Jozef Karika „Strach”

Strach. Potrafi być irracjonalny, namacalny, paraliżujący. Chłód. Przenikliwy, dokuczliwy, może panować, można go odczuwać. A co, jeśli te dwa odczucia połączyć w jedną całość i uczynić motywem powieści? Zadanie z pozoru wydaje się karkołomne, ale gdyby poszperać w przykładach literatury popularnej, to z pewnością można się doszukać, choćby prób, wykorzystania takiego tematu. Jozef Karika, słowacki autor thrillerów, horrorów i powieści sensacyjnych, postanowił odczytać ten wątek na nowo, czyniąc go kanwą powieści Strach. Już od pierwszych stron czytelnik zostaje wciągnięty w fabułę, w której uczucie głębokiego niepokoju wzmacnia wszechogarniający chłód. I gdzieś tam, w mroźnym lesie czai się zło, które tylko czeka, aby obnażyć kły i rzucić się do gardła upatrzonej wcześniej ofierze.

Jożo Karsky, główny bohater i jednocześnie pierwszoosobowy narrator powieści, po wielu latach wraca do rodzinnego miasta Rużomberka. Jego związek właśnie się rozpadł, mężczyzna stracił pracę i tym samym perspektywy jego rozwoju znacząco się skurczyły. Na tyle, że po powrocie zamieszkał w swoim dawnym mieszkaniu, nierozerwalnie kojarzącym się z traumą z dzieciństwa. Po śmierci matki i umieszczeniu ojca w domu opieki, mieszkanie stoi puste, ale Jożo ma wrażenie, że nie przebywam w nim sam… Tymczasem Słowację nawiedza wyjątkowo mroźna zima, paraliżując życie mieszkańców, otoczonego lasem i górami niewielkiego osiedla. Kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach zaczynając znikać dzieci, Jożo uświadamia sobie, że koszmar z jego przeszłości powrócił ze zdwojoną siłą. Im niższe temperatury, tym niebezpieczniej robi się w sennym Rużomberku.
Strach Jozefa Kariki to przykład powieści, która wymyka się jednoznacznej klasyfikacji gatunkowej. A z pewnością nie reprezentuje gatunkowo tylko horroru, choć atmosfera strachu i niepokoju towarzyszy czytelnikowi od pierwszych stron. Autor umiejętnie buduje napięcie, choćby dzięki temu, że narracja w pierwszej osobie pozwala na przemilczenia i niedomówienia. Wydarzenia, które rozgrywają się na małej przestrzeni osiedla mieszkaniowego, budzą niepokój, prowokują do wielu pytań. Złowrogi las wokół bloków i sąsiedztwo gór sprawia, że zło, które co jakiś czas pojawia się na kartach powieści, jest spotęgowane. Niepokój spowija świat bohaterów książki, wywołując nieprzyjemne uczucie klaustrofobii. Kolejne rozdziały przynoszą nowe fakty, ale Karika na tyle sprawnie operuje słowem, że czytelnik odczuwa raczej dezorientację, podobnie zresztą jak i bohaterowie powieści. Trudno rozróżnić, czy Jożo śni na jawie, czy wspomina, a może jego  przeżycia są efektem działaności sił nie z tego świata? Wraz z bohaterem, krok po kroku, wpadamy w paranoję, ale i odkrywamy prawdę. I jak na  dobrze skonstruowaną  opowieść przystało to, co właściwie mimochodem odkryje czytelnik, zdecydowanie go zaskoczy. I takie właśnie zakończenia lubię najbardziej. 


Po Strach Jozefa Karika sięgnąłem z ogromnym zaciekawieniem. Choćby dlatego, że wcześniej nie czytałem podobnej literatury zza naszej południowej granicy. I wprawdzie autor raczej nowym Kingiem nie zostanie, to szczerze muszę napisać, że powieść mnie wciągnęła i mocno kibicowałem pisarzowi, żeby niczego nie zepsuł w tej książce. Muszę przyznać, że małem moment zwątpienia (przy fragmencie z zapiskami pewnego archeologa – amatora), ale Karika na szczęście nie poszedł w klimaty znane z horrorów Grahama Mastertona i sprytnie wybrnął z wątku bardziej efekciarskiego niż efektownego. 

Miłośników mocnych horrorów Strach pewnie specjalnie nie zaskoczy, ale to powieść warta uwagi. Przynajmniej dla mnie, sięgnięcie po słowacką powieść okazało się odświeżającym doświadczeniem, odpoczynkiem od podobnych tekstów rodem z kultury anglosaskiej. Karika, mimo że trudno nie dostrzec  u niego inspiracji choćby wspomnianym Kingiem, zaproponował kawał niezłej literatury rozrywkowej, zręcznie opowiedzianej i sprawnie napisanej. I co najważniejsze dla mnie – autor nie podsuwa swojemu czytelnikowi gotowych rozwiązań i nie daje jasnych odpowiedzi. Zostawia wolną rękę w kwestii interpretacji kolejnych wydarzeń, co czyni Strach atrakcyjną pozycją na długi zimowy (szczególnie zimowy!) wieczór. 


źródło: www.empik.com
Informacje o książce

autor Jozef Karika
tytuł Strach
tytuł oryginału Strach
przekład Joanna Betlej

wydawnictwo Stara Szkoła
miejsce i rok wydania Wołów 2017
liczba stron 300

egzemplarz recenzencki
patrona medialny bloga
Nowalijki oceniają 4+/6




za udostępnienie egzemplarza do recenzji