Wprawdzie nie czytam zbyt często powieści fantasy, a do YA zaglądam z ciekawości i tylko od czasu do czasu, obiecałem sobie, że jeśli tylko pojawią się po polsku, sięgnę po dwie książki. I tak się złożyło, że dotrzymałem złożonej sobie obietnicy. Wspomniane powieści to Dziewiąty Dom Leigh Bardugo (tutaj) i Niewidzialne życie Addie LaRue V.E. Schwab. Obie należą do bardzo popularnego gatunku New Adult, ale sami czytelnicy spierają się, w którym miejscu w katalogu literatury popularnej wpisać książki obu autorek.
Bez względu na spory o charakterze literaturoznawczym, jedno jest pewne – oba tytuły tak często pojawiały się w najróżniejszych zestawianiach i podsumowaniach, takie rozbudzały emocje, że i mnie udzieliło się zainteresowanie tymi fabułami. O Bardugo już napisałem, teraz czas na Niewidzialne życie Addie LaRue, wobec której miałem ogromne oczekiwania. A te, jak wiadomo, niekoniecznie muszą iść w parze z wrażeniami po lekturze. W przypadku powieści V.E. Schwab jest tak, że zasadniczo historia tytułowej Addie przypadła mi do gustu, choć chóru piewców twórczości autorki nie zasilę. Zdaję sobie jednak sprawę, że to literatura skierowana raczej do młodszego odbiorcy, który nie zna Fausta Goethego, nie czytał Portretu Doriana Graya Wilde’a, nie widział Wieku Adaline. I nie, nie chodzi o to, że próbuję zestawić Niewidzialne życie Addie LaRue z wymienionymi wcześniej tytułami. Myślę po prostu, że V.E. Schwab nie ucieknie przed porównaniami, bo wykorzystuje w swojej prozie znany od wieków motyw. Przekształca go na własną modłę i robi to raz lepiej, raz gorzej. Umie jednak grać na emocjach czytelnika, pokazuje swoich bohaterów w zderzeniu z siłami, z którymi trudno wygrać, a do tego udanie łączy przeszłość z teraźniejszością. Lepiej radzi sobie z tym motywem na poziomie samej opowieści, słabiej, jeśli spojrzy się na jej fabułę pod kątem miksu gatunków.
Adeline LaRue, córka prostego rzemieślnika z francuskiego Villon marzy o lepszym życiu, niż szykują dla niej rodzice. Ślub, dzieci i nużąca rutyna u boku wybranego przez matkę i ojca męża przeraża pragnącej wolności Addie tak, że dziewczyna ucieka sprzed ołtarza. Na początku XVIII wieku, kiedy ją poznajemy, takie zachowanie oznacza potępienie i hańbę. Dlatego decydując się na ucieczkę, Addie zostaje zmuszona zostawić za sobą dotychczasowe życie. Zrozpaczona, przywołuje pradawne bóstwa i w chwili słabości popełnia błąd, który zmieni jej życie na zawsze. W zamian za wolność i wieczne życie, przestanie być pamiętana. O tym, jak trudno żyć z taką klątwą przekona się wielokrotnie, wędrując po świecie w rytm zmieniających się wieków, mód, oczekiwań. Niespodziewanie, w 2014 roku trafi na kogoś, kto jej nie zapomni po jednym spotkaniu. Zaskoczenie szybko zamienia się w radość, a ta w rozpacz, kiedy okaże się, że nic nie jest przypadkowe, nic nie jest za darmo. Siły silniejsze od Addie upomną się o to, co obiecała trzysta lat wcześniej.
Niewidzialne życie Addie LaRue to miks gatunkowy. Autorka łączy w jednej historii fantasy z romansem, awanturniczą fabułę historyczno – przygodową z bardzo współczesną powieścią obyczajową. Choć brzmi to może mało strawnie, o dziwo, V.E. Schwab całkiem nieźle radzi sobie z tym nadmiarem, choć muszę napisać, że są w tej obszernej fabule i momenty nużące, i brzmiące fałszywą nutą. Gdybym miał na coś ponarzekać, to właśnie na styl powieści. Mam bowiem wrażenie, że pisarka nie może się zdecydować, czy pisać gęsto i z myślą o bardziej wyrobionym czytelniku, czy prościej – tak, aby trafić do trochę młodszego odbiorcy. Lubię także, kiedy opowieść płynie, a tego elementu zabrakło mi podczas czytania. Być może to efekt przeskoku między wiekami (czytelnik śledzi dwa plany czasowe: współczesny i historyczny, poznając tym samym całą historię życia Adeline). Mnie bardziej podobała się Schwab w opowieści z 2014 roku, wątki z (bardzo) dalekiej przeszłości tytułowej bohaterki, choć zasadniczo ważne, aby zrozumieć jej sytuację, wydały mi się mniej absorbujące.
Mimo otoczki powieści fantasy, Niewidzialne życie Addie LaRue to ponadczasowa i uniwersalna opowieść o pragnieniach i marzeniach, które warto realizować, pytanie tylko, za jaką cenę. Tytułowa bohaterka prozy Schwab wie, że poświęciła zbyt wiele, doświadczając w długim życiu strat, których nie da się naprawić. Z jednej strony miała okazję wiedzieć na własne oczy jak zmienia się świat, poznać ważne osobistości, bywać, budzić pożądanie i podziw. Ale to wszystkom okazuje się ułudą, kiedy następnego dnia nikt jej nie rozpoznaje, a Addie zostaje samotność i przed wszystkim smutek. To uczucie dominuje w powieści; bohaterka, choć na cztery nogi kuta, zachowała wszystkie ludzkie uczucia i stany (choć nie starzeje się) ale nie ma możliwości wymazać z własnej pamięci twarzy ludzi, miejsc, kształtów przedmiotów, które przywołują czasem bolesne, czasem miłe wspomnienia. W każdej chwili w jej życiu może pojawić się ten ktoś, kto w najmniej odpowiednim momencie upomni się o swoje. Bo on nie zapomina i nie nie zmienia zasad, choć może się wydawać, że ten jeden raz robi wyjątek …
Można, co prawda, co tego i owego się przyczepić, ale lepiej po prostu zagłębić się w tę ponadczasową opowieść. Choć punktem wyjścia Niewidzialnego życia Addie LaRue jest motyw unieśmiertelniony w Fauście, to tak naprawdę nie musi mieć znaczenia podczas lektury powieści V.E. Schwab -ponieważ odbiór tej opowieści zależy przede wszystkim od nastawienia czytelnika. To w końcu proza pełna emocji, porywów serca i rozterek bliskich współczesnemu odbiorcy. Sam nie wiem, kiedy wciągnąłem się w historię Addie i pewnego młodego nowojorczyka z antykwariatu Ostatnie Słowo ba, do końca liczyłem, że może … a jednak autorka i tak mnie zaskoczyła. Jest więc młodzieńczy bunt, jest romans, miłość do książek, fascynacja sztuką, są nieźle napisane postaci (szczególnie te z Nowego Jorku) i zabawa znanymi z literatury motywami. Trochę przygody, dużo smutku i odrobina nadziei. Patrząc obiektywnie, nie dziwię się, że książka V.E. Schwab narobiła tyle hałasu w czytelniczym światku, bo może nie bez wad, ale to faktycznie wciągająca i na swój sposób urocza powieść dla bardzo dużej grupy czytelników.
Informacje o książce
autorka V.E. Schwab
tytuł Niewidzialne życie Addie LaRue
tytuł oryginału The Invisible Life of Addie La Rue
przekład Maciej Studencki
Wydawnictwo We Need YA
miejsce i rok wydania Poznań 2021
liczba stron 608
egzemplarz recenzencki – finalny
Nowalijki oceniają 4+/6
Dziękuję Wydawnictwu We Need YA/Wydawnictwu Poznańskiemu za współpracę recenzencką przy tym tytule