyczajnej nastolatki i część książki jest poświęcona rozterkom młodej dziewczyny, mieszkanki Londynu, który już na zawsze będzie kojarzył się z pewnym czarodziejem. Kroniki Jaaru. Księga luster to także świat baśniowy, który zamieszkują wspomniane już fery, ludzie – wilki, jednorożce i jednoroginie (przy okazji – fantastyczne słowo!). Autor próbuje zbudować uniwersum Jaaru i choć wielu elementów pewnie jeszcze brakuje, to zapowiedziana nieformalnie w toku fabuły kontynuacja daje nadzieję, że świat ferów jednak się rozrośnie i zyska na rozmachu.


Wspomniałem na wstępie, że powieść Adama Fabera nie jest specjalnie odkrywcza i raczej nie wytyczy nowych trendów dla gatunku. Nie jest to zarzut wobec książki, ale raczej stwierdzenie faktu. Sam autor w Podziękowaniach przyznaje, że czerpie inspirację z wielu źródeł. Tak naprawdę w popularnym gatunku, jakim z całą pewnością jest powieść fantastyczna, trudno oczekiwać wielkiej oryginalności. Motywy wędrowne, postaci i wątki mieszają się ze sobą, niezależnie źródła pochodzenia. Ktoś kiedyś zaczerpnął wątek z mitologii, ktoś inny dodał element z legendy, jeszcze inny dołożył postać z ludowych przesądów. Wrzucone do jednego kotła, porządnie wymieszane – dały dziesiątki (a pewnie setki) tytułów ku uciesze czytelników. 

Może magia Kroniki Jaaru. Księgi luster nie zadziałała na mnie tak, jakbym tego oczekiwał, a może nie mam do końca świadomości uroku, który rzuciła na mnie powieść. Wiem natomiast, że  książkę Adama Fabera przeczytałem w dwa wieczory i teraz czekam na więcej, co i raz spoglądając na świetną okładkę. A brokat wciąż wysypuje się spomiędzy przewracanych stron. Jakby nie patrzeć – czary!


źródło: www.czwartastrona.pl
Informacje o książce

autor Adam Faber
tytuł Kroniki Jaaru. Księga luster

wydawnictwo Czwarta Strona
miejsce i rok wydania Poznań 2017
liczba stron 456

egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4+/6

za udostępnienie powieści do recenzji