Wciąż dobrze pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi podczas lektury Wierzyliśmy jak nikt (tutaj) Rebekki Makkai. Wtedy, wiosną 2020 roku, nazwisko autorki mówiło mi niewiele, a jej książka stanowiła zagadkę – z licznymi zagranicznymi nagrodam, ale jednak zagadkę. Na szczęście z gatunku tych czytelniczo bardzo oczekiwanych, ponieważ historia grupy przyjaciół, rozpisana na dekady, przykuła mnie skutecznie do lektury i opowieść na długo została we wdzięcznej pamięci. Dlatego z ogromną niecierpliwością czekałem na polską premierę Mam do pana kilka pytań i choć to literacko, i przede wszystkim tematycznie oraz emocjonalnie nieco inny kaliber, nowa powieść Makkai utwierdziła mnie w przekonaniu, że jej prozę warto wypatrywać. Nawet, jeśli dostrzegam w tekście pewne mankamenty (a jest ich kilka), jednocześnie doceniam pomysł na powiązanie modnego i popularnego gatunku z głębszymi wątkami oraz aktualnymi przemyśleniami. Lubię, kiedy autorka/autor bawi się konwencją prozy – w tym przypadku rozrywkowej – ale zostawia sobie przestrzeń do wprowadzenia poważniejszych tematów.
Mija właśnie dwadzieścia lat od tajemniczej śmierci Thalii Keith, uczennicy elitarnego liceum Granby’ego. Na fali popularności podkastów o tematyce kryminalnej powraca temat jej zgonu, a liczni fani tworzą nowe hipotezy dotyczące ostatnich chwil życia pięknej i popularnej dziewczyny. Coraz więcej osób uważa także, że skazany za jej zabójstwo Omar Evans, to tak naprawdę ofiara niekompetencji policji i jej rasistowskich zachowań. Temat śmierci Thalii zainteresował również niewielką grupę studentów, do których z gościnnymi wykładami przyjechała z Los Angeles znana podkasterka Brodie Kane, tak się składa, że absolwentka liceum Granby’ego i koleżanka zamordowanej. Jak boomerang powraca do niej sprawa sprzed dwudziestu lat, a determinacja, z jaką do wydarzeń podchodzą jej studenci sprawia, że ożywają dane wspomnienia i mnożą się pytania, na które warto by sobie odpowiedzieć.
Mam do pana kilka pytań zaczyna się jak klasyczny campus thriller, modny podgatunek prozy rozrywkowej nawiązujący do nurtu dark academia. Akcja powieści Makkai, zarówno w czasie rzeczywistym, jak i w retrospekcjach toczy się przede wszystkim w campusie liceum Granby’ego, łącząc w jedną całość wątki obyczajowe z kryminalnym. Nie jest to jednak tylko kryminał skoncentrowany na śmierci Thalii – atrakcyjna forma gatunkowa stanowi punkt wyjścia do snucia wielowątkowej opowieści o zmieniającej się obyczajowości, redefinicji ról społecznych, walce o godność i poszanowanie praw kobiet, czy wartości i konsekwencjach ruchu #metoo.
Fabuła powieści jest wielowarstwowa, budowana niespiesznie, umożliwiająca odkrywaniu przez bohaterki i bohaterów oraz czytelnika kolejne elementy niełatwej układanki, na którą składają się fakty, przemilczenia, konfabulacje oraz osobiste traumy. Makkai nie daje łatwych odpowiedzi, nie proponuje prostych rozwiązań – podrzuca nowe tropy, mnoży wątpliwości i utwierdza swoich bohaterów w przekonaniu, że prawda zależy od wielu czynników i bywa przeinaczana w wyniku manipulacji, strachu lub wyparcia. Liczne retrospekcje rzucają nowe światło na wydarzenia z dramatycznej nocy z 1995 roku, ale to nie oznacza, że pozwalają jednoznacznie odpowiedzieć na nurtujące pytania – lepiej napisać, że mnożą kolejne wątpliwości.
Czytając Mam do pana kilka pytań trudno nie zauważyć, że autorka wprowadziła do fabuły wiele wątków, które splecione ze sobą tworzą gęstą tkankę opowieści. Sęk w tym, że wprawdzie Od przybytku głownia nie boli, ale ten nadmiar niekoniecznie pozytywnie wpływa na odbiór i ocenę powieści. Czytelnik otrzymuje bowiem zarówno powieść kryminalną z nadmiernie eksploatowanym ostatnio wątkiem podkastowym i klimatem rodem z campus thrillera i true crime z rozbudowaną opowieścią o traumach młodości, szczególnie Bodie Kane, przywodzącą na myśl bohaterkę z młodzieżowych seriali z lat 90. XX wieku.
Ukłonem Makkai w stronę współczesności są oczywiście, potraktowane nieco zbyt publicystycznie, wątki związane z ruchem #metoo, czy w szerszym kontekście dotyczące sytuacji kobiet – śmierć Thalii jest (w pewnym uproszczeniu) efektem przyzwolenia społeczeństwa na nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn, toksyczny maczyzm wymuszający konkretny katalog zachowań już na poziomie szkoły średniej. Wątek skazanego za zabójstwo Thalii pracownika technicznego liceum Omara Evansa to oskarżenie autorki wobec rasizmu i związanego z nim zinstytucjonalizowanego wykluczenia społecznego. Rozumiem intencje pisarki, podzielam jej wrażliwość na sprawy obyczajowe i społeczne, ale jestem w stanie także zgodzić się z tymi wszystkimi opiniami, które zarzucają jej prozie nadmiar i jednocześnie spłycenie przywołanej przez nią problematyki.
Tak, nowa książka Rebekki Makkai budzi skrajne emocje i w porównaniu do poprzedniej, może wypada słabiej. Ja wolę napisać, że inaczej, choć dostrzegam w obu wyraźną potrzebę autorki zwrócenia uwagi czytelnika na istotną problematykę społeczną. Mam do pana kilka pytań zaskakuje zestawieniem elementów charakterystycznych dla popularnego gatunku powieściowego z kalibrem podjętych tematów. Być może faktycznie tych składowych fabuły jest nieco za dużo i z pewnością ciążą na i tak powolnym tempie, ale trzeba się postarać, aby nie wyczytać z tej powieści pytań o granice internetowego hejtu, kwestii (nie)zgody na przekraczanie granic w relacjach, czy wreszcie roli pamięci w kształtowaniu rzeczywistości oraz związków przeszłości z teraźniejszością. Także odpowiedź na pytanie o kata i ofiarę wydaje się trudna do sformułowania, dlatego nieco enigmatyczny finał książki pozostawia czytelnika z szeregiem niełatwych przemyśleń, gorzkich sądów i wewnętrznego poczucia niezgody na taką, a nie inną, konstrukcję świata.
W mojej ocenie Mam do pana kilka pytań zyskuje dobrą chwilę po lekturze, która momentami bywa nużąca, ale ostatecznie mocno rezonuje. Choćby dla tego uczucia – warto po nią sięgnąć.
Informacje o książce
autorka Rebecca Makkai
tytuł Mam do pana kilka pytań (I Have Some Questions for You)
przekład Rafał Lisowski
Wydawnictwo Poznańskie 2023
ocena 4+/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem