„Piętno Midasa” Agnieszka Lingas – Łoniewska

www.novaeres.pl

Informacje o książce

autorka: Agnieszka Lingas – Łoniewska
tytuł: Piętno Midasa
wydawnictwo: Novae Res
miejsce i rok wydania: Gdynia 2016
liczba stron: 356

egzemplarz: zakup własny










Podejrzewam, że sporo osób jest zaskoczonych wyborem książki do kolejnej recenzji. Co więcej, niektórzy już dali temu wyraz, kiedy okładka omawianej powieści pojawiła się na moim Instagramie. Tyle samo, nie ma co ukrywać, czytelniczek pozazdrościło mi posiadania egzemplarza najnowszej powieści Agnieszki  Lingasa – Łoniewskiej Piętno Midasa. Książka została mi polecona do przeczytania podczas Warszawskich Targów Książki, gdzie można było kupić egzemplarze (mocno) przedpremierowe. Ponieważ kompletnie nie znałem wcześniej twórczości autorki, dlatego do Piętna Midasa podszedłem bez większych emocji. Z drugiej strony już okładka powieści sugerowała, czego powinienem się spodziewać i … dokładnie to otrzymałem. Z całym dobrodziejstwem inwentarza, jakim jest romans sensacyjny. 

Jakub Rojalski jest przystojnym i tajemniczym mężczyzną, który zajmuje się zawodowo robieniem fotografii. Mieszka sam, na jednym z wrocławskich osiedli. Stroni od ludzi, choć z chęcią pomaga starszej sąsiadce, która dostrzega w nim kogoś więcej, niż sympatycznego młodzieńca. Rojalski interesuje się także losem maltretowanej przez męża Anny, przygotowując ją do ostatecznego rozprawienia się ze zwyrodnialcem.

Inspektor Karolinę Linde poznajemy, kiedy uczestniczy w kolejnym śledztwie w sprawie morderstwa dokonanego przez nieuchwytnego zabójcę o pseudonimie Midas. Jako szefowa wydziału śledczego wrocławskiej policji nie może pochwalić się rozwiązaniem sprawy seryjnego mordercy na zlecenie.

Jest i tajemniczy Midas, którego spektakularną karierę we wrocławskim świecie przestępczym poznajemy dzięki licznym retrospekcjom. Co więcej, wraz z nim uczestniczymy w kolejnych egzekucjach, zleconych mu przez jego mocodawcę i mentora. 

Rojalski i Linde spotykają się na przyjęciu weselnym koleżanki pani inspektor. Wpadają sobie w oko i nawiązują ognisty romans. Oboje nie wiedzą, że to spotkanie diametralnie zmieni ich życie, każdemu z nich w inny sposób.

Piętno Midasa jest romansem z wątkiem kryminalnym. Autorka wprowadza czytelnika do świata gangsterów, podejrzanych klubów, dziewczyn na telefon i wielkich pieniędzy. Midas zdobywa kolejne szczeble kariery, zyskując respekt innych przestępców i zarabiając ogromne pieniądze. W imię specyficznie pojętej lojalności wykonuje polecenia nawet takie, których nie powinien się podjąć. Zapłaci za to wszystko wysoką cenę. 

Nie ma co ukrywać, że Piętno Midasa skierowane jest głównie do kobiet. To, według mnie, typowy romans, ze wszystkimi konsekwencjami, jakie niesie ze sobą ten gatunek. Język powieści jest więc bardzo emocjonalny, bohaterowie zaś dość szablonowi: on zabójczo przystojny i z tajemnicą w oczach, ona to niby wyzwolona i pewna siebie policjantka, ale w środku marząca o wspaniałym mężczyźnie u boku. Ich romans jest ognisty, są momenty, oj są, ale przyjemnie napisane, sensualne – w końcu kto najlepiej napisze o emocjach kobiety, jak nie inna kobieta? Mnie drażniły jednak trochę pewne fabularne oczywistości i skrótowo potraktowane wątki, ale – jak wcześniej wspomniałem – mniej więcej tego oczekiwałem od powieści, która na okładce ma przypisany taki, a nie inny gatunek. Nie jest jednak tak, że tylko utyskuję – co to, to nie. 

Przyznam, że fabuła Piętna Midasa jest wciągająca, książkę czyta się dobrze, jeśli przymknąć oko na pewne mankamenty, które dostrzeże pewnie bardziej czytelnik niż czytelniczka. Warto zwrócić uwagę na bogate tło obyczajowe i wątek przemocy domowej, raczej nieczęsto spotykany w romansach. Dałem się wkręcić w opowieść o Midasie, Rojalskim i Linde. I choć autorka dość szybko zdradza tożsamość tytułowego bohatera, to jednak potrafi utrzymać zainteresowanie czytelnika do samego końca. A właściwie końców, bo powieść zawiera dwa epilogi. Oczywiście  bardzo różne. To ciekawy pomysł i myślę, że przyciągnie niezdecydowanych odbiorców do powieści. I przy okazji podejrzewam, że autorka sama wybrałaby drugą wersję zakończenia, bo to właśnie ten epilog dobrze spaja całą opowieść. 

www.nowalijki.blogspot.com

Piętno Midasa potraktowałem trochę jako doświadczenie literackie. Przejrzałem przy okazji inne tytuły Agnieszki Lingas – Łoniewskiej i choć pewnie szybko po nie nie sięgnę, choćby z braku czasu, to lektura jej najnowszej książki uświadomiła mi jedną ważną rzecz. Na krajowym rynku wydawniczym jest miejsce dla różnych gatunków literackich, skierowanych do odmiennych odbiorców. Dobrze, że można właściwie do woli wybierać spośród dziesiątków tytułów. Piętno Midasa jest dobrą powieścią popularną, która ma wszystkie składniki, aby stać się kolejnym hitem wydawniczym. I jestem pewien, że tak będzie. Rozumiem także, za co czytelniczki kochają autorkę i jej prozę. Bo że kochają – wiem z pierwszej ręki. 


A to, że mnie tylko dobrze się czytało, to zupełnie inna bajka, niekoniecznie ze szczęśliwym zakończeniem, albo nawet dwoma.

Nowalijki oceniają: 4+/6