Nic mnie tak nie cieszy, jak konsekwencja wydawnictwa, które kontynuuje rozpoczętą serię i dba przy tym o podobną szatę graficzną. Myślę, że wśród czytelników są tacy, którzy nieraz zgrzytali zębami, bezskutecznie wypatrując kolejnych książek z ulubionego cyklu (sam mam przynajmniej dwie takie serie, bez słowa wyjaśnienia porzucone – chyba na dobre) lub zżymali się na odświeżoną okładkę. To drugie przewinienie ma charakter co najwyżej żartobliwy, ale brak kontynuacji – już niekoniecznie. Na szczęście jednak ten problem sporej grupy czytelników nie dotyczy Wydawnictwa Smak Słowa i cyklu M.L. Longworth o sędzi śledczym Antoine Verlaque i jego żonie Marie Bonnet. Ósmy tom, zatytułowany Zbrodnia w Boże Narodzenie, ukazał się w okresie okołoświątecznym i tym samym idealnie wpisuje się w tradycję czytania kryminałów w grudniowe wieczory. Kryminałów, co warte odnotowania, w klimacie cozy mystery, czyli takich, które nie epatują okrucieństwem, przywołują nastrój celebracji i przy okazji zgrabnie opowiadają historię obyczajową z morderstwem w tle. Cykl o Verlaque i Bonnet na dobre zadomowił się na polskim rynku wydawniczym a przede wszystkim na półkach miłośników prozy gatunkowej, gwarantując rozrywkę na wysokim poziomie, lekki ton opowieści, humor i pochwałę codzienności – w wykwintnym, bo francuskim wydaniu.
Urokliwe Aix-en-Provence szukuje się do celebracji Bożego Narodzenia. Jednym z najważnniejszych wydarzeń tego czasu jest świateczny jarmark ze specjałami kulinarnymi z całego świata oraz wieczór kolęd w pięknej katedrze Saint Sauveur. Skrzace od światełek uliczki, zaaferowani zakupami mieszkańcy i liczni goście – wszystkim udziela się bożonarodzeniowy nastrój, choć nie, nie wszystkim – sędzia śledczy Antoine Verlaque należy do mniejszości, która ten czas najchętniej spędziłaby inaczej niż nakazuje przymus tradycji. Niestety, śmierć jednego z uczestników koncertu kolęd oraz niejasne okoliczności całej sytuacji sprawiają, że Verlaque i jego policjanci mają ręce pełne roboty. Do tego myśli sędziego zaprząta dziwne zachowanie jego żony. Niby wszystko jest tak, jak dotychczas, ale jednak niekoniecznie.
To już ósme spotkanie z parą Verlaque i Bonnet. Czas pędzi, ale na szczęście w Prowansji płynie on inaczej – wolniej a nawet leniwiej i chyba dlatego tak niecierpliwie czekam na nowe książki spod pióra M.L. Longworth. Z tomu na tom autorka udoskonala swój warsztat, proponując zagadki kryminalne niezbyt może skomplikowane (choć nie zawsze udaje mi się trafnie wytypować kto i dlaczego?), ale na pewno w klimacie cozy mystery. Uwielbiam sposób, w jaki pisze o Prowansji, celebracji małych, codziennych przyjemności, dobrym jedzeniu, wykwintym winie czy aromatycznej kawie. Bohaterowie jej książek to zarówno ludzie dobrze sytuowani, jak i ci, którzy dochodzą do sukcesu ciężką pracą – mam oczywiście na myśli postaci pozytywne, różne czarne charaktery, które można spotkać na urokliwych uliczkach i placach Aix, trudno o uczciwość posądzać. W tej kwestii nic się nie zmienia. Wszyscy oni tworzą malowniczą grupę bohaterów, w życiorysach których niejednokrotnie odbijają się problemy współczesnego świata. Za to także cenię sobie serię M.L. Longworth: autorka, choć kreuje nieco wyidealizowaną wersję rzeczywistości, nie ucieka od opisywania trudnych tematów. Nie epatuje nimi, ale i nie przemilcza, nierzadko wpisujac je w intrygę kryminalną, która jest osią każdej historii.
Lubię serie i cykle wydawnicze, ale wiem, że często ich autorkom i autorom trudno utrzymać równy poziom oraz stałe zainteresowanie czytelników. W przypadku Zbrodni w Boże Narodzenie i poprzednich części jest tak, że z tomu na tom jest ciekawiej – bohaterowie zostają wmanewrowani w bardzo różne sytuacje o charakterze kryminalnym, wyjeżdżają w urokliwe miejsca, niektórzy z nich czasem usuwają się w cień, aby mocniej zaakcentować swoją obecność w kolejnej części. Autorka oszczędnie gospodaruje wiadomościami o życiu osobistym swoich bohaterów, dzięki czemu może w odpowiednim momencie zaskoczyć czytelnika. To oczywiście ograny chwyt, ale zawsze się sprawdza – w najnowszej odsłonie cyklu stanowi ważną część fabuły i wiele wskazuje, że znacząco wpłynie na losy (od jakiegoś czasu) małżeństwa sędziego śledczego. Poza tym nowa część serii to lektura przyjemna w odbiorze, lekka i na swój niewymuszony sposób – elegancka. Mieszkańcy Aix-en-Prowence stali się dobrymi znajomymi czytelników, dlatego z przyjemnością sięgamy po kolejny tom, żeby dowiedzieć się, co u nich słychać, zajrzeć do poznanych wcześniej zakamarków miasta, albo wypić kawę w nowym lokalu przy katedrze. Kolejne historie charakteryzuje przymrużenie oka i przekonanie, że dobre jedzenie i jeszcze lepsze towarzystwo jest remedium na wszystkie bolączki tego świata. I na zbrodnię też, również taką w … Boże Narodzenie!
Informacje o książce
autorka M.L. Longworth
tytuł Zbrodnia w Boże Narodzenie (Noël Killing)
przekład Małgorzata Trzebiatowska i Agnieszka Nowak – Młynikowska
Wydawnictwo Smak Słowa 2022
ocena 5/6
recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem