Rick Riordan „Ostatni król Teksasu”

Rick Riordan jest kojarzony z niezwykle udaną serią o Percym Jacksonie. Mitologia, szybka akcja i humor sprawiają, że młodzież wręcz pochłania kolejne części Olimpijskich Herosów. Obok literatury dla młodszego odbiorcy, amerykański autor ma w dorobku powieści sensacyjno – kryminalne z Tresem Navarre. Do tej pory ukazały się po polsku trzy tomy: Big Red Tequila, Taniec wdowca i najnowsza cześć Ostatni król Teksasu. Jeśli pokochaliście styl autora w wydaniu młodzieżowym, to z pewnością przypadną Wam do gustu perypetie Tresa Navarre, który ma skłonność do popadania w wielkie kłopoty. 

Na Uniwersytecie Teksańskim zostaje zastrzelony profesor anglistyki. Może niezbyt błyskotliwy, ale na swój sposób kontrowersyjny. Nadarza się więc okazja, aby to swoiste gorące krzesło przejął we władanie ktoś nowy. Na chwilę, na zastępstwo. Studenci czekają, niesprawdzone eseje również. Władze uczelni już jakiś czas temu miały na oku Tresa, ale ten, zajęty zdobywaniem licencji prywatnego detektywa, nie miał specjalnie głowy do pracy akademickiej. Warunki ma, jest przecież doktorem średniowiecznej literatury angielskiej. Cała sprawa wydaje się prosta. Policja poprowadzi śledztwo w sprawie zastrzelonego profesora, Navarre poprowadzi zajęcia ze studentami. Ale zabawa tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. I jak nie trudno się domyślić, Navarre zbyt długo nie wysiedzi w swoim uniwersyteckim gabinecie. 
Ostatni król Teksasu zabiera czytelnika w podróż do Teksasu, a dokładniej do San Antonio. W dusznej i upalnej atmosferze, wśród ciemnych zaułków i w szemranych okolicach, Tres Navarre spróbuje rozwikłać zagadkę morderstw, które na pozór nie mają ze sobą wiele wspólnego. Tropy wiodą w różnych kierunkach, często myląc prywatnego detektywa i usypiając czujność czytelnika. Gangsterskie porachunki, specyficznie pojęta solidarność środowiskowa, wreszcie wydarzenia z przeszłości układają się w mozaikę, której wzór dostrzega się dopiero po pewnym czasie. Rick Riordan z powodzeniem wykorzystuje chwyt literackich wyjadaczy – najpierw miesza wątki, serwując pozornie niezbyt wciągającą historię, by w pewnym momencie przyspieszyć i wyciągnąć asy z rękawa. Tych ma kilka, choć największym jest główny bohater cyklu. I styl pisarza. 

Tres Navarre to uroczy łobuz, inteligentny, sarkastyczny i autoironiczny. Ma nie tylko doktorat z literatury, wykazuje także słabość do tequilli, ale również, a może przede wszystkim, fajne poczucie humoru. Nie raz ratowało go z opresji, w które niezwykle łatwo wpada. Właściwie bardzo podobnie można napisać o stylu powieści kryminalnych Ricka Riordana. Autor ma rękę do lekkich, odrobinę pastiszowych historii, umiejętnie łącząc znane motywy. Trudno bowiem napisać, że rozgrywki gangsterów to coś nowego, ale w Ostatnim królu Teksasu kompletnie to nie razi. Być może dzięki Navarre, być może dzięki poczuciu humoru Riordana

Napisana w pierwszej osobie powieść Ricka Riordana przypomina zawadiacką tyradę kumpla, który ma dar opowiadania historii i nieźle bajeruje. Chwilami bywa to męczące, ale kiedy już czytelnik przyzwyczai się do swobodnego stylu Ostatniego króla Teksasu, nie pozostaje mu nic innego, jak tylko wraz z Tresem podążać śladem zbrodni. Gwarantuję, że nudno nie będzie. 



źródło: www.galeriaksiazki.pl
Informacje o książce

autor Rick Riordan
tytuł Ostatni król Teksasu
tytuł oryginału The Last King of Texas
przekład Jacek Konieczny

wydawnictwo Galeria Książki
miejsce i rok wydania Kraków 2018
liczba stron 440

egzemplarz recenzencki
patronat medialny bloga
Nowalijki oceniają 4+/6




za umożliwienie objęcia książki patronatem medialnym bloga