ANDREA LEVY „WYSEPKA”

Od literatury pięknej (albo takiej, która do tego miana aspiruje) oczekuję przede wszystkim interesujących historii, gęstych od emocji relacji miedzy ciekawie skonstruowanymi bohaterami, wreszcie uczucia oderwania się od rzeczywistości za oknem. Wiem, to sporo, ale czy właśnie nie po to sięga się po kolejną powieść? Oczywiście ile czytelników, tyle oczekiwań, ale podejrzewam, że zasadniczo niespecjalnie się w tym względzie różnimy. Doceniam także, kiedy fabuła mnie czymś zaskoczy, zmusi do pogłębionej analizy, spowoduje, że będę zmuszony odłożyć czytaną książkę, aby w sprawdzić jakiś fakt, czy zweryfikować dla własnych potrzeb wplecioną w fabułę informację. Taka właśnie jest Wysepka Andrei Levy, którą to powieść Wydawnictwo Albatros wznowiło po latach w nowej serii Piąta Strona Świata. Książka utytułowana, zekranizowana w postaci miniserialu, opowiada historię mieszkańców cichej uliczki w Londynie, który z mozołem podnosi się po zniszczeniach II wojny światowej. Historia jakich wiele? Tak, gdyby nie podjęta przez autorkę kwestia wpływu brytyjskiego imperializmu na sposób myślenia zwykłych ludzi o świecie oraz przywołanie historii Jamajczyków wcielonych w czasie wojny do służby w RAF-e. Dla mnie to nieznany epizod z czasów wojny, który Levy potraktowała jako przyczynek do szerszej dyskusji o tolerancji, szacunku wobec drugiego człowieka oraz potrzebie posiadania własnego miejsca na ziemi. Wysepka to także opowieść o sile marzeń w konfrontacji z rzeczywistością i harcie ducha w obliczu niewyobrażalnego nieszczęścia, jakim jest każda wojna.

Na fabułę Wysepki składają się historie opowiadanie przez czworo bohaterów. Queenie Blight, właścicielka domu przy Nevern Street, w oczekiwaniu na powrót męża z wojny, zmuszona jest wynajmować pokoje obcym ludziom. Tak się składa, że większość z nich to emigranci, którzy zdecydowali się pozostać w Londynie. Gilbert Joseph pochodzi z Jamajki i w czasie wojny służył w RAF-e, ale po zakończeniu służby okazało się, że Kraj Macierzysty, jak mieszkańcy zamorskich kolonii nazywają Anglię, niespecjalnie chętnie widzi kolorowych w swoim społeczeństwie. Jest jeszcze Hortense Robert, młoda żona Gilberta, dla której wyprawa z Jamajki do nowej ojczyzny oznacza początek całej serii rozczarowań. No i Bernard, mąż Queenie. Kiedy w końcu pojawia się w domu, wprowadza jeszcze większe zamieszanie, ale i przywołuje wojenne traumy. Losy tych czworga krzyżują się w nieoczekiwany sposób, a ich opowieści ze współczesności i lat wcześniejszych tworzą skomplikowaną mozaikę bardzo skrajnych życiowych doświadczeń, które na nowo kształtują ich charaktery oraz spojrzenie na rzeczywistość.

Andrea Levy zderzyła w swojej książce nie tylko dwa światy, ale przede wszystkim marzenia z rzeczywistością. Bohaterki i bohaterowie jej prozy reprezentują różne podejście do życia, inaczej definiują szczęście i stabilizację, ba – odznacza inny kolor skóry – ale ostatecznie mają takie same marzenia i borykają się z podobnymi problemami. Autorka zestawiła na zasadzie kontrastu Jamajkę, może niekoniecznie zamożną, ale słoneczną i optymistyczną z chłodną, zmęczoną wojną Anglią, której duma z imperialistycznych zapędów przysłania społeczeństwu jej negatywne skutki. Szczególnie wyraźnie czytelnik dostrzega tę różnicę, kiedy śledzi losy Hortense i Gilberta, którzy traktowani są obcesowo, a nawet wrogo tylko dlatego, że mają inny kolor skóry. Starannie wykształconej w angielskiej szkole Hortense prawie nikt nie rozumie, chociaż płynnie mówi po angielsku, natomiast Gilbert ma prawo poczuć się oszukany przez system. Kiedy on i jego koledzy byli potrzebni w czasie wojny – traktowano ich odpowiednio, po jej zakończeniu Kraj Macierzysty mógł jedynie oferować im najgorszą, słabo płatną pracę. Oboje stali się zatem ofiarami stereotypowego myślenia, strachu przed innością, obawy o zachwianie pozycji białej części społeczeństwa. Najsmutniejsze jest jednak to, że pewne kwestie, poruszane w książce, do dziś nie uległy poprawie. Levy, sama z pochodzenia Jamajka, wpisała się tym samym w niekończącą się dyskusję o konsekwencjach błędnych decyzji politycznych i społecznych.

Akcja Wysepki toczy się głównie w Londynie i w dużej mierze książka dotyczy Wielkiej Brytanii. Queenie i Bernard reprezentują zarówno angielskie społeczeństwo, jak i brytyjski system wartości. Pani Blight jest jednak tą osobą, która jako pierwsza, choć z niemałymi oporami, decyduje się przełamać stereotypowe wyobrażenie na temat imigrantów i przyjąć ich pod swój dach, wbrew opiniom sąsiadów, a później także męża. Oczywiście, czyni to z powodów finansowych, ale ostatecznie to doświadczenie zmieni ją tak, jak innych Brytyjczyków, chociaż zajmie im to lata. Bernard, jej mąż okazuje się być najsmutniejszą postacią w całej opowieści. Początkowo traktowany przez autorkę trochę jak bezbarwny bohater drugiego planu, z czasem nabiera kolorów, ale raczej tych stonowanych, ponieważ na jego przykładzie autorka pokazuje, co z człowiekim czyni wojna i jej okrucieństwo. Wysepka pełna jest ważnych tematów korespondujących z życiowym doświadczeniem poszczególnych bohaterów. Dzięki temu, że są tak różni, Levy mogła skupić się na różnych aspektach, budując opowieść chwilami radosną i beztroską, częściej jednak bolesną lub przynajmniej gorzką. Czytelnik szybko zżywa się z mieszkańcami domu przy Nevern Street, przeżywając wraz z nimi chwile szczęścia i rozpaczy. Jednak, mimo niełatwej tematyki, Wysepka napisana jest barwnie i wyczuwalnym sarkastycznym humorem, w jej klimacie dostrzegam lekki sarkazm oraz serdeczną pobłażliwość autorki wobec błędów popełnianych przez jej bohaterów. Wzruszający finał, którego się nie spodziewałem, w jakim sensie wybiega poza standardy obyczajowe z 1948 roku i daje nadzieję na przyszłość. Taka oto jest Wysepka Andrei Levy – pozwala (umiarkowanie, ale jednak) optymistycznie spojrzeć na poruszone w książce kwestie i przypomina, żeby mieć marzenia. Bo to one bardzo często ratują nas przed szarą rzeczywistością oraz nadają życiu sens, nawet jeśli ich realizacja nie ma szans na spełnienie.

Informacje o książce

autorka Andrea Levy

tytuł Wysepka (Small Island)

przekład Izabela Matuszewska

Wydawnictwo Albatros 2022

ocena 4+/6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem