Jestem zdania, że od czasu do czasu warto sięgnąć po powieść z gatunku i o tematyce, która jest daleka od naszych codziennych lektury. Dzięki temu nie tylko poznajemy nowych autorów, ale odpoczywamy od ulubionych klimatów, by z tym większą przyjemnością wrócić do nich wraz z kolejną książką. Taki zamysł przyświecał mi, gdy zacząłem czytać Skrybę ze Sieny debiutującej w roli pisarki amerykańskiej profesor neurologii – Melodie Winawer. Nie znam, przywoływanych na okładce, Obcej Diany Gabaldon i serialu Outlander, ale jestem fanem … Godziny pąsowej róży Marii Kruger, dlatego zdecydowałem się na lekturę Skryby ze Sieny. I, o dziwo, dobrze się bawiłem, choć ze świadomością, że logika nie jest najmocniejszą stroną tej historii, albo inaczej – jeśli jest – to umowna. A co najważniejsze – wcale mi to nie przeszkadzało.
Neurochirurg Beatrice Trovato dowiaduje się, że nagle zmarł jedyny członek jej rodziny – ukochany brat Ben, mediewista mieszkający ostatnie lata w Sienie. Pracował tam nad nieznanymi kartami historii miasta i choć niespodziewana śmierć przerwała badania, naukowiec zdążył przekazać siostrze zapiski i wyniki swojej dotychczasowej kwerendy. Beatrice decyduje się wyjechać z Nowego Jorku i dokończyć dzieło zmarłego brata. Wśród notatek znajduje informację o Gabriele Accorsim – artyście, który słynął z malowanych z rozmachem fresków. W wyniku splotu okoliczności doktor Trovato przenosi się w czasie do Sieny z 1347 roku, na kilka miesięcy przed wybuchem epidemii dżumy, która częściowo doprowadziła do upadku potęgi miasta. Kobieta zostaje uwikłana w skomplikowaną intrygę, która może kosztować ją życie, a wszystko rozgrywa się na tle wydarzeń historycznych, związanych z odwiecznym konfliktem między Sieną i Florencją.
Melodie Winawer zadebiutowała fabułą, którą można określić mozaiką gatunków. W Skrybie ze Sieny dominuje powieść historyczna, ale nie zabrakło elementów charakterystycznych dla prozy obyczajowej, romansu i opowieści spod znaku płaszcza i szpady a nawet powieści epistolarnej. Może się wydawać, że taki miks to trochę za dużo jak na jedną opowieść, ale debiutantka dość dobrze radzi sobie z żonglowaniem gatunkami. Owszem, czasem jej historia wydaje się być niedopracowana, potraktowana skrótowo, ale Winawer udało się stworzyć fabułę, którą dobrze się czyta. Obok wątku romansowego pojawia się kryminalny; fikcja miesza się z prawdą historyczną, choć ta została potraktowana w Skrybie ze Sieny z dużym promrużeniem oka. Podobnie jak losy Beatrice w średniowiecznym mieście, ponieważ bohaterce zbyt łatwo udaje się uniknąć kłopotów i co dziwne, mało kto przyczepia się do jej nietypowych, jak na ówczesne czasy, zachowań. Autorka jednak sprytnie tłumaczy doktor Trovato i tym samym utrudnia krytykowanie swojej bohaterki przez co bardziej pragmatycznych czytelników.
Skryba ze Sieny to wielowątkowa powieść rozgrywająca się w dwóch planach czasowych. Dominuje czasoprzestrzeń średniowiecza i to wydarzenia z XIV wieku napędzają fabułę, w której wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie. Bohaterowie debiutu Winawer budzą skrajne emocje, a ich zachowania nie zawsze łatwo jednoznacznie ocenić. Spisek, w którym jedni uczestniczą świadomie, a inni zostali uwikłani wbrew własnej woli, to jeden z trzonów tej historii, zaraz obok wątku miłosnego i związanego ze sztuką.
Debiut Melodie Winawer można interpretować jako baśń o sile miłości, dla której nie ma granic – dosłownie i w przenośni. Dlatego realność tej historii warto ująć w duży cudzysłów, przymknąć oko na luki w logice fabuły i po prostu dać porwać się nurtowi opowieści, która przenosi czytelnika do Sieny z czasów średniowiecznej prosperity. Na tyle skutecznie, że od czasu do czasu warto oderwać się od książki, żeby zerknąć w internecie na zdjęcia sugestywnie opisanych przez pisarkę miejsc. I pamiętać, o czym mówi sama autorka – Skryba ze Sieny nie jest podręcznikim historii, tylko fikcją literacką bazującą na konkretnych wydarzeniach z przeszłości. Z takim nastawieniem – czytelnicza przygoda gwarantowana.
Informacje o książce
autorka Melodie Winawer
tytuł Skryba ze Sieny
tytuł oryginału The Scribe of Siena
przekład Agnieszka Jacewicz
Dom Wydawniczy Rebis
miejsce i rok wydania Poznań 2019
liczba stron 528
egzemplarz recenzencki
Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis za egzemplarz recenzencki