Fannie Flagg, amerykańska scenarzystka, aktorka i przede wszystkim pisarka, najlepiej kojarzona jest z powieścią Smażone, zielone pomidory. Ale w jej dorobku są także inne książki, w tym seria rozgrywająca się w fikcyjnym miasteczku Elmwood Springs w stanie Missouri. Nie mogę się doczekać … kiedy wreszcie pójdę do nieba to trzeci i jak na razie ostatni tom cyklu, który charakteryzuje się klimatem pełnym optymizmu i serdeczności. Bardzo lubię pióro Fannie Flagg, choć mam świadomość, że nie jest to literatura wybitna, ale doceniam jej bezpretensjonalność. Zawsze także z przyjemnością przypominam sobie historie pełne pozytywnego przesłania i bohaterów, którzy potrafią wywołać uśmiech na twarzy. Proza Flagg, na wskroś amerykańska w wyrazie, to jeden wielki hymn na cześć relacji międzyludzkich, tradycji i ponadczasowych wartości tworzących rodziny i małe społeczności.
Trzeci tom zaczyna się dramatycznie – uwielbiana przez wszystkich, sędziwa, ale pełna wigoru Elner Shimfissle ulega nieszczęśliwemu wypadkowi i umiera na szpitalnym łóżku. No, prawie umiera, bo w przypadku Elner i … Fannie wszystko jest możliwe. Nasza bohaterka odbywa niezwykłą podróż szpitalną windą, a mieszkańcy Elmwood Spring lotem błyskawicy informują się o nieszczęściu z udziałem ulubionej sąsiadki. Ta sytuacja daje możliwość pisarce na sportretowanie mieszkańców – dzięki temu czytelnik może poznać niezwykle barwne, zabawnie i przy tym bardzo bliskie rzeczywistości towarzystwo. Nie tylko każde z nich inaczej reaguje na niepokojące wieści, ale przy okazji, nieomal z automatu, przywołuje w pamięci wydarzenia związane z Elner. A jest tego naprawdę dużo i o bardzo różnym kalibrze. Jest więc czas, aby się pośmiać, są momenty, które wzruszają.
Nie mogę się doczekać … kiedy wreszcie pójdę do nieba to trzecia odsłona serii, ale powieści są tak skonstruowane, że można czytać je jako zamknięte całości fabularne. Każdą z nich łączą bohaterowie, ale przede wszystkim cudowny klimat amerykańskiej prowincji (a przynajmniej jej nieco stereotypowe wyobrażenie). Mieszkańcy Elmwood Spring żyją wprawdzie tu i teraz, ale trudno nie wyczuć w ich wypowiedziach tęsknoty za dawnymi czasami, kiedy życie płynęło wolniej, ludzie mieli więcej czasu dla siebie, a radość przynosiły drobne przyjemności. Ten nostalgiczny, ale pełny życzliwego sarkazmu, czy po prostu humoru klimat, to znak rozpoznawczy twórczości Fannie Flagg. I aby go docenić, warto przymknąć oko na momentami naiwne rozumienie świata przez bohaterów powieści, bo ważniejsze od tego są relacje między nimi, wzajemny szacunek i zainteresowanie tym, czy u sąsiada w domu obok wszystko jest w porządku.
Powieści Fannie Flagg to dziś urocze ramotki i prawdziwy balsam dla duszy (albo miód na serce). Wprawdzie polski czytelnik ma inne doświadczenie przeszłości lat 50. (a to do nich często odwołują się bohaterowie), ale przywołanie zapachu szarlotki upieczonej przez babcię w sobotnie popołudnie wszędzie wywołuje podobne wspomnienia. I to na nich amerykańska autorka buduje swoje fabuły. Książki Flagg gwarantują śmiech, gwarantują wzruszenie. Bawią, ale i w bezpretensjonalnej formie przypominają o tym, co w życiu najważniejsze. A przede wszystkim – kto. I jak to u Fannie Flagg bywa – na końcu powieści można znaleźć przepisy i nie mówcie, że nie chcielibyście spróbować Niebiańskiego placka karmelowego Sąsiadki Dorothy.
Informacje o książce
autorka Fannie Flagg
tytuł Nie mogę się doczekać … kiedy wreszcie pójdę do nieba
tytuł oryginału Cant’t Wait to Gen to Heaven
przekład Maria Głębicka – Frąc
Wydawnictwo Literackie
miejsce i rok wydania Kraków 2019
liczba stron 344
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzencki