LISA RIDZÉN „KIEDY ŻURAWIE ODLATUJĄ NA POŁUDNIE”

Jestem zwolennikiem teorii, że literatura od swoich początków zdążyła podjąć wszystkie istotne tematy, a różna ich interpretacja wynika z wpływu czynników obiektywnych: czasów, obyczajów, czy zmieniających się poglądów. Nic w tym złego; czytelniczki i czytelnicy, albo może po prostu ludzkość, ma naturalną potrzebę poznawania historii, które mniej lub bardzie głęboko rezonują z ich własnymi przeżyciami i emocjami. I chyba dlatego z takim zaangażowaniem śledzimy kolejne losy nieszczęśliwych kochanków, niecierpliwie czekamy na szczęśliwe zakończenia, wraz z fikcyjnymi bohaterami przeżywamy ich upadki, albo kibicujemy im, gdy dostają od losu szansę na nowy początek.

Taka refleksja towarzyszym mi zawsze, kiedy sięgam po książkę poruszającą dobrze znane motywy kształtujące ścisły kanon literackich tematów. Debiutancka powieść Lisy Ridzén Kiedy żurawie odlatują na południe to idealny przykład prozy sięgającej po obecny w literaturze od zawsze motyw przemijania i śmierci, pokazany przez pryzmat starości, poczucia utraty godności oraz trudnych, ale fundamentalnych relacji rodzinnych. Prozę szwedzkiej autorki cechuje autentyzm i tak typowy dla literatury skandynawskiej brak sentymentalizmu, ale w narracji o ostatnich miesiącach z życia głównego bohatera nie brak czułości nad kruchością ludzkiego życia i refleksji nad tym, co w życiu nieuchronne i ostateczne.

Fabuła powieści koncentruje się na ostatnich miesiącach życia Bossego, zbliżającego się do dziewięćdziesiątki mężczyzny. Bohater żyje ze świadomością nadchodzącego końca, a jego ciało i pamięć coraz bardziej odmawiają posłuszeństwa. Czytelnik śledzi narrację staruszka, którego żona przebywa w ośrodku dla osób z demencją, a on sam jest zdany na pomoc pracowników opieki domowej. Jego codzienność to nieustająca walka o zachowanie niezależności i godności. Mimo słabości, Bo za wszelką cenę pragnie decydować o sobie, co prowadzi do napięć, zwłaszcza w relacji z synem. Licząc się z groźbą utraty ukochanego psa Sixtena, w związku z pogarszającym się stanem zdrowia mężczyzny, Bo zostaje zmuszony do refleksji nad życiem i ojcostwem, próbując wyrazić emocje i uczucia, których przez lata nie potrafił okazać.

Na swój debiut Lisa Ridzén wybrała tematykę tak samo uniwersalną, co niezwykle trudną, dotykającą czytelniczki i czytelników na całym świecie. Z niezwykłą wrażliwością, ale bez sentymentalizmu portretuje kruchość ludzkiego życia u progu jesieni życia. Pokazuje ból, fizyczny i emocjonalny, upokorzenie związane z utratą samodzielności, wreszcie niezłomną walkę Bo o zachowanie resztek kontroli nad własnym ciałem, ale i losem. Podejmując tematykę starości w kontekście walki o osobistą godność, kreuje głęboko poruszającą, intymną historię odchodzenia, ale nie zapomina przy tym o relacjach rodzinnych i ojcostwie. Nadszarpnięte więzi Bo z jego jedynym synem Hansem to efekt trudnej relacji między nimi, naznaczonej milczeniem, niezrozumieniem i brakiem umiejętności wyrażania uczuć. Obaj mężczyźni, mimo podejmowanych niezdarnych prób, do końca nie potrafili nauczyć się siebie, a sytuacja graniczna, która stała się ich udziałem, nie wpłynęła pozytywnie na jakość relacji.

Na osobną uwagę zasługuje wątek miłości Bo do żony oraz rola wspomnień w trudnym procesie odchodzenia. Wydaje się, że bohater żyje wspomnieniami, powraca do chłodnych relacji z własnym ojcem, od którego nie nauczył się okazywania uczuć, wspomina matkę, ale jego myśli wciąż powracają do ukochanej żony, dziś przebywającej w ośrodku dla pacjentów z demencją. Bo na nowo przeżywa wydarzenia z przeszłości, a analizując je, próbuje szukać sensu w tych wszystkich drobnych gestach, z których składa się życie. Autorka splata wiele wątków, tworząc biografię swojego bohatera odgrywającego w życiu oczywiste role: syna, męża, ojca i dziadka, ale konfrontując go z fizycznym i psychicznym odchodzeniem, nadaje mu głębi i podkreśla kruchość ludzkiego losu.

O powieści Kiedy żurawie odlatują na południe nie sposób napisać inaczej, jako o wzruszającej, ciepłej i intymnej opowieści chwytającej za serce. Debiut Lisy Ridzén warto docenić za autentyzm, podkreślany już wcześniej brak taniego sentymentalizmu, o który nietrudno przy okazji takiej tematyki. Książka nie epatuje wielkimi dramatami, raczej skupia się na codzienności, prostych gestach, wymownej ciszy. Niespieszny, uważny styl prozy szwedzkiej pisarki wzmacnia siłę przekazu, nadając mu głębszego znaczenia. Historia Bo to uniwersalna opowieść o odchodzeniu, naturalnym cyklu życia i śmierci. Tam, gdzie trzeba – cicha i subtelna, gdzie indziej surowa i bezkompromisowa, ale w swojej oczywistości pozbawionej ozdobników i do bólu prawdziwa. Budzi silne emocje i pozostaje w pamięci na długo po lekturze.

Informacje o książce

autorka Lisa Ridzén

tytuł Kiedy żurawie odlatują na południe (TRANORNA FLYGER SÖDERUT)

przekład Wojciech Łygaś

Wydawnictwo Albatros 2025

ocena 4+/6

recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem