„Zbrodnie pozamałżeńskie” Daniel Koziarski, Agnieszka Lingas – Łoniewska

www.novaeres.pl
Informacje o książce


autorzy Daniel Koziarski, Agnieszka Lingas – Łoniewska
tytuł Zbrodnie pozamałżeńskie

wydawnictwo Novae Res
miejsce i rok wydania Gdynia 2016
liczba stron 368

egzemplarz recenzencki

Nawet pobieżna lektura postów na blogu pokazuje, że w kręgu moich zainteresowań czytelniczych literatura obyczajowa zajmuje dalsze miejsce. Nie jest tak, że nie lubię książek o takiej tematyce, sporo ich przeczytałem (głównie klasyki), ale z braku czasu wybieram raczej kryminał lub dobrą sensację. Oczywiście raz na jakiś czas czytam powieści reprezentujące inne gatunki. Sięgam raczej po prozę obcą, choć mam wrażenie, że w polskiej literaturze współczesnej, lżejszego kalibru, dzieje się wiele i to wiele dobrego. A na pewno ciekawego.
Z twórczością Agnieszki Lingas – Łoniewskiej spotkałem się po raz pierwszy przy okazji recenzji Piętna Midasa. Powieść nie przypadła mi może do gustu, ale zaimponowała za to postawa Autorki, która nie tylko, że się nie obraziła, ale zaproponowała współpracę recenzencką przy kolejnej książce. I tak oto w moje ręce trafiły Zbrodnie pozamałżeńskie, napisane wspólnie z Danielem Koziarskim, gdyńskim pisarzem i prawnikiem. A jak wypadł ten tekst, o tym za chwilę. 
Zbrodnie pozamałżeńskie to współczesna historia obyczajowa  z wątkiem kryminalnym w tle. Bohaterów jest czworo, a w pewnym momencie nawet siedmioro. Dwa małżeństwa, dwóch mężczyzn i młoda dziewczyna, którzy wpłyną na losy rodzin. Marcin i Alicja. On  – piłkarz w najlepszym i jednocześnie ostatnim momencie sportowej sławy i ona  – pracownica naukowa, skupiona na pracy doktorskiej. Jest również Adam – kolega z uczelni, o którego zazdrosny jest Marcin. Małżeństwo jest na skraju rozpadu, kiedy bowiem zniknęła namiętność, pojawiły się problemy z dopasowaniem, wzajemne oskarżenia, brak wspólnych tematów do rozmów, przepaść intelektualna. Kiedy Adam najpierw znika, a potem zostaje znalezione jego ciało, w związku Marcina i Alicji nie ma już szans na pojednanie.
W tym samym bloku, mieszka druga para, znajomi Marcina i Alicji. To Arek – adwokat i jego żona Marta – znudzona i poszukująca wrażeń pani domu. I w ich życie wdarła się rutyna codzienności. To małżeństwo również przechodzi kryzys, a fascynacja Arka aplikantem Maciejem, tylko pogłębia przepaść między małżonkami. Maciej owszem, skrywa tajemnicę, ale inną, niż można by się było spodziewać.
Narracja w powieści prowadzona jest z perspektywy bohaterek i ich mężów. Teoretycznie czytelnik dostaje dwa punkty widzenia, Napisałem teoretycznie, gdyż pierwiastek męski w powieści jest jednak w mniejszości. Marcin i Arek zachowują się właściwie tak samo, jak Alicja i Marta. Podobnie analizują swoje uczucia, przeżywają emocjonalne rozterki. To nowocześni mężczyźni, którzy potrafią bez obiekcji mówić o tym, co czują. Autorom udało się zbudować fabułę, której bohaterów nie da się jednoznacznie ocenić, a na pewno polubić. Żadne z nich nie jest bezbronnym niewiniątkiem, które stało się ofiarą takich, a nie innych relacji w związku. 
Zbrodnie pozamałżeńskie mają, wspomniany przeze mnie na początku, wątek kryminalny. Angażuje on jednego z bohaterów, skutecznie pogrążając go i niszcząc marzenia o szczęściu. Przy tej okazji nasuwa mi się pewna uwaga. Zwieńczenie tego wątku zbiega się z zakończeniem powieści. Jednak to, co robi jeden z bohaterów, wydaje mi się przerysowane, na wskroś melodramatyczne. Oczywiście jestem stanie wytłumaczyć emocjami jego działania, ale trochę mnie to raziło szczególnie, że cała powieść nie jest przerysowana, choć dotyczy silnych emocji i namiętności. Tytuł zresztą jest trochę przewrotny i dwuznaczny. Tych pozamałżeńskich zbrodni jest więcej i niekoniecznie związane są z użyciem broni. 
foto Tomasz Radochoński/www.instagram.com/nowalijki
Być może po lekturze dwóch powieści to będzie nadużycie, ale rozumiem już fenomen twórczości Agnieszki  Lingas – Łoniewskiej. To styl jej książek, balansujący na granicy gatunków, jeszcze nie melodramatyczny, ale w opisie rzeczywistości grający na wysokich nutach sprawia, że każda nowa powieść jest wyczekiwana przez czytelniczki. Ogromy ładunek emocji, silne namiętności, a przy tym zwyczajność podejmowanych tematów to, w moim odczuciu, recepta Autorki na sukces. W tych dwóch powieściach nie dostrzegam lukrowania rzeczywistości, może lekkie jej podkoloryzowanie, przepuszczenie przez filtr, jak fotkę na Instagramie. Oczywiście to specyficzny gatunek literatury popularnej, nie każdemu musi się podobać i nie każdy musi ją czytać. Proste? Proste. Autorka i jej powieści budzą emocje, doświadczyłem tego przy okazji recenzowania Piętna Midasa. Od zachwytów, że wziąłem tę powieść na warsztat, po zaskoczenie… No cóż, najważniejsze, że ja dobrze się bawiłem. 

A Zbrodnie pozamałżeńskie? Czuję, że to będzie kolejny hit w dorobku obojga autorów, właściwie nie mam co do tego żadnych wątpliwości. A że ja zakończyłbym powieść trochę inaczej, w innym kierunku poprowadził ten, czy inny wątek – to już mój problem. I tylko mój.

Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Autorce i Wydawnictwu Novae Res
za udostępnienie egzemplarza do recenzji premierowej.