MARGARET ATWOOD „KOCIE OKO”

Miłośnikom dobrej, zaangażowanej literatury obyczajowej nie trzeba przedstawiać Margaret Atwood. Kanadyjska laureatka Nagrody Bookera przeżywa obecnie swoisty renesans twórczości za sprawą serialowej adaptacji Opowieści podręcznej. Po książki Atwood sięgają nowi czytelnicy, aby poznać inne tytuły autorki. Sam z zaciekawieniem sięgnąłem po czytane lata temu Kocie oko, które swoją premierę miało w 1988 roku, a po polsku po raz pierwszy ukazało się siedem lat później. I choć czytana na nowo, opowieść o malarce nie wzbudza już takich emocji, jak za pierwszym razem, udowadnia jednak, że solidnie napisana literatura się nie starzeje. A podejmowane przez nią tematy, mimo upływu czasu, są nadal niepokojąco aktualne. 

Główną bohaterką Kociego oka i jednocześnie pierwszoosobową narratorką jest Elaine Risley, dość popularna, ale i ekscentryczna malarka, która po wielu latach przyjeżdża do rodzinnego Toronto. Jedna z galerii przygotowała retrospektywną wystawę jej twórczości i choć niechętnie, Risley odwiedza miasto, z którym ma niekoniecznie tylko dobre skojarzenia. Kilkudniowy pobyt, wędrówka po okolicy, odwiedziny miejsc pamiętanych z dzieciństwa sprzed czterdziestu lat, staje się pretekstem do snucia wspomnień o dalekiej przeszłości i analizy wydarzeń bardziej współczesnych. Ta wyprawa okaże się dla malarki czasem oczyszczenia, próbą poukładania na nowo wspomnień i doświadczeń, które ją ukształtowały – zarówno jako kobietę, żonę matkę i wreszcie artystkę. Czytelnik śledzi losy Elaine od końca II wojny światowej, kiedy jako mała dziewczynka wędrowała z rodzicami po Kanadzie, aż do współczesności, do dnia otwarcia wystawy jej najważniejszych prac.


Atwood nie po raz pierwszy bierze na warsztat wspomnienia z dzieciństwa. Uważny czytelnik będzie w stanie dostrzec w biografii Elaine Risley subtelne odwołania do życia samej autorki. Kocie oko koncentruje się na kilku watkach, które przenikają się i tym samym wzajemnie uzupełniają. Jest więc w powieści, mocno eksponowany w recenzjach, wątek przyjaźni małej Elaine z Cordelią, dziewczynką, która bardzo szybko sprowadzi relacje do nieustannego poniżania. Narratorka stanie się ofiarą nękania w białych rękawiczkach, codziennego uprzykrzania i wyśmiewania. Ten stan nieokreślonego zagrożenia na zawsze wczyta się w psychikę malarki i będzie jej towarzyszył również w dorosłym życiu. Dlatego wizyta w Toronto i spacer śladami dzieciństwa wywoła u dorosłej kobiety tak skomplikowane emocje. 

Elaine, być może, nie zostałaby ofiarą, gdyby nie poczucie wyobcowania, związane z licznymi przeprowadzkami, brakiem stałego miejsca, wreszcie skromym życiem jej rodziców. Chęć wkupienia się w łaski ładnych koleżanek z zamożnych domów okazała się (przynajmniej przez moment) ważniejsza od budowania własnej godności. Jak to u Atwood, nie mogło zabraknąć także wątków feministycznych. Co jednak znamienne, pisarka wskazuje raczej na zagrożenie, jakie jedna kobieta (niezależnie od wieku) jest w stanie zgotować drugiej, niż podkreśla potrzebę równouprawnienia. Wychodzi bowiem z założenia, że bez solidarności płci nie ma szans na silną pozycję kobiet w życiu. i w społeczeństwie. Elaine Risley ma tego bolesną świadomość. 

Prozę Atwood cenię sobie za spokój jej narracji. Elaine wspomina dzieciństwo, przeskakuje z jednego epizodu w drugi, z jednego wspomnienia w strzęp kolejnego. Mimo ogromnego ładunku emocjonalnego, autorka literacko nie histeryzuje, wychodząc z założenia, że już sama tematyka wystarczająco mocno angażuje uczucia odbiorcy jej prozy. Ale narracja Kociego oka wymaga czasu, aby się do niej przyzwyczaić, wgryźć w tekst, poczuć jego nastrój. Historię przedstawia malarka i choćby dlatego pisarka nie ucieka od opisów plastycznych, bogatych w szczegóły, pozornie mało istotnych. Ale to one właśnie budują całą książkę.

Napisałem na wstępie, że powieść Atwood nie starzeje się i tezę tę podtrzymuję. Autorka Kociego oka w tej konkretnej historii porusza tematykę na tyle uniwersalną i ponadczasową, że skutecznie opiera się ona upływającemu czasowi. Owszem, wymaga od czytelnika zaangażowania, ale gwarantuje także radość z obcowania z literaturą jeśli nie wybitną, to znakomitą. 


źródło: www.wielkalitera.pl
Informacje o książce

autorka Margaret Atwood
tytuł Kocie oko
tytuł oryginału Cat’s Eye
przekład Magdalena Konikowska

wydawnictwo Wielka Litera
miejsc i rok wydania Warszawa 2018
liczba stron 448

egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 5+/6





za udostępnienie egzemplarza do recenzji