Cenię sobie literaturę skandynawską przede wszystkim za pozorną powściągliwość w opisywaniu uczuć i świata przedstawionego oraz wrażliwość na kwestie społeczne czy obyczajowe. Lubię ukryte pod chłodną narracją pulsujące emocje i towarzyszący im charakterystyczny, lekko melancholijny klimat. Te cechy dostrzegam zarówno w książkach o charakterze rozrywkowym, jak i w powieściach, które za cel stawiają sobie analizę współczesności. I nie inaczej jest w przypadku Very Anne Swärd – opowieści o tym, że z konsekwencjami pewnych wyborów trzeba zmagać się przez całe życie. Co boli szczególnie mocno, kiedy istotne decyzje, co do przyszłości, ktoś podejmuje za nas.
Powieść Anne Swärd rozpoczyna się w momencie, kiedy Sandrine, młodziutka bohaterka i narratorka powieści wychodzi za mąż za starszego od siebie lekarza Ivana Cedera. Dziewczyna staje się częścią zamożnej rodziny, której majątku nie uszczupliła niedawno zakończona II wojna światowa. Zebranych dziwi pośpiech i uroczystość, która odbywa się w samym środku mroźniej zimy. Tuż po ślubie pan młody odbiera poród, a jego żona na świat wydaje córeczkę – tytułową Verę. Ale nie ona była powodem szybkiego ożenku. To tylko jedna z wielu tajemnic, które ukrywają bohaterowie powieści.
Vera to przykład historii obyczajowej, w której współczesność przeplata się z przeszłością. Akcja książki Anne Swärd rozgrywa się w dwóch przestrzeniach czasowych. W obu narratorką jest Sandrine, która naprzemiennie opowiada o skomplikowanych losach swojej rodziny i życiu w okazałej rezydencji męża. Fabuła obejmuje czasy II wojny światowej i rozgrywa się na południu Francji, na Podhalu i w Szwecji. Autorka przedstawia dzieje rodziny Sandrine pokazując jak skomplikowane są jej losy, a podjęte przez narratorkę, jej matkę i siostry decyzje, niejednokrotnie wydają się co najmniej dyskusyjne. Czas wojny oglądamy oczami Sandrine i czytając powieść trudno nie pamiętać, jak okrutny to był czas. Autorka z powściągliwością opisuje kolejne wydarzenia z życia swojej bohaterki i nie musi epatować okrucieństwem – czytelnik i tak bez problemu go dostrzeże. Sandrine wielokrotnie nie ma wpływu na to, jak potoczą się jej losy, ale też nie zachowuje się biernie, kiedy próbuje przejąć kontrolę nad swoim życiem.
Wspomnienia, odnoszące się do niedawno zakończonej wojny to jedno, ale czytając Verę warto przyjrzeć się wątkowi obyczajowemu tu i teraz. Wejście Sandrine do rodziny Cederów, uwypukla skomplikowane relacje panujące w ich domu. Jak w opowieści z czasów wojny, tak i we współczesności rządzą kobiety, ale o żadnej z nich nie można napisać, że są szczęśliwe. Każda ma jakąś historię lub żyje ze świadomością, że skrywane tajemnice niszczą ich relacje z innymi. Sandrine powoli odkrywa prawdę, ale też sama zmuszona jest przepracować wydarzenia z własnej przeszłości, uporać się z demonami, które wciąż krążą nad jej iluzorycznym szczęściem.
Vera Anne Swärd to kolejna powieść z pogranicza historii obyczajowej i sagi rodzinnej z elementami historii. Autorka skupia się jednak na przeżyciach swojej bohaterki i jej rozterkach, a biografię Sandrine rekonstruując trochę mimochodem. Powieść wciąga czytelnika w sam środek historii, która zaczyna się niczym antybaśń lub dramat, by później urzekać pięknem narracji, często niezwykle poetyckiej a na pewno bardzo plastycznej. I właśnie uroda języka (a pewnie i udanego przekładu), skupienie się na szczegółach, ale i emocjach sprawia, że książkę Anne Swärd czyta się z niekłamaną przyjemnością. Sama historia opisana w Verze nie jest specjalnie odkrywcza lub nowatorska, ale broni się właśnie kreacją bohaterów i świata przedstawionego, subtelnością języka oraz powściągliwością w sposobie prowadzenia narracji.
Informacje o książce
autorka Anne Swärd
tytuł Vera
tytuł oryginału Vera
przekład Elżbieta Frątczak – Nowotny
Wydawnictwo Literackie
miejsce i rok wydania Kraków 2019
liczba stron 424
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarze recenzencki