SHERYL BROWNE „OPIEKUNKA”

SHERYL BROWNE "OPIEKUNKA"

Niedawno pisałem, że lubimy książki, które już czytaliśmy. Sięgamy po kolejne powieści gatunkowe (kryminały, sensację, czy niezwykle popularne thrillery psychologiczne) licząc na to, że kolejni autorzy czymś nas zaskoczą lub zaintrygują. Podświadomie czujemy, że z tytułu na tytuł jest coraz trudniej dokonać tego karkołomnego zadania, ale sądzimy, że może teraz, może tym razem … W przypadku Opiekunki Sheryl Browne już od początku wydaje się to niemożliwe. Thriller psychologiczny brytyjskiej autorki bazuje bowiem na zgranych do cna schematach i choć bardzo na to liczyłem – niczym mnie nie zaskoczył. A szkoda, bo lubię bardzo ten gatunek literatury rozrywkowej i zawsze mam nadzieję na dobrą zabawę. Tym razem przyjemność była, co najwyżej, połowiczna. 

SHERYL BROWNE "OPIEKUNKA"

Komisarz Mark Cain i jego żona Melissa tworzą rodzinę jak z obrazka – zakochani, szczęśliwi rodzice dwóch uroczych córek, właściciele pięknego domu na przedmieściu. Kiedy w ich sąsiedztwie spłonął dom, Cainowie przyjęli pod swój dach młodą właścicielkę nieruchomości. Szczęście w nieszczęściu – przesympatyczna Jade miała uprawnienia do zajmowania się dziećmi, a małżeństwo szukało opiekunki dla swoich córek. Z dnia na dzień dziewczyna coraz śmielej czuje się w nowym domu, stopniowo uzależniając od siebie sympatyczką rodzinę. Wkrótce okazuje się, że wzorowe małżeństwo zaczyna się sypać, a na jaw wychodzą brudne sekrety. Co jest prawdą a co kłamstwem i manipulacją? Co ukrywa Jade, o czym nie chcą mówić Cainowie? Katastrofa wisi w powietrzu.

Opiekunka to kolejna na rynku wydawniczym reprezentantka thrillera psychologicznego. I to jest w porządku, w końcu czytelnik wybiera sobie na lekturę to, na co ma ochotę. Szkoda tylko, że powieść jest do bólu schematyczna i przewidywalna, a sama fabuła grubymi nićmi szyta. Trudno mi odwoływać się do treści, aby niczego nie zdradzić, ale pomysł oparty na wielokrotnie wykorzystywanym motywie wydał mi się ryzykowny. Tak, jak zabieg stylistyczny, który autorka wprowadziła już na początku swojej historii. Szybko zdradziła prawdziwe motywy postępowania jednej z postaci, ale do końca miałem nadzieję, że to zabawa z czytelnikiem w kotka i myszkę. Czekałem na jakiś twist, który wywróci opowieść do góry nogami, ale … nie doczekałem się. A szkoda.

SHERYL BROWNE "OPIEKUNKA"

Książka nie zaskoczy zagorzałych fanów gatunku, bo podobne historie czytali już nie raz, że o obejrzanych filmach nie wspomnę. I na tę powtarzalność można przymknąć oko, na zachowania bohaterów – już niekoniecznie. Od tego typu powieści nie oczekuję odwzorowania rzeczywistości w skali 1:1, ale w Opiekunce wszystko dzieje się szybko, nikt niczego nie dostrzega, a bohater – policjant – nie potrafi połączyć w całość faktów. Ostatecznie czytelniczego dramatu nie ma, ale szwy fabuły niebezpiecznie trzeszczą i grożą rozpruciem.

Opiekunkę Sheryl Browne czyta się szybko, krótkie rozdziały dynamizują lekturę, intrygi mnożą się co stronę, manipulacja wchodzi na wyższy poziom, nieporadność bohaterów również … A że wszystko już było, tylko lepiej skomponowane? To oczywiście kwestia gustu i nastawienia. W mojej ocenie to powieść dość przeciętna, ale zawsze najlepiej przekonać się osobiście. 

 

SHERYL BROWNE "OPIEKUNKA"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Informacje o książce

autorka Sheryl Browne

tytuł Opiekunka

tytuł oryginału The Babysitter

przekład Jacek Żuławnik

Wydawnictwo W.A.B.

miejsce i rok wydania Warszawa 2019

liczba stron 400

egzemplarz recenzencki

Nowalijki oceniają 3+/6

 

 

Dziękuję Wydawnictwu W.A.B za egzemplarz recenzencki