Informacje o książce
autorka: Dagmara Andryka
tytuł: Tysiąc
wydawnictwo: Prószyński i Ska
miejsce i rok wydania: Warszawa 2015
liczba stron: 464
egzemplarz: ebook – zakup własny
Dagmara Andryka, autorka Tysiąca, zaprasza na spotkanie z pozornie idyllicznym miasteczkiem Mille, w którym nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku.
Marta Witecka, dziennikarka z Warszawy, otrzymuje zlecenie napisania reportażu, o tragicznym w skutkach, wypadku w Żarnowcu. Redaktor naczelny decyduje, że potrzebująca sukcesu singielka jest jedyną osobą, która podoła niewdzięcznemu zadaniu. Marta wie, że pilnie potrzebuje dziennikarskiego hitu, gdyż ma wrażenie, że jej pozycja w gazecie jest dość niepewna. Podejmuje więc zawodowe wyzwanie i wyrusza w podróż służbową. Pech chciał, że w trasie zepsuł jej się samochód i musiała zatrzymać się w miasteczku o intrygującej nazwie Mille. Dziennikarka poszukuje mechanika, który na miejscu naprawi usterkę i pozwoli Marcie ruszyć dalej. Okazuje się jednak, że brakuje pewnej części i kobieta musi zostać w Mille kilka dni dłużej. Szybko staje się jasne, że dla z pozoru miłych i przyjaznych mieszkańców, jej obecność jest coraz większym problemem. Dziennikarka orientuje się, że nie jest w okolicy mile widziana, a ostrzegawcza lampka zapala się w jej głowie, gdy co wieczór musi nocować w innym miejscu. Zaczyna prowadzić własne śledztwo, które przynosi zaskakujące wyniki. Marta uświadamia sobie, dlaczego jej obecność w miasteczku budzi tyle kontrowersji, ale i strach. Długo nie może pogodzić się z tym, czego się dowiedziała, ale kiedy w spokojnym Mille ginie kobieta, okazuje się, że nie jest to przypadek odosobniony. W tej małej społeczności co jakiś czas ktoś traci życie, aby mógł pojawić się ktoś nowy. Dziennikarka odkrywa, czego tak naprawdę boją się mieszkańcy Mille i co jest źródłem ich niechęci do przyjezdnych. Aby nie psuć przyjemności z czytania powieści wystarczy powiedzieć, że powodem obaw mieszkańców jest klątwa sięgająca początków XIX wieku. Przekleństwo zostało rzucone przez jedną z mieszkanek miasta, oskarżoną o czary. Twardo stąpająca po ziemi Marta długo nie chce przyjąć do wiadomości, że w XXI wieku można wierzyć w zabobony, ale kolejne wydarzenia, których staje się świadkiem i uczestniczką, mocno weryfikują jej dotychczasowy punkt widzenia.
Mille to miasteczko, pozornie, idealne. Niewielkie, zadbane, z uroczym rynkiem, sympatyczną piekarnio – kawiarnią i artystyczną kwiaciarnią. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się jak najbardziej na miejscu, ale podczas dłuższego pobytu widać wiele skrzętnie ukrywanych tajemnic. Autorka zaludniła Mille grupą bardzo ciekawych, czasem ekscentrycznych, czasem groźnych i tajemniczych postaci. Proboszcz z problemem alkoholowym, Włoszka prowadząca bar, dystyngowany lekarz, czy emerytowany milicjant to tylko kilkoro intrygujących mieszkańców. A oryginałów w Mille nie brakuje. Marta poznaje ich grzeszki i tajemnice podczas śledztwa, które z dziennikarskiego obowiązku zaczyna prowadzić po śmierci jednej z mieszkanek. Szybko okazuje się, że nic nie jest takie, za jakie próbuje uchodzić. Mille przypomina trochę serialowe Twin Peaks, albo Wayward Pines. W obu tych miastach, podobnie jaki i w miejscowości z Tysiąca, pod fasadą spokoju i dostatku, kryją się brudne interesy, niejasne relacje i działania różnych sił, czasem trudnych do jednoznacznego zinterpretowania.
Autorka powieści zgrabnie połączyła w Tysiącu kilka gatunków literackich, umiejętnie miksując w jednej książce wątki obyczajowe i kryminalne z elementami romansu i mystery. Fabuła jest bardzo dobrze skonstruowana, bohaterowie budzą sympatię lub niechęć, ale równocześnie intrygują na tyle, że książka wciąga od pierwszych stron. Motyw klątwy z przeszłości i jej wpływu na teraźniejszość nie jest może zbyt odkrywczy, ale osadzenie go w polskich realiach znakomicie się sprawdza jako wiodący wątek historii kryminalnej. Pisarka stopniowo dawkuje napięcie, wodząc czytelnika za nos i pozwalając mu, wraz z Martą, odkrywać szokującą prawdę o Mille i jej mieszkańcach. Co więcej, im dłużej czyta się tę powieść, tym mocniej odczuwa się stan zawieszenia i odrealnienia, jaki z pewnością towarzyszy głównej bohaterce. Dla mnie ważne jest również to, że Tysiąc napisane jest dobrym, bardzo sprawnym językiem, co powoduje, że historię, choć dość skomplikowaną, czyta się bardzo dobrze. Do ostatnich stron nie można mieć pewności, kto w powieści jest dobrym a kto złym bohaterem, gdyż autorka stawiam między tym rozróżnieniem bardzo cienką granicę. Fabuła Tysiąca trzyma w niepewności do końca, zaskakując mocnym finałem, odnoszącym się również do przeszłości.
Tysiąc Dagmary Andryki to bardzo udany debiut literacki. Powieść, reprezentująca gatunek popularny, dzięki przemyślanej fabule, intrygującym bohaterom i ciekawej tematyce dostarcza czytelnikowi sporo wrażeń i rozrywkę na wysokim poziomie. Mam tylko nadzieję, że Marta Witecka powróci jeszcze kiedyś na kartach nowej powieści, bo to postać literacka z dużym potencjałem.
Stawiam Tysiąc na półce obok sagi o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej, której ocena na okładce jest najlepszą rekomendacją.
Nowalijki oceniają: 5/6